reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kolejna ciąża od razu po urlopie macierzyńskim

no i w twoim przypadku to jest ok podejście, ale każdy ma prawo mieć inne. Nie każdy pracodawca by to zrozumiał i poszedł na rękę i nie dla każdego warto podporządkowywać swoje plany życiowe.
No a ja uważam, ze nie warto palić mostów, bo nigdy nie wiadomo, co sie wydarzy w kolejnej ciąży.

Jak wracałam do pracy po pierwszej ciązy, to poprzedni pracodawca nawet dał mi sygnał, ze gdybym potrzebowała, to mogę do nich wrócić 🤷‍♀️ dlatego ja zawsze jestem fair. Dbam o siebie, ale nie robię świństwa innym, bo potem to się mści.
 
reklama
no to chyba kwestia kompetencji zawodowych, ja do tej pory nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem fajnej pracy w zawodzie.

"Planując dziecko pracę powinno się traktować priorytetowo" xD. Współczuję, że jako przedsiębiorca nie masz prawa do świadczeń pracowniczych, ale to nie znaczy, że korzystanie z nich jest czymś złym. W całej Europie prawo pracy jest podobne i nigdzie kobiety nie słyszą wyrzutów, przynajmniej ja się z tym nie spotkałam.

Pomijając fakt, że coś Ci się cytaty pomieszały bo ja żadnym przedsiębiorcą nie jestem to wymień te kraje gdzie kobiety mają L4 płatne 100% i chodzą na nie nagminie bez podstaw?

A co do mojej pracy cóż. Wykonuję specyficzny zawód i mimo Warszawy nie kojarzę żadnej innej firmy z branży, która dawałaby mi takie możliwości jak moja 😅 Ale pewnie wiesz lepiej, także jak coś to zgłoszę się do Ciebie

Edit. PS. Nawiązując do innych moich wpisów w podobnych wątkach to żebyś mogła się przygotować - mój pracodawca nie wysłał mnie w ciąży na L4 tylko zwolnił ze świadczenia pracy z zachowaniem wynagrodzenia i dał w między czasie dwie podwyżki i premie 😅
 
no i w twoim przypadku to jest ok podejście, ale każdy ma prawo mieć inne. Nie każdy pracodawca by to zrozumiał i poszedł na rękę i nie dla każdego warto podporządkowywać swoje plany życiowe.

Ale czekaj, czekaj przecież jeszcze kilka wpisów wyżej napisałaś, że znalezienie wyrozumiałego, fajnego pracodawcy jak ma się kompetencje to żaden problem w 5 minut 🤔
 
Myślę, że sporo to kwestia podejścia i charakteru. Ja przeszłam kilka lat temu na własną działalność, więc teraz w ciąży pracuję do końca i po porodzie od razu wracam do pracy, z tym, że w zasadzie 90% moich czynności jest zdalnych na laptopie, a pracuję może 4 h dziennie łącznie. Pewnie, że wolałabym teraz siedzieć sobie w domu na L4. Ale z drugiej strony myślę sobie, że fajnie jest pracować (ja lubię swoją pracę) i zarabiać na siebie, gdy nie muszę nikogo prosić o pieniądze. Kobietom po urlopie macierzyńskim nie jest tak łatwo wrócić do pracy, bo od razu po roku dziecko nie idzie do żłobka w pełnym wymiarze, a jeśli idzie to często choruje, itd. - tego nie da się przewidzieć. Mój starszy syn chorował przez pierwsze 6 miesięcy żłobka non stop, aż wylądowaliśmy w szpitalu. Pracowałam już wtedy na własnej działalności. Nie wiem jakbym dała radę na umowie o pracę, pewnie by mnie zwolnili po jakimś czasie ciągłych nieobecności 😂 Mój zawód akurat taki jest, wszystko też zależy od branży. W moim zawodzie bardzo ciężko byłoby mi wrócić do pracy z roczniakiem pod pachą. Dalej w sumie mimo, że syn nie choruje to trzeba być elastycznym, u mnie w pracy u kogoś było z tym ciężko (praca od 9 do 19-20, nie widziałabym dziecka na oczy). Na wychowawczym i utrzymaniu męża nie chciałam być. Tak więc u mnie to była niejako naturalna decyzja, bo dalej chciałam być niezależna, a i życie mi na to pozwoliło i nie żałuję :) Natomiast jak patrzę po swojej branży to wcale nie jest tak łatwo wrócić do pracy po macierzyńskim.
 
Ale to nie o to chodzi, tylko o to, zeby ruszyc glowa i nie zostac po rodzicielskim z ręką w nocniku.

Moje dziecko tez wymaga rehabilitacji, jeździmy dwa razy w tygodniu. Do pracy wracam w maju i już wiem, ze mam gdzie wracać i będziemy rozmawiac, w jaki sposob ustawić wszystko tak, żebym mogla na te rehabilitacje dziecko zabierać.

Cięzko mi sobie wyobrazic szukanie nowej pracy i informowanie od poczatku szefa, ze tu wyjazd 2x w tygodniu na 2h. Nawet przy pracy zdalnej, dla wiekszości pracodawców to będzie problem. I co wtedy zrobi pracodawca? Zatrudni kogoś innego najprawdopodobniej.
No to powiem ci że miałabym problem żeby ustawić tak rozprawy żeby akurat nie wypadały na czas rehabilitacji Olgusia czy leczenia. ;)
 
O ja pierdziele, czy ktoś tu na forum może po prostu dziewczynie odpowiedzieć? Sama jestem ciekawa odpowiedzi. Myślę, że autorka ma w dupie w jakiej wy jesteście sytuacji i co się niby powinno a co nie. Czy szef da wypowiedzenie czy pogładzi po głowie. Dżizas. Niech ktoś po prostu odpowie na zadane pytania.
 
Ale to nie jest kombinowanie, tylko planowanie rodziny ... L4 w ciąży bez problemu się dostaje, bo większość kobiet po prostu źle się czuje, czasami pracodawca nawet woli żeby ktoś poszedł na L4 niż dostosowywać stanowisko pracy, ale ok, jak dla mnie jeśli można pracować to nie ma sensu brać L4.

Argument ad personam zawsze spoko, tak jak mówiłam nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem pracy i dlatego nie rozumiem dlaczego zębami powinnam się trzymać jednej. Nawet jeśli pracodawca wręczy jej wypowiedzenie po powrocie to co? No to poszuka pracy gdzieś indziej, co za problem?
Skoro uważasz,że każdy pracodawca to hu... i myśli tylko o sobie to może załóż swoją działalność. Aaaaa zapomniałam,że jesteś higienistką stomatologiczną i byłoby Ci ciężko prowadzić samodzielnie działalność gospodarczą.
Więc chyba jednak pracodawca nie jest taki zły skoro możesz korzystać ze wszystkich przywilejów, które daje umowa o pracę.
 
O ja pierdziele, czy ktoś tu na forum może po prostu dziewczynie odpowiedzieć? Sama jestem ciekawa odpowiedzi. Myślę, że autorka ma w dupie w jakiej wy jesteście sytuacji i co się niby powinno a co nie. Czy szef da wypowiedzenie czy pogładzi po głowie. Dżizas. Niech ktoś po prostu odpowie na zadane pytania.
Jakbyś przeczytała wszystkie posty od początku to wiedziałbyś,że autorka pytania dostała już odpowiedź.
 
reklama
O, też jestem prawnikiem :) Czasem mam wrażenie, że nasz zawód rządzi się zupełnie innymi prawami 😅
Nie wiem czy innymi, wiem że sporo moich koleżanek normalnie prowadzi kancelarię. Tyle że u nas do spółki mąż jest ratmedem i głównie mogę liczyć na siebie i swoją mamę. A dziecko póki co wymaga szyny derotacyjnej przez pół dnia, zakładać ją trzeba umieć wiec nie mam pewności czy panie w żłobku by to ogarnęły przy ilości dzieci jaką mają.
 
Do góry