reklama
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Moj Łukasz od 2 dni wstaje wczesnie rano, przebiera Zosie, robi jej mleczko, schodzi z nią na dól na śniadanko gdy ja w tym monecie smacznie śpie, przychodzi z nią na góre, kladzie do lozeczka daje jej zabawki zeby sie zajela i cichutko wychodi do pracy...i tak juz 2 dzien moge sobie pospać...
zadziwiające
No u mnie Tomo tak robił jak miał coś na sumieniu... starał sie a poźniej jakąś bombę mi dowalał...ale mam nadzieje, ze u Ciebie Oliwieczka jest inaczej
Widzę, że tatusiowie się angażują, to dobrze. Ja w sumie nie mogłam nigdy zarzekać, mój Tomek zawsze był zaangażowany. A teraz dodatkowo Oli przechodzi okres wzmożonej fascynacji tatusiem. Ze wszystkim do niego biega, nawet nie ma spokoju w toalecie, bo stoi pod drzwiami i krzyczy "tata! tata!" tak długo aż ją wpuści Nawet musi w uspypianiu uczestniczyć, tak długo się kręci, póki się obok nie położy
U nas w tej chwili 90% obowiazkow przy Martynie przejąl Szymek z niania na zmiane. On ma bardzo elastyczne godziny pracy wiec kiedy tylko moze spedza z nnia czas. ja niestety jestem bardzo zajeta:-(
i widac to w ich realcjach niestety. tata najwazniejszy. tata jezdzi z nia na rowerze, zabiera do sal zabaw dla dzieci, maluje farbami. a mama tylko rano ubiera karmi, przebiera w pizame , kladzie na poraanna drzemke i wychodzi do pracy. i wraca o 22.30:-(
i widac to w ich realcjach niestety. tata najwazniejszy. tata jezdzi z nia na rowerze, zabiera do sal zabaw dla dzieci, maluje farbami. a mama tylko rano ubiera karmi, przebiera w pizame , kladzie na poraanna drzemke i wychodzi do pracy. i wraca o 22.30:-(
Lil Kate, widze ze u nas troszke podobnie:-(
Jestem z Julcia tylko 20 min rano....pozniej dopiero po 18 na niecale dwie godzinki ona idzie spac i tak od nowa......
Dobrze chociaz ze mam czasami jakis dzien wolny to poswiecam jej go w 100%
No coz tak czasami trzeba......
Jestem z Julcia tylko 20 min rano....pozniej dopiero po 18 na niecale dwie godzinki ona idzie spac i tak od nowa......
Dobrze chociaz ze mam czasami jakis dzien wolny to poswiecam jej go w 100%
No coz tak czasami trzeba......
Kasiu, moja decyzja.
Jak siedzialam w domu to bylo jeszcze gorzej, przyplacilam to depresja. I kryzysem malzenstwa.
a teraz studia mam tylko 2 razy w tygodniu wiec jeszcze nie jest tak tragicznie. ale i tak czuje sie w tym wszystkim jak bohater romantyczny
i weekendy mam calutkie wolne na szczescie.
Jak siedzialam w domu to bylo jeszcze gorzej, przyplacilam to depresja. I kryzysem malzenstwa.
a teraz studia mam tylko 2 razy w tygodniu wiec jeszcze nie jest tak tragicznie. ale i tak czuje sie w tym wszystkim jak bohater romantyczny
i weekendy mam calutkie wolne na szczescie.
Jednak każda z nas jest inna, dla mnie byłoby karą przebywanie cały dzień poza domem, a na Ciebie, Lil kate, siedzenie w domu działa przygnębiająco.
No, ale dobrze, że teraz kilka dni w tygodniu możesz z małą posiedzieć, bo kontakt napewno jest Wam obu również potrzebny
No, ale dobrze, że teraz kilka dni w tygodniu możesz z małą posiedzieć, bo kontakt napewno jest Wam obu również potrzebny
rosmerta
Mama Hubka - lutówka'07
no to ja mam tak posrodku was dziewczyny, nie chciałabym cały czas siedziec w domciu z Hubkiem(widziałam jaka sie robiłam nerwowa jak siedziałam tylko w domciu), ale tez na zbyt długo wychodzic i nie widziec go całymi dniami, no i na szczęscie udało mi sie to tak wszystko zorganizować że jestem szczęsliwa, bo wychodze na 5 godzin do pracy , wracam o 14 i jestem juz z Hubciem do wieczora:-)a jak spi to 2 razy w tygodniu na aerobik teraz jeszcze, albo na jakieś babskie ploteczki z koleżankami sie umwaiam od czasu do czasu
a mąż bardzo pomaga, zawsze to on usypia Hubcia, no i oczywiście kompie go razem ze mną, to taki nasz rytuał:-)
a mąż bardzo pomaga, zawsze to on usypia Hubcia, no i oczywiście kompie go razem ze mną, to taki nasz rytuał:-)
reklama
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Rosmerta, to ja mysle podobnie. Jesli mialabym wybor, to chcialabym codziennie kilka godzin pracowac, i reszte dnai spedzac z Milka. Calego dnai poza domem nie wyrobilabym. Teraz siedze calymi dniami z Milka w domu i mowiac szczerze nie wyrabiam juz tego, wiec doskonale rozumiem Lil Kate. Jednak gdybym miala cale dnie spedzac nie widzac Milenki, to tez bym niewyrabiala.
Podziel się: