Witam dziewczęta!
Rzeczywiście wczoraj mielismy wielkiego pecha w tym meczu. Szkoda, bo grali naprawdę dobrze.
Agula, ja też czytałam, żeby małym dzieciom na początku nie dawać ciemnego pieczywa, tylko białe, bo jest lżej strawne. Ale pewnie jak ze wszystkim, są różne teorie na ten temat. A co do pasztetów to zgadzam się w zupełności, nie wiadomo co jest tam napakowane. W ogóle straszne czasy nastały, że człowiek kupuje jedzenie (a już zwłaszcza wędliny) i tak naprawdę nie wie, co je, ile w tym pożywieniu jest uzdatniaczy, wypełniaczy, konserwantów itp.
Edyta, bardzo mi przykro. Ja też z wprowadzaniem nowego jedzenia jestem hen hen daleko w tyle, niestety. Czasami juz mi brakuje pomysłów na posiłki, bo przecież dziecko rośnie i potrzebuje więcej energii, a tu menu takie skromne.
Rzeczywiście wczoraj mielismy wielkiego pecha w tym meczu. Szkoda, bo grali naprawdę dobrze.
Agula, ja też czytałam, żeby małym dzieciom na początku nie dawać ciemnego pieczywa, tylko białe, bo jest lżej strawne. Ale pewnie jak ze wszystkim, są różne teorie na ten temat. A co do pasztetów to zgadzam się w zupełności, nie wiadomo co jest tam napakowane. W ogóle straszne czasy nastały, że człowiek kupuje jedzenie (a już zwłaszcza wędliny) i tak naprawdę nie wie, co je, ile w tym pożywieniu jest uzdatniaczy, wypełniaczy, konserwantów itp.
e_mama pisze:Basiu łączę się z Tobą w bólu bo Julinka też ma uczulenie na nabiał a tak jej już chciałam urozmaicać jedzonko, trudno, trzeba poczekać...
Edyta, bardzo mi przykro. Ja też z wprowadzaniem nowego jedzenia jestem hen hen daleko w tyle, niestety. Czasami juz mi brakuje pomysłów na posiłki, bo przecież dziecko rośnie i potrzebuje więcej energii, a tu menu takie skromne.