Cześć kobiałki
Spóźnione buziaczki urodzinowe dla Wiki i Kubusia przesyłają :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* Monika i Martynka
Ominęło mnie spotkanko, ale, tak jak zawsze Was podczytuję, tak przez ostatni tydzień tu nie zaglądałam. Bombowe zdjęcia,
ale wyrosły Wasze pociechy. Mam nadzieję, że załapię się na następne spotkanko, ale koniecznie na świeżym powietrzu, bo w Alfie to chyba bym musiała związać Martynkę, żeby zamienić z Wami choć jedno zdanie ;D
U nas ok. Martynka rośnie i rozwija sie w zawrotnym tempie. Prawie codziennie nas czymś zaskakuje. Dawidowa, wspominałaś kiedyś,że puszczają Ci czasami nerwy. Doskonale Cię rozumiem, czasami mam ochotę wyskoczyć z siebie i stanąć obok. Zdarza mi się też wydrzeć twarz na moją kruszynkę, a potem czuję się beznadziejnie, jak jakaś wyrodna wstrętna matka :-[ . Teraz kiedy Martynka ma prawie trzy latka zdarza sie to coraz rzadziej. Najgorzej jest jak ma próbę sił, co zdarza się co jakiś czas, i wtedy mam obłędne wrażenie,że robi to celowo i sprawdza ile matka jest w stanie znieść :
.
Mam już za sobą pierwszy dzień matki w przedszkolu. Mój uparciuszek zamiast śpiewać i tańczyć, stał ze spuszczoną głową,ręce zaparte i ani be, ani me ani kukuryku. Tak sie bidulka zawstydziła. Serce mi kroiło, ręce rwały aby ją przytulić, ale twardo siedziałam na miejscu. W końcu musi sie sama nauczyć radzić ze swoimi emocjami, nie można wszystkich problemów za nią rozwiązywać, bo nigdy nie nauczy sie samodzielności. Chyba
.
Ok, kończę, bo zaraz książkę napiszę
Pozdrawiam