Aga witaj w klubie.
Pochlastac sie mozna, chyba pójde sobie siekierą w łeb strzele, bo inaczej zwariuje.....oszaleję z tym dzieckiem normalnie..powaliło ja dzis wieczorem, zaczęła pom kolacji biegac jak szalona..ja do niej idziemy spac, ona chcoiała sie schowac za fotelem i przywaliła czołem w parapet...tak zaczęła płakać, że wyrzygała cała kolacje na siebie, na mnie, na dywan....wkurwić sie można, mam dość, ona cała poobijana, wszystko zarzygane..............................oszaleje.................zamkna mnie w wariatkowie..ciekawe czy maja tam internet..a może jest jakieś forum dla wkurzonych mam
...........
co ja mam z nia robic..posprzątałam, położyłam ją spać..mam nadzieję że nic jej sie nie stało..biegam do pokoju co 5 minut jak ze sraczką...nie wiedziałam że bycie mamą niesie za soba takie nerwy i stresy, to normalnie trening wytrzymałościowy. Ja sie pochlastam........mam ochotę sie nawalic browarkiem i paśc na podłogę..ale nawet piwa napić sie nie moge bo nie mam....grrrr....musze to z siebie wywalić @!@#!#@$#%%^^*(&*(&)%$@(*%$*$#)#!@@%(*(*&*^@%#$^%$#@#@$#()#(%$^(
#@$#%Y^*&(*&$%$%#@$#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 0 lepiej mi......idę w okno zajarać..nabawie sie zapalenie płóc pewnie, albo raka..ale co robic jak tylko to mi zostało ku pokrzepieniu nerwów???
miłego wieczorku..zapale i mi przejdzie..i jak tu rzucac palenie w takich warunkach???..ja jestem cierpliwa i spokojna, ale dzis mnie wkurzyli i ona i jej tatuś, który nie wraca na weekend i ja mam wszystko na głowie..pierdziele te pieniadze, niech tu przyjedzie, pali w piecu, rąbie drewno, gotuje, sprzata opiekuje sie dzieckiem i robi zakupy, bo ja kapituluje........
sorrrrrry wygadałam się..pomogło troszkę ..... to chyba wiecej bezradności niż złoście przezemnie przemawia, bo ja nie potrafię sie złościć....