reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

damayanti - faktycznie dawno was nie bylo :)
ikipi - dobrze ze u was wszyscy juz zdrowi :) bo u nas niestety nie - okazalo sie ze moje przeziebienie i kaszelek to zapalenie oskrzeli ... od piatku jade na antybiuotyku ...
basia - jak masz taka mozliwosc i wielkie checi to faktycznie wez wychowawczy a potem popros o pomoc tesciowa ... mam nadzieje ze Amelka szybko wroci do zdrowia ...
agula - kolor pachnacego cynamonu ... jaki to kolor ???
komarkowa - u mnie tez zawsze otwieraja sie ztrony z bledem ale musze przyznac ze nie wplywa to na dzialanie forum
dawidowa - dzieci tak juz maja - bez rodzicow sa duzo grzeczniejsze :)
 
reklama
Hejka!
Nie przychodza do mnie powiadomienia na maila z baby boom, że jest jakas odpowiedź na ten wątek?? też tak macie???:wściekła/y:

Basieńko zdrówka dla malutkiej!!!! Mam nadzieję, ze jak to piszę to u Was już lepiej!!
Ja w końcu tez nie dotarłam do namiotu pampersa- ale widać, ze nie ma czego żałować.

Agula paprapetówa pewnie będzie, ale kiedy- nie mam zielonego pojęcia. Na dziś jestem umówiona z brygadą do remontu, ale nawet nie wiem czy wyrobimy się z czasem. I jak to wszystko będzie wyglądać. Najwięcej radości mam z planowania Kubusiowego pokoju. Co chwilkę oglądam jakies stronki i gazety z propozycjami. Chyba mu zrobię pokoik w Kubusia Puchatka :-)


Dzisiaj już jestem po pracy i zaraz zmykam z Kuba na spacerek. Od zeszłego poniedziałku nie ma u nas gazu i znów musze wbijac się do kogoś na obiad;-)

Olka widzisz jaki Dawidek jest dzielny. Ja tez nie wyobrażałam sobie jak to będzie małego zostawić z opiekunką a widze, ż eon to dzielniej znosi ode mnie.

POzdrawiam i buziaki
 
Ależ sie dzis z samego rana potwornie znerwowalam:wściekła/y: chyba baby we wszystkich przychodniach myśla że pozjadaly wszystkie rozumy... a kultury za grosz! Wrr..
Poszłam z samego rana na Gdynską zrobic badania krwi - test na tolerancje glukozy i badania na toxo (troche późno, ale nevermind). Zakupilam wcześniej 50 mg glukozy. Dowlokłam się do laboratorium i była 7.35, podeszłam do rejestracji bo jakos dziwnie tym razem nie było stolika i bab przyjmujących próbki i wydajacych kwitki na wyniki badań.. pielegniara w rejestracji kazala mi iść do laboratorium a za chwile wybiegla za mna wrzeszczac, ze jak mam badanie na glukoze to przyszlam za późno bo to trzeba godzine odczekać.. wiec spojrzałam na zegarek i powiedziałam jej, ze to przecież ZALEDWIE 5 minut! wziela moje skierowanie i poszła do leboratorium.. za chwile wybiegly dwie z laborantka drąc sie na cały korytarz jakbym conajmniej byla przyglucha, ze za późno przyszlam.. Podskoczylo mi Ciśnienie i najgrzeczniej jak potrafiląm zapytałam co w zwiazku z tym.. a one mi na to, że... dzis za późno przyszlam a wogóle to glukoze sobie mam rozrobić w domu wcześniej i przyjść najlepiej punktualnie o 7.00... bo..... dziś juz za późno! QRDE ciagle ten sam text, (ludzie patrzyli na mnie jak na idiotke.. nie wiem, moze sprawiam wrażenie niepelnosprytnej...) powiedzialam jej, że lekarz móil mi, ze to bedzie wygladało inaczej, ze najpierwq pierwsze badanie krwi, potem glukoza i po godzinie kolejne... a ona mi na to, że pierwszego badania nie trzeba a dziś juz jest za późno... no myślalam, że strzelę jej w pysk... ale opanowałam sie i skończyło się na strzeleniu drzwiami...

Naprawdę... trzeba mieć zdrowie, zeby się leczyć lub badać w naszym kraju..
Aż sie boje co to bedzie podczas porodu, bo do pokornych raczej nie należę.
Czytalam dziś na stronie Fundacji Rodzic Po Ludzku opinie pacjentek nt. szpitala na Zaspie i zgłupialam. Są SKRAJNIE RÓŻNE. Napewno są wśród Was dziewczyny, które tam rodziły. Może moglybyście napisać parę słow jak to naprawdę tam wyglada? Chodzi mi m.in o aktywny poród, ewentualnie porod w wodzie (oczywiscie rodzinny), jak sie ma sprawa ze znieczuleniem zewnątrzooponowym? ewentualna lewatywa, goleniem, nacinaniem itp? no i ten cały personel? czy jest do zycia, czy informowano Was o wszystkim? czy byl pomocny?
Mam co prawda znajomego lekarza ginekologa, ktory pracuje w tym szpitalu, ale nie mialam jeszcze okazji rozmawiać z nim o porodzie (nie jest moim lekarzem prowadzącym) no i też cieżko liczyc, że bedę rodzić akurat jak on bedzie miał dyżur :) No a opinia pacjentek jest chyba miarodajna? :)

Eh.. niby mam jeszcze 15 tygodni czasu ale im bliżej, im większy brzuch tym więcej myśle o porodzie.. ale... komu ja to piszę :)

pozdrawiam :)
 
AbEjA jak ja poszłam zrobić badania na cukier po glukozie u nas w Śródmieściu to na dzień dobry zrobiły wielkie oczy, że co ja chce - "A kto pani kazał robić takie badanie?". Tak jakbym ja pierwsza je robiła. Potem powiedziałam, że chce prywatnie (bo nie mam skierowania od lekarza z NFZ) to mówi: "No wie pani, ale to z 80 złotych kosztuje". Okazało się z 8 złotych, ale pani bardzo się nie chciało więc próbowała mnie zniechęcić.
Na końcu oświadczyła mi, że glukozy to oni nie mają i muszę sama sobie kupić w aptece. Była 7.00, a apteka czynna od 8.00.
Po tym wszystkim chyba powinnam zbadać poziom adrenaliny, a nie cukru.:baffled:
A co do opini o szpitalu to nawet w najlepszym możesz trafić na zły dzień lekarza, czy położnej i już wrażenia będziesz miała nie takie.
 
Abeja - ja rodziłam na Zaspie. Wprawdzie miałam cesarkę, więc na temat aktywnego porodu za wiele Ci nie napiszę, ale o samym szpitalu mogę coś skrobnąć. Położne trafiały się różne - od takich 'do rany przyłóż' do takich co lepiej byłoby je omijać z daleka. Generalnie większość była taka w miarę miła. Z tego co słyszałam, to korzystanie z wanny na Zaspie jest trudne, tzn. personel kombinuje jak może, żeby się nie narobić i nie musieć napełniać wanny itp., więc wymyślają powody dla których nie można z wanny skorzystać, że za późno zgłosiłaś, że się nie kwalifikujesz itp. Jeśli chodzi o lewatywę, to na Zaspie nie robią. Golić z tego co słyszałam nie golą - przy cesarce tylko lekko golą na linii cięcia. Nacięcie robią niemal rutynowo, jeśli chcesz tego uniknąć radzę dobrze się przygotować - robić sobie masaże, pod koniec ciąży pić herbatkę z liści malin i mieć przekonanie co do swoich racji, aby nie dać się zbyć położnej, że tak jest lepiej dla dziecka itp. Jeśli chodzi o pozycję podczas porodu, to w szkole rodzenia mówili, że najpierw można chodzić, skakać na piłce, iść pod prysznic itp. Ale ostatnia faza porodu nie może być np. w kucki i że obowiązkowo ta faza porodu odbywa się na łóżku porodowym - może być w pozycji siedzącej. To chyba tyle mi przyszło do głowy...
Basia - mam nadzieję, że nie podjęłaś żadnych pochopnych decyzji i dasz sobie jeszcze trochę czasu. Może wkrótce wszystko się ustabilizuje i nie trzeba będzie nic zmieniać. Szukanie nowej pracy to zawsze stres i problemy, więc takie decyzje trzeba podejmować ostrożnie. A może uda Ci się jakoś zorganizować pracę tak, żebyś część zajęć mogła wykonywać w domu? Ja na początku miałam taki układ, że część pracy wykonywałam w siedzibie firmy, a część zdalnie z chałupki. Fajnie było :-)
 
Abeja ja też miałam podobne przygody z testem na glukozę.I też byłam w szoku,że nie pobrali mi krwi przed i po,tylko po.Dziwactwo w tej naszej służbie zdrowia :nerd:

Co do szpitala,to zawsze znajdziesz skrajnie różne opinie o KAŻDYM szpitalu,bo każdy poród jest inny,każdy ma inne wymagania,każdy jest jest mniej lub bardziej asertywny- ja się mogę tylko powtórzyć- polecam szpital na Zaspie,następne dziecko tez chcę w nim rodzić,moze wreszcie odbierze je Twój kolega :-D A swoja drogą to musimy się kiedyś umówić,bo moi rodzice mieszkają na Żabiance,dość często u nich jestem i fajnie byłoby się poznać,co o tym myślisz :confused: Aha - ja z przychodni na Gdyńskiej (fuj) przepisałam sie do Kliniki Zdrowia na Pomorskiej,tam też masz wszystko na NFZ,jest czysto,wszyscy są mili,stare babcie nie siedzą w kolejkach i nie patrzą na Ciebie krzywo.Niedawno byłam tam kontrolnie u babki ginekolog i bardzo sympatyczna jest.Do pediatry też tam jeżdże- głownie dlatego że nie ma kolejek,no i do internisty.

Ewka pomysł na pokój dla Kubusia z Kubusiem- BOMBA!!! Ech też bym kiedyś chciała urządzić pokój mojemu dziecku :unsure: No to czekamy na parapetówę!!!

Agula jak tam wasze zdrówko ??? U nas już lepiej :tak:

Isska super foty!Kurcze Dawidowi jeszcze nigdy nie udało sie zasnąć byle gdzie :happy:
 
Cześć Babeczki!Po pierwsze uprzedzam, ze probowalam poustawiać w opcjach i wszystko jest tak jak mi kazałyście, a mimo to nie działają mi te opcje:( Wyczytałam, że ten tryb zaawansowany nie działa przy niektórych przeglądarkach, więc może to o to chodzi...Ja coraz lepiej radzę sobie z Paulinką, przynajmniej tak mi się wydaje:) zaczynam czerpać przyjemność z opiekowania się nią, bo czasami zdarzało mi się, że miałam dość, jak płakała, albo po raz któryś z kolei trzeba było przewinąć, robiłam to rutynowo, a teraz wydaje mi się, że mam więcej cierpliwości dla małej, jestem lepiej zorganizowana i naprawdę zaczyna mi się podobać macierzyństwo:p Byle za dużo osób się nie wtrącało i nie udzielało mi złotych porad...Na weekend jedziemy z mężem i małą do mojej rodzinnej miejscowości. Już się nie mogę doczekać, nie byłam tam od połowy lipca...zostajemy na noc, ciekawe jak Paulinka zniesie spanie w wózku, a nie w swoim łożeczku. Mnie też coś zaczyna gardło pobolewać, męża tysz, obyśmy się bardziej nie rozłożyli, bo wtedy wyjazd musiałby się przesunąć, a tego bym nie chciała:(AbEjA nie zazdroszczę, służba zdrowia może naprawdę wpienić...Ja to miałam w porównaniu do Ciebie złote babeczki w laboratorium, nigdy na mnie nie nawrzeszczały:)Monisiek20 podaje namiary na Obierzyńskiego: przyjmuje w poniedziałki i środy 8-14 (rejestracja do 11,30) i w czwartki 14-18 (rejestracja do 16). Tel. do jego gabinetu bezpośrednio:626 69 84. Przyjmuje jak juz pisałam w przychodni wojskowej na Oksywiu, to jest za Akademią Marynarki Wojennej. Ma fajną położną środowiskową. Babeczka widać, że lubi to co robi i troszczy się o podopiecznych. Do mnie dziś przyszła już 3 raz, a myślałam, że położna pojawia się 1x kilka dni po porodzie. Do niej też mam namiary, jakby się coś działo to kazała do siebie dzwonić:)Ok zmykam spać, bo pewnie niedługo karmienie...trzymajcie się!
 
reklama
Witam.

Podziwiam Was że macie czas żeby pisać na forum. :-)
Alcia nie chce spać :no: w ciągu dnia w domu dłużej jak 10-15 minut, na dworze to i owszem ale to też ok 30 minut, choć zdażają się wyjątki jak dziś że spała na spacerku 1,15 h a byłyśmy 2,5 h:-D . Moze jak będzie większa będę miała więcej czasu:tak: .
Ja rodziłam w Wojewódzkim, a test na glukozę miałam normalnie przed i po, no i nie wyszedł źle.
Wszystkim życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Teraz idę spać, bo pewnie się zaraz obudzi i będzie chciała jeść, ostatnie budzi się co 2,5 godziny, a wstaje o 7 więc nie mogę się nigdy wyspać.

Pozdrawiam
Marzena
 
Do góry