reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Cześć babeczki.
Żyję, ale ..... ne będe owijać w bawełnę... mój Darek mnie po świetach zostawił..mam nadzieje ze jeszcze bedzie ok, ale na razie kicha.... Tak jakby znalazł sobie inną.... poznał ja w pociagu jak jechał do Krakowa i stwierdził ze musi sprubować... dostałam obuchem w łeb i chyba jeszcze to do mnie nie dotarło..kocham go strasznie i mam nadzieję że zmądrzeje.....szlag mnie jasny trafia..a najgorsze jest to ze jakby przyszedł teraz to bym mu wszystko wybaczyła....ja, która zawsze na głos potepiała takie zachowania, ja bym wybaczyła, zapomniała i pozwolila wrócic....jak człowiek sie kompletnie nie zna, jak łatwo mówic i dawac komus dobre rady jak sie ie przezyło tego samego....kompletna porażka...

Mam ochote krzyczec, płakac, smiac się,..wszystko na raz, albo jedno po drugim, od 3 dni boli mnie brzuch i trzęsą łapki, stoje w sklepie i zaczynam płakać, we wszystkich ryjach dziewczyn na ulicy widze ta zdzirę do której polazł.....we wszystkich meskich zapyziałych mordach wiedze moja przyszłosc...

jakos sie trzymam, od czwartku do jutra jest u mnie kumpela z synem..ale co dalej?

Czasem na chwile zapominam a jak sobie przypominam znów boli tak jak w chwili jak mi to powiedział...chyba trace zmysły..

Nigdy nie przeżyłam czegos podobnego i nie wierzyłam że mnie to kiedys spotka.

Tylko mi nie współczujcie bo będe płakać...

Powiedział mi ze jesli serio mówie ze go przyjme spowrotem, to on mi za miesiąc powie jak jest..nie wiem co ja robie jakas durna jestem i czekam i łudzę sie że wróci..zdradził mnie a ja sie cieszę że może wróci..pojebana jestem jak kilo gwoździ.






przyznaje bez bicia ze nic nie czytałam co u was..mam nadzieje ze wszystko ok...buziaki i niedlugo wracam
 
reklama
cholera Marta, jeśli Ty nie owijasz w bawełnę to ja też nie będę... co za jebany kretyn!! macie dziecko, wszystko było dobrze, jesteście razem 8lat i nagle po jednej podróży mu sie wszystko odwidzialo pozmieniało??!! nieważne ta dziewczyna, ona może nic nie wie o Tobie i Michasi, a jeśli wie to tym bardziej suka z niej, ale pomijając ją bo to tylko i wyłącznie wina Darka!! sorrty ale podróż do Krakowa trwa 12godzin, tyle mu wystarczyło zeby zaprzepaścić 8lat cudownego związku i co ważniejsze, chce poświęcić wlasną córeczkę?!

a Ty druga nie lepsza, dziewczyno nie daj sobą pomiatac, co to znaczy ze on sobie przemyśli i za miesiac da Ci odpowiedź??!! pokaż mu ze to Ty jestes górą i to on ma sie o Ciebie starać!!

racja jest taa jak napisalaś, że dopóki sie tego nie przeżyje to sie nie wie i łatwo jest dawać rady, może ja bym postąpila podobnie na Twoim miejscu, chociaz starałabym się robić wszystko żeby to on zobaczyl co stracił a nie ze Ty masz jeszcze go błaać żeby wrócil, o jak wróci tylko z litości to (przepraszam za szczerość) jest duze prawdopodobieństwo że skoro raz zdradzil to potem też zdradzi...

Kochana trzymaj się mocno i pamiętaj że nie jesteś sama, bądź silna bo przeciez masz najkochańsze dziecko pod słoncem, aniolka, dla którego musisz życ, dla niej zawsze będziesz najważniejszą osobą na świecie...
 
Kochana a takk na poważnie... przemyśl sobie porządnie czy naprawdę jesteś gotowa wybaczyć, a co ważniejsze, zapomnieć... teraz to TYLKO Twoja decyzja i nie sugeruj się naszymi radami tylko Twoim sercem :*
 
gratulacje Martynka, cudna dzidzia!! ja jak pierwszy raz byłam na usg to moja córcia miała 24mm, ahh, piękne czasy... a gdzie sie uczysz??
Ucze sie zaocznie w liceum dla dorosłych Cosinus, w przyszłym roku mam maturke, wiec mam nadzieje, ze jak dzidzia sie urodzi uda mi sie skonczyc szkole. W zeszłym roku zrezygnowałam z Technikum Hotelarskiego rok przed koncem, bo jakos mi sie odwidziało chodzenie do szkoly codziennie i ogolnie szkola mi nie pasowała jakos. No ale coz na nauke nigdy nie jest za pozno :-D
------------------------

Martka przykro mi strasznie, ten facet to kretyn skoro przez jedna głupia babe, ktorej nawet dobrze nie zna, zawalił wasz zwiazek. Nie bede Ci radzic, bo sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Oczywiscie, ze pierwsze co sie nasuwa, to powiedziec olej tego faceta i nie czekaj na niego, on nie jest Ciebie wart.
Ale... mysle, ze gdyby mnie to spotkało, sama bym wierzyła, ze jeszcze nam sie uda i dała mu druga szanse... Nie wiem, nie umiem powiedziec.
Mysle, ze niedługo ochłoniesz i sama bedziesz wiedziała co zrobic w tej sytuacji...
Tule Cie mocno i badz twarda, trzymaj sie :*

Ps. Mozna wybaczyc, ale sie nie zapomina...
 
Marta kochana trzymaj się!!!!!!!!!podpisuję się pod dziubą obiema łapami kretyn:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

co to wogóle znaczy,że on to przemyśli i za miesiąc da ci znać?????Kochana to ty to przemyśl doładnie i zastanów się czy warto miesiąc czekać na decyzję jaśnie pana:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: ale się wkurzyłam tupet to on ma:no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no::no:

Całuję Was i ściskam mocno!głowa do góry poradzisz sobie!!!!!!!!!!!!!!!jesteś mega dzielna!!!!!!!!!!!!!!!!!

Martynka cudna fasoleczka :))
 
Wiecie co, ja czesto byłam swiadkiem takich sytuacji, jak znajome mowiły ze wybaczą, że chcą aby facet wrócił wyklinałam je...a teraz widze na czym to polega, wiem jak bardzo mozna sie mylic, i osadzac innych nie przezywajac tego samemu..miłość to popierdzielone uczucie, robi z rozsądnym człowiekiem takie rzeczy ze strach sie bać...tracimy rozum i zdrowy rozsądek ....ja sama nie wierzę w to co czuję,.. kurde wybacze mu wszystko..ale Dziuba masz racje on będzie sie musiał postarać, i szczerze to zawsze będe wtedy na wygranej pozycji, ale juz nigdy nie będe w stanie tak zaufac jak ufałam do tej pory...

Ja nie wiem jak to sie stało..w święta plany na wyjazd, zakupy na 2 tyg, on kupił co lubi, kupił nowa posciel dla nas, potem nagle 2 dni pózniej takie coś?...nie rozumiem, miedzy nami na prawde nie było źle, były kłutnie itd, ale ...jeszcze w swieta upojne noce a chwile potem... kurde mol....szok...

muszę ochłonąc
 
Marta Kochana odpocznij sobie i przemyśl wszystko na spokojnie, to Ty masz teraz miesiac czasu zeby dac mu odpowiedź czy chcesz dalej z nim być a nie on!!

ja chyba nie mogłabym być dalej ze Stasiem, nawet jak bym mu wybaczyła to potem przy byle kłótni bym mu to wypominała i on by tego tez w końcu nie wytrzymał i przy każdej głupiej okazji bym sie sama nakręcała i na pewno bym juz nie ufala mu jak przedtem...
 
ojoj.....
przepraszam, że teraz oś napisze... ale oszczędzmy Darkowi tych "kretynów"(choć bardzo potepiam to co zrobil), nie ze względu na niego, ale ze względu na martke, bo w koncu to ONA go kocha... nie powiam lasuje mi sie krew jak sobie o tym pomyśle:wściekła/y:
och ludzie...ludzie czemu sami sobie komplikują życie... co do owej pani, nie wiemy czy wie o marcie i martynie...jeśli nie wiem to jest usprawiedliwoina, bo jak facet nic nie powie, to czasem trudno sie domyśleć. jesli wie, to wszystkie wiemy co o niej mysleć, w każdym razie sa kobiety które uwielbiają zwodzić mężczyzn, każdym kosztem... niestety.wiadomo, zawsze sa 2 strony medalu, ale nigdy nie można załatwiać tych spraw w ten sposób.. w każdym razie Marta to Ty masz być górą, i nie możesz mu pozwolic na to, że ma do tego podejscie, że za miesiąc da Ci znać. Wiadomo kochasz go i właśnie dla jego dobra nie moższ mu pozwolic na taka postawe, bo jestes człowiekiem, masz swoje uczucia, a on musi sie nnauczyć, że nie wraca do Ciebie bo tam mu nie wyszło, alee dlatego, że zrozumiał swój błąd. jeśli raz pozwolisz mu na powrót "bo mi sie znudziło", to nastepnym razem moze sie to powtóryć w ten sam sposób. a jeśli pokażesz mu, że owszem przebaczysz, bo go kohasz, ale ten powrót powinin być szczery, musisz mu postawić swoje warunki, odbudowania relacji. pomijając Wasza relacje, to przecież jest martynka, ona wszystko czuje, może nie dokońca rozumie, ale czuje. Weź w tym wszystkim góre pod każdym względem, i nie dawaj sobie wcisnąć "ochłapów"-bo go kochasz.czasem niektórzy wykorzystują nasz miłość, a nas to rani, i nadal dajemy sie ranić.gore masz miec też dlatego, ze nie jesteś sama, jesteś matką jego dziecka...masz przewage, w kazdym razie, dawaj mu o sobie znać żeby w tym przypływie "uczucia" nie zapomniał o utrzymaniu córki i Twoim... bo jak dotąd, to Ty doglądałaś dziecka i domu-poświęciłaś siebie, więc teraz musisz zawalczyć o mała i siebie.
może pisze to za bardzo bez ogródek...ale czasem można komuś myśl podsunąć:happy:w każdym razie, trzymaj sie dzielnie i nie daj sie zahukać ani oszukać. pamiętaj że sytuacje nie trwają wiecznie, i predzej czy później przychodzi rozwiązanie, a potem trzeba sie uczyc zyć z ta nową rzeczywistością. trzymaj sie cieplutko i dzielnie, a jak masz ochote płakać to daj sobie jakiś czas tydzień, 2 tyg na płacz...a potem staraj sie już nie płakać..... strasznie mi smutno........
 
reklama
ja chyba nie mogłabym być dalej ze Stasiem, nawet jak bym mu wybaczyła to potem przy byle kłótni bym mu to wypominała i on by tego tez w końcu nie wytrzymał i przy każdej głupiej okazji bym sie sama nakręcała i na pewno bym juz nie ufala mu jak przedtem...

też tak kiedys myslałam:-:)-:)-(

Mama w boju
ona doskonale wie bo sie go pytałam czy wie o małej...wiec jakas dziwna jest?..a może on jej powiedział ze ja jestm do dupy i ona nie ma wyrzutów?

kochana jestes lepsza niż psycholog .. dzieki za słowa otuchy...ja oczywiscie porzyjme go z powrotem, ale on bedzie musiał sie o to postarać...jestem strasznie zmieszana i boje się myślec o tym...to wszystko mnie przerasta...
ale chyba dam radę:)

p.s.
mam w boju ..Michalinka..nie Martynka:))))
 
Do góry