reklama
zrob badania jak najszybciej.. moj maly mial robaki w 8 miesiacu... bidulek bardzo sie nameczyl... na szczescie wypedzilismy je i miejmy nadzieje ze juz ie wroca ...:-(
Jakie mial objawy? Jak doszlas do tego, ze je ma? Badania robilas na robaki czy jakos inaczej? Chodzi mi o to czy to byl posiew kalu czy np badanie w kirunku np pasozytow?
A u was byly robaki?villaska ;-) ja mialam skierowanie od lekarza i nie placilam ale jesli chcesz zrobic prywatnie to sadze ze za kazda probke bedziesz musiala zaplacic osobno...
nie - Jasiek robakow nie mial choc w tym artykule bylo napisane ze badania laboratoryjne nie zawsze je wykrywaja....
Nie wykrywaja po jednym badaniu
Jakie mial objawy? Jak doszlas do tego, ze je ma? Badania robilas na robaki czy jakos inaczej? Chodzi mi o to czy to byl posiew kalu czy np badanie w kirunku np pasozytow?
oj kochana - to byla dla nas ciezka historia... pierwsze obiawy jakie zauwazylam to maly zaczal mi zgrzytac zebami... na poczatku nie zwrocilam szczegolnie na to uwagi - maly ial wtedy 2 jedynki na gorze i 2 jedynki na dole... myslalam ze to taki odruch ze dziecko sprawdza co tam ma w buzce nowego ale po kilku dniach zaczelam sie niepokoic... wiedzialam ze zdrzytanie zebow to jeden z obiawow owsikow...
tak wiec pojechalam do lekarza i opowiedzialam mu co sie dzieje a on na to ze to nic takiego ze nie ma zadnych innych obiawow i mam byc spokojna...
mieszkam na wyspach a tutaj zeby cokolwiek wytlumaczyc lekarzowi potrzeba naprawde wiele wiele cierpliwosci i tak wyslano nas do domu... po kilku dniach maly tak jak zawsze spal mi w nocy tak zaczal sie przebudzac byl bardzo marudny, nie jadl tyle co zawsze - kiedy sciagalam mu pieluszke strasznie drapal sie po pupci... to juz bylo dla mnie jasne ze jest cos nie tak i po dwoch dniach pojawily sie - ale to nie byly owsiki... wygladalo to strsznie, bylam przerazonapieluszka pelna pelzajacych robakow plus te okropne jajeczka... natychmiast pojechalam do szpitala z czego uslyszlama ze dziecko jest za male na jakiekolwiek preparaty i kazali zaczekac i obserwowac dziecko... dali paracetamol i wyslali do domu... SZKOCJA sluzba zdrowia - srach sie bac... wkoncu ublagalam mojego lekarza rodzinnego i zdecydowal sie dac kupke do badania w miedzyczasie na wlasna reke podalam maluchowi PRIPSEN (nie wiem czy jest on w PL) srodek na robaki dla takich maluchow i po 4 dniach pozbylismy ich sie na dobre!!
No cóż a ja poległam.... po aplikowaniu antybiotyku na skórę za uszami poprawy nie było:--( więc pediatra przepisał mi triderm bo wyglądało to tragicznie i wczoraj wieczorkiem posmarowałam skóra już nie jest ognista tylko czerwona więc jak by na to nie patrzeć to już jakaś poprawa.Ale to jest steryd i TO już mi się nie podoba mam stosować przez 2 dni po 2 razy... mam nadzieję że jak się wyleczy to już nie wróci (łudzę się???).
Witam!
Jakis czas temu byłam z małym u dermatologa i potwierdziła,że ma on rogowacenie mieszkowe i że to nie jest od alergii bo jego to między innymi nie swędzi,nie przeszkadza mu.Powiedziała,że to może byc dziedziczne ale o ile wiem to u nas w rodzinie niczego takiego nie było.No i może mu to minie jak będzie starszy.Tak więc w sumie niczego nowego się nie dowiedziałam.Kazała smarowac robionym kremem witaminowym i przemywac zmiany siemieniem lnianym.Jak na razie mu to nie pomaga.No cóż,może znajdę jakiś cudowny krem na to rogowacenie albo jakiegoś konkretnego specjalistę,bo z tymi lekarzami to różnie bywa.
Pozdrawiam
Jakis czas temu byłam z małym u dermatologa i potwierdziła,że ma on rogowacenie mieszkowe i że to nie jest od alergii bo jego to między innymi nie swędzi,nie przeszkadza mu.Powiedziała,że to może byc dziedziczne ale o ile wiem to u nas w rodzinie niczego takiego nie było.No i może mu to minie jak będzie starszy.Tak więc w sumie niczego nowego się nie dowiedziałam.Kazała smarowac robionym kremem witaminowym i przemywac zmiany siemieniem lnianym.Jak na razie mu to nie pomaga.No cóż,może znajdę jakiś cudowny krem na to rogowacenie albo jakiegoś konkretnego specjalistę,bo z tymi lekarzami to różnie bywa.
Pozdrawiam
reklama
Kochana ja juz 4 zaliczylam i kazdy co innego mowi i tylko metlik w glowie mi robia. Tak jak mowisz-jesli ty sama nie znajdziesz jakiegos leku to nikt inny ci nie pomoze. To jest tylko banda na pieniadze i tyle.Witam!
Jakis czas temu byłam z małym u dermatologa i potwierdziła,że ma on rogowacenie mieszkowe i że to nie jest od alergii bo jego to między innymi nie swędzi,nie przeszkadza mu.Powiedziała,że to może byc dziedziczne ale o ile wiem to u nas w rodzinie niczego takiego nie było.No i może mu to minie jak będzie starszy.Tak więc w sumie niczego nowego się nie dowiedziałam.Kazała smarowac robionym kremem witaminowym i przemywac zmiany siemieniem lnianym.Jak na razie mu to nie pomaga.No cóż,może znajdę jakiś cudowny krem na to rogowacenie albo jakiegoś konkretnego specjalistę,bo z tymi lekarzami to różnie bywa.
Pozdrawiam
Podziel się: