reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Klub mam małych alergików

reklama
mika od jakiego wieku to nie wiem ale wyszukałam,że nie dla niemowląt.Chyba,że są jeszcze jakieś inne,specjalne mleka.Trzeba zapytac lekarza.
 
do nocnikowana - sprawdzenie czy dziecko wykazuje gotowosc do nocnikowana to podstawa a ja zapomnialam o tym napisac ;-/ spokojnie - macie czas - Jasiek zaczal cwiczyc jak mial 2 lata i 4 miesiace ale wczesniej go nigdy nie naciskalam - pokazywalam nocnik ale nie chcial siadac wiec dalam spokoj. potem sprawdzilam czy moge odhaczyc punkty o gotowosci i za pierwszym razem sie udalo ;-)

mleko ryzowe - znow mala poprawka - mam suwaczek i wynika z niego ze Jasiek ma niemal 4 lata... nie umiem wam powiedziec czy wasze bable moga je pic... wydaje mi sie ze moga w niewielkich ilosciach ale dla roczniaka bebilon pepti czy nutramigen nadal powinien byc podstawa... mi to mleko ryzowe podchodzi ze wzgledu na smak i zawartosc wapnia, ktorego przy diecie bezmlecznej sporo musimy eliminowac ;-(
soja uczula wiec wydaje mi sie ze lepsze ryzowe niz sojowe choc za pol litrowy kartonik zaplacilam 5,29 PLN... no ale wszystko co lezy na polce ze zdowa zywnoscia ma "zdrowa" cene ;-(

mamo... dziwi mnie twoj entuzjazm i zarzucanie diety -juz to chyba przerabialas a jak napisala fredzik to ze dwa dni po podaniu bialka nic sie nie dzieje nic nie znaczy - u nas tez po pierwszej prowokacji (3 tygodnie podawania bialka) wszystko bylo OK a przy drugiej skonczylo sie na pogotowiu... no a ta pani doktor diagnozujaca alergie lub jej brak bez zrobienia chocby testow skornych... nie zastanawia was ze bagatelizuje objawy skorne (jasiek mial takie same jak mala mamy...) twierdzi ze to nie od alergii i przepisuje drogie kosemtyki?
moze jestem nieroformowalan w tym temacie ale bede uparcie twierdzic ze dieta eliminacyjna jest duzo skuteczniejsza niz faszerowanie dziecka lekami - i to zarowno do zewnetrzego i wewnetrznego stosowania...
 
mika! asia! wasze dzieciaczki tez w roznym wieku sa... chyba musicie indywidualnie zapytac lekarza... moja pani alergolog powiedziala ze to psychiczne nastawienie matek powoduje chec zastapienia mleka krowiego jakims innym... byle sie to nazywalo "mleko"
faktycznie na swoim przykladzie musze stwierdzic ze cos w tym jest ;-)
jakas proba stworzenia dziecku "normalnego" dziecinstwa - mlekiem ryzowym moge zalac platki sniadaniowe, moge na nim ugotowac budyn, moge dodawac do ciast... jest plynne i biale ;-) oboje z jaskiem jestesmy szczesliwi ;-)
 
rubi, dzięki! mam mleko ryżowe w szafce a teraz mam piec tort dla szymka na niedzielę , chyba je użyję :-D
cenę ma kosmiczną :-(
Tylko chciałam się zapytać czy macie jakiś fajny krem silnie nawilżający do buźki.Bo po całym dniu jednak od tych kaloryferów to ma takie podraznione, zaczerwienione i wysuszone.
a skąd wiesz, ze to nie alergia tylko kaloryfery?
przepraszam ale nie rozumiem :baffled:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ooo... ciekawa jest jaki sklad ma Śniezka... bo jak nie ma w skladzie mleka w zadnej postaci to mozan sprobowac zrobic bita smietane ze sniezki i tego mleka ryzowego ;-) wow - to jest mysl ;-)

dziewczyny nie gniewajcie sie - pewni emacie zaufanie do swoje alergolozki ale... niestety z racji tego ze mam w rodzinie przedstawicieli sluzby zdrowia wiem jak to dziala... lekarz wypisuje okreslona liczbe recept a w zamian jedzie gdzies na wczasy pod nazwa "szkolenie"... bylam w szoku ze pani doktor powiedziala ze zmiany na buzi to nie reakcja alergiczna... u nas takimi polikami sie zaczelo - pierwsze co zalecil lekarz to dieta i wizyta za 3 tygodnie - chciala sama sprawdzic czy zmiany ustapily. tu przy pierwszej wizycie od razu diagnoza... moze jest taka dobra? nie wiem... ale recepty na drogie leki i kosmetyki nieciekawie pachna... dtuga sprawa... strasznie drogie ma kobieta testy... proponuje wykonanie testow w dwoch wersjach - drozszej i tanszej... u nas wersja i zarazem koszt jest uzalezniony od tego co wykaza testy skorne... jesli sa 3 podejrzenia to testy z krwi robi sie na 3 alergeny... kazdy placi indywidualnie - no i jeszcze jedno - Opole to miasto woj. a te probki sa gdzies wysylane... na Slasku jest wiecej laboratoriow ale nie sadze zeby badania byly robione tam gdzie pobiera sie probki czyli przy gabinecie pani doktor... to po prostu machina do robienia kasy...
mam nadzieje ze kobieta przy okazji jest dobra i ze mama... bedzie w rezultacie koncowym zadowolona a nasze krakanie rozmyje sie gdzies i nie bedzie mialo dalszego ciagu ;-)

dobrounoc
 
my na testy skórne jedziemy 2 kwietnia, ale nie wiem jak to Dominika zniesie :confused::confused:
ja jestem przerażona, bo jak ona nie dotknie mi tej ręki przez 20 minut?? :confused::confused:

rubi te twoje słowa "jest plynne i biale" są tak piękne :-):-) no tak są piękne, że aż zazdroszcze ;-) też bym chciała już mówić że moje dziecko pije bialutkie jak śnieg mleczko ;-);-) ale wkońcu powiem! ;-);-)


a co do alergologów....
chodze do nich... ale oni mi tylko podpowiadają. Ja siebie uważam za główną alergolog Dominiki, bo to ja ją obserwuje 24h na dobe i to ja widze kiedy ją wysypuje.
I dla mojej alergolog jest absurdem to, że Dominika może reagować na żelatyne i wode z kranu!
mówi że wmawiam jej to... ale skoro po wypiciu herbaty na wodzie z kranu, czy zjedzeniu czegoś co zawiera żelatyne powoduje u niej wysypke, to chyba jasno oznacza że nie wymyślam sobie tej alergii? wmawiam sobie?? :crazy:
dlatego dla mnie alergolog to tylko taki "pomocnik" ;-) ale szefem jestem tu ja ;-)
 
a co do alergologów....
chodze do nich... ale oni mi tylko podpowiadają. Ja siebie uważam za główną alergolog Dominiki, bo to ja ją obserwuje 24h na dobe i to ja widze kiedy ją wysypuje.
I dla mojej alergolog jest absurdem to, że Dominika może reagować na żelatyne i wode z kranu!
mówi że wmawiam jej to... ale skoro po wypiciu herbaty na wodzie z kranu, czy zjedzeniu czegoś co zawiera żelatyne powoduje u niej wysypke, to chyba jasno oznacza że nie wymyślam sobie tej alergii? wmawiam sobie?? :crazy:
dlatego dla mnie alergolog to tylko taki "pomocnik" ;-) ale szefem jestem tu ja ;-)

hmm, jakbym o sobie czytała :-D
mój tez ma alergię na żelatynę a wodę z kranu podejrzewałam ale nie jestem pewna czy to nie płyn do naczyń (tzn płyn na pewno ale nie wiem jak z wodą)
no cóż, to może jednak my jesteśmy "normalne"?
i to jest najważniejsze co napisałaś, to my widzimy dziecko cały czas i najwięcej o nim wiemy! Ale na szczęście moja aktualna alergolog myśli podobnie i dlatego sie dogadujemy :tak:

rubi, jutro zagłębiamy się w lekturę tortową? ;-)

pa na dzisiaj
 
Witam!
Dziękuję za rady;-)
W moim przypadku muszę powiedziec,że nasza alergolog nas wyprowadziła na prostą.Wcześniej niby stosowałam dietę,ale i tak ciągle wysypka wychodziła,dopiero pani alergolog dokładnie wytłumaczyła co i jak.I od tamtego czasu był spokój.Dopiero po próbach wprowadzenia jogurtu zaczęły pojawiac się krostki.Widocznie niestety jeszcze nie jest gotów:no:Co do drogich kosmetyków i leków to nam kazała stosowac Oilatum,ale wcześniej lekarka z przychodni również zalecała droższe kosmetyki,więc wydaje mi się,że wiekszośc lekarzy tak radzi,bo pomagają przy skórze atopowej.A każdy sobie i tak dobiera indywidualnie co jemu najbardziej pomaga.Z leków to miałam tylko raz maśc przepisaną i Zyrtec.O koszt testów z krwi sie nie pytałam gdzie indziej,więc nie wiem jakie są ceny.Mnie to akurat pasowało,że mogę na miejscu zrobic.

Zgadzam się z wami dziewczyny,że alergolog może nam doradzac i nas nakierowywac,ale wcale nie musimy mu ślepo ufac.Ja się tak jakoś pewniej czuję jak prowadzimy tą dietę pod kontrolą lekarza.


"jakas proba stworzenia dziecku "normalnego" dziecinstwa "-ach Patryś jest jeszcze mały,ale mnie już jest go bardzo żal,że nie może tylu rzeczy spróbowac:-(Wiem,że jak będzie starszy to pewnie będzie gorzej:-(A tu prawie we wszystkim to mleko i jaja:-(Na razie to wcina jeszcze przeważnie obiadki ze słoiczków
.Dobrze,że jest takie forum gdzie można się nawzajem powspierac i powymieniac doświadczeniami,bo osobiście to nie znam żadnej mamy z alergicznym dzieckiem.

Pozdrawiam;-)
 
reklama
Do góry