reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Klub mam małych alergików

Rubi w takim razie kciuki zacisniete i czekamy na wieści :tak:
co do zatok to powiem Ci jak mi lekarz powiedzial (Dawdek ma problemy z zatokami) zeby sie nie przeziebiac musialabys jeszcze buzie i nos miec zasłoniety :baffled: .. ale mam nadzieje ze bole u Ciebie szybko minął ... w sumie zmieniajaca sie pogoda tez ma duzy wpływ na Nasze samopoczucie ... a kobieta w ciazy jakby niebylo moze to bardziej odczuwac ...
daj znac :tak:
 
reklama
hmmmm.... zapchany nos jest podobno jednym z objawow ciazowych... OB podwyzszone tez moze byc efektem ciazy no i przeziebienia. mam przez 3-4 dni stosowac Xylogel...
generalnie wszystko OK - nastepna wizyta za 3 tygodnie i wtedy USG :-)
moge isc do pracy :-) a to najwazniejsze :-) od dwoch tygodni siedzialam w domu i zero poprawy - teraz bylam na badaniach i od razu jedna dziurka mi sie udroznila ;-) moze po prostu brakowalo mi swiezego powietrza? zobaczymy :-)


pozdrowka :-)
 
Hej:tak:
Fredzikowa melduje, ze powoli zaczyna panować nad sytuacją z niesypiającym w dzień dzieckiem :-)
rubi, ja też nochala miałam zapchanego w ciąży i ob podwyższone, podobno norma, czyli tak jak ci powiedzieli :-)
moniqa, dobrze, ze was choróbska opuściły, oby na długo :tak:

a mój teraz ciągle ma jakieś plamy na buziaku ale to chyba kaloryfery w "przedszkolu" :baffled: i lizanie piany ze zlewu :angry::crazy::szok:, kocha się taplać w zlewie i jak tylko dopadnie resztki piany z płynu do naczyń to "myje" buzie, normalnie milion pomysłów na minutę :sorry2: wczoraj zrzucił słoik z suszarki (oczywiście szkła pełno wszędzie) i stanął z rozłożonymi łapkami i mówi "mama ojoj". Ależ to dziwne, że zwalony słoik się potłukł nie? ;-)
 
rubi rozmawiałam o tym z alergologiem i powiedziała że to nie jest na gluten alergia bo do tego miał by inne objawy poza tym jego nie zawsze boli ten brzuch pomimo że niby cały czas daje to samo ja podejrzewam ze on ma jakąś bakterie w brzuchu czekamy na wyniki posiewu
 
Witam :-) nie należe do klubu ale mam do oddania bebilon pepti 2. nie chciałam zakładac kolejnego wątku dlatego pisze w tym:) moja córcia jak sie okazało jednak nie ma alergi jednak mleko juz zakupiłam - jesli jest ktos chetny to prosze o wiadomośc na priv. mleko jest nowe nie otwierane jedne z data waznosci do 29.05.2010 a drugie 22.05.2010. nie mam co z tym mlekiem zrobic a niestety zadna znajoma nie potrzebuje.

Pozdrawiam;-)
Edyta
 
Witam wszystkich.
Bardzo chciałabym również znaleźć się waszym klubie malego alergika.Wprawdzie jestem mamą małej alergiczki już prawie dwa lata, ale wcześniej myślałam że jakoś poradze sobie sama i że przy niewielkiej pomocy mojej pani doktor pediatry szybko wyleczę moją małą z uczuleń.ale wczoraj obudziłam sie jak to mówią z reka w nocniku. Ale zaczne od poczatku.

Alergie u mojej małej wykryto dość wczesnie bo już w wieku 5 tygodni pojawily się bule brzuszka(w tym kolki) i wysypka tzw. rybia łuska na buźce.Po wyprubowaniu kilku mlek zastępczych spasował nam Nutramigen.Ale po jakis 3 miesiacach i po nutramigebnie zaczeło sie zoś dziać.Zmieniła się konsystencja kupek i znowu wróciło uczulenie, a więc na nowo zaczęlismy zmieniac mleko najpierw na bebilon amino(po którym w kupkach pojawił sie śluz) potem bebilon pepti.W między czasie wyladowalismy u pani gastrolog(wcześniej nasza pediatra nie skierowała nas do zadnego specjalisty) która też zaleciła własnie bebilon pepti i stopniowe wprowadzanie posiłków stałych(mała miała wtedy ok. 6 miesiecy, wprowadzalismy jej wszystko stopniowo dania ze słoiczków) wszystko się uspokoiło, aż do pierwszego roku życia mojej malutkiej, wtedy odmówiła picia mleka i jedzenia słoiczków.Ale że dobrze się rozwijała to zaczełam podawać jej normalne obiadki, a zamiast mleka z apteki zaczęła pić mleko kozie(spasowało jej).I moja czujność się uspiła:(.Zaczęła jeść coraz bardziej "niedozwolone"rzeczy juz nie tylko dla alergików ale nawet jak na jej wiek.Aż wstyd sie przyznać.Rozsmakowała sie w czeoladkach bułeczkach słodkich nawet w chrupkach i tak minał jej kolejny prawie rok.W między czasie pojawiały sie oczywiście wysypki, które leczyłam doraźnie przez podanie Zyrtecu i maści Cutivate.Pomagało.
Oczywiście zarzekałam sobie że od tej pory zero słodyczy i wracamy do dawnej rygorystycznej diety.Ale jak przyszło co do czego to kończyło się na zarzekaniu:(.Bo to babcia dała cukiereczka to wcisnęła serek.Jak tatuś jechał do sklepu to nawet mała nauczyła sie mówic że chce "coś dobrego".Pod koniec zeszłego roku zaczęły sie drobne problemy z moczem i w związku z tym obiecałam sobie że ograniczmy do minimum czekoladę (bo szkodzi na nerki tak słyszałam) i wogóle zmieniamy dietę.Udało nam się zmniejszyć ilości tego wszystkiego ale zawsze coś tam się pojawiało.Doszło do tego że wczoraj podczas zabawy z moja małą pieczatkami(takie do zabawy co się przyciska do atramentu(chyba) i odbija na kartce), odbiłysmy sobie na rączkach po jednej a małej prawie mgnieniu oka zaczęły pojawiać się białe krostki z czerwoną otoczką.Wystraszyło mnie to tym bardziej że niecałe pół roku wcześniej bawiłyśmy sie tym bez problemu.I to mi otworzyło oczy,alergia wraca.A ja po prostu lekceważyłam wszystkie wcześniejsze objawy.Co prawda kontaktowałyśmy się z pediatrą nawet chciałam jej zrobić testy(pediatra powiedział że jest jeszcze za mała).Ale oprócz podawania leku nie robiłam najwazniejszego nie zmieniałam diety.Ale jak tak mysle to nawet nie wiem jakie posiłki mogę jej podawać.Szczególnie chodzi mi o śniadania i kolacje, bo obiadki są dostosowane do niej od początku.Tylko reszta posiłków nie była odpowiednia:(.

Rozpisałam się jak na ten mój pierwszy raz, ale bardzo póxno doszło do mnie że to ja odpowiadam za jej zdrowie teraz i w przyszłości i poległam na całego przez ten rok i strasznie sie z tym czuję. No i wiem że to moja wina ten nawrót.

ps.Chciałam jeszcze dodać że przez ten cały czas tylko raz dostaliśmy skierowanie do specjalisty gastrologa.Mimo moich usilnych sugerowań że może lepiej się skonsultować z alergologiem.

 
Ostatnia edycja:
grzechotka! moje dziecie na brzuch skarzylo sie od czasu do czasu - to tez nie bylo tak ze dzien w dzien go bolal brzuszek choc codziennie jadl np. chlebek pszenny, rozwijal sie b. dobrze - zawsze powyzej 90 centyla a niby dzieci z alergia na gluten sa chudziutkie... to ze alergolog tknieta przeczuciem kazala mu zrobic testy skorne takze na gluten to... cud? przeczucie? doswiadczenie? nie wiem... wiem ze potem na testach z krwi to sie potwierdzilo i od czasu wprowadzenia diety eliminacyjnej z brzuchem jest spokoj ;-)
chociaz... ostatnio jak czegos nie chce zrobic albo gdzies isc to bola go rozne czesci ciala... paluszek, nozka, wlosy i czasem tez brzuch, ale sprawdzilam ze jak tylko uzyskuje to o co mu chodzi bol mija ;-)

mamo malej alergiczki :-) witaj w klubie :-)

przede wszystkim nie czekaj na skierowanie do alergologa bo nim sie doczekasz na kwitek minie pewnie jeszcze troche czasu a jeszcze wiecej niz dostaniesz sie na refundowana wizyte!!!
znajdz dobrego alergologa (pochwal sie gdzie mieszkasz - moze bedziemy mogly ci kogos polecic) i jesli mozesz idz prywatnie
moja pani pediatra tez twierdzila ze zadne testy nie sa wiarygodne u maly dzieci ale ja sie uparlam i skierowanie dostalam - i tak chodze prywatnie bo na wizyte z NFZ kazali mi czekac 5 miesiecy a ja tyle czasu nie chcialam dziecka meczyc...
alergolog po zrobieniu wywiadu kazala zrobic testy skorne - wyszlo uczulenie na kakao (najwieksze, ale to bylo do przewidzenia bo Jasiek po nim mial biegunke), gluten i bialko mleka krowiego. pani doktor kazala zrobic testy z krwi - IGE calkowite i na poszczegolne alergeny... wyniki pokryly sie z wynikami testow skornych - no i potem scisla dieta eliminacyjna... jak scisla to inna sprawa, bo ciagle w czyms znajduje cos zakazanego, ale staram sie - jesli jest na etykietce napisane ze zawiera sladowe ilosci "naszego" alergenu - albo won z koszyka albo Jasiek tego nie dostaje... ostatnie perypetie z objawami uczulenia byly przy okazji prowokacji - wiec dalej trzymamy dietke :-)

co do diety twojej coreczki to ja (w czasie jak bedziesz czekala na wizyte u alergologa) cofnelabym sie do czasu kiedy mala pila Bebilon Pepti - wyeliminowalabym mleko krowie i wszystko w czym moze ono siedziec... nie dawalabym tez mleka koziego - tez z czasem moze uczulac... tak wiec tropisz: mleko, mleko w proszku, serwatke, maslanke, kefiry, jogurty, maslo, margaryny mleczne (od razu mowie ze jesli chodzi o smarowodlo do kanapek to mleka i pochodnych nie zawiera niebieska Delma), wolowine i cielecine... zadnych parowek, pasztety tez maja w skladzie mleko w proszku!!! jednym slowem - kupujesz lupe i z nia wyruszasz na zakupy! nie licz na nikogo bo np. moj maz wie na co dziecko jest uczulone ale nie ma miesiaca zeby mu sie kilka wpadek nie zdazylo ;-(
babciom i ciociom powiedz ze truja ci dziecko (ja naciagnelam troche prawde - powiedzialam ze jedzac gluten Jaskowi zanikaja kosmki jelitowe a jak calkiem zanikna to bedzie dziecko umieralo z glodu powolutku)
no i popracuj nad mala - powiedz ze nie moze tego jesc bo bedzie sie zle czula, bedzie ja bolal brzuszek... moj mlody jak cos dostanie to przychodzi i pyta czy to nie jest "glutkowe" i czy moze to zjesc - jak nie moze to bez problemu oddaje mi albo zaraz czestuje wszytskich dookola mowiac ze on jest uczulony i jest na diecie ;-)

jak masz jeszcze jakies pytania to smialo pytaj ;-) no i powodzenia :-)
 
rubi mam nadzieję że jednak to nie gluten jak mówiłam miałem takie podejrzenie no ale niby nie ma. Niedługo idziemy na wizyte prywatną do alergologa moze jak sie zapłaci to cos wiecej sie dowiem.
zauważyłam że od czasu kiedy dostaje więcej tłuszczy teraz mu wiecej smarzę potraw bóle brzuszka sa rzadsze nawet czasem przesypia całe noce
ja też chodze z lupa i wszystko sprawdzam wędliny dla małego zamawiamy u pewnego pana ze wsi i mamy pewnośc że nie sa nurzane w mleku :-Dpasztek babcia robi i wekuje
co do smarowideł to poza delma bezmleczny jest jeszcze benekol ale trzeba zapytać lekarza czy dziecko może to jeść poniewaz niby dzieci od 5 roku życia moga to jeść
 
reklama
odebrałam dziś wyniki posiewu kału wychodowali u niego bakterie citrobacter freundii nie wiem co to za bakteria i ha ha pediatra tez nie wie wyczytałam że to głównie w chorobach urologicznych jest n
czy ktoś się z tym spotkał?|?/
 
Do góry