reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kłotnie w ciąży.

Meganxx

Początkująca w BB
Dołączył(a)
23 Czerwiec 2021
Postów
16
Hej, jestem w 3 miesiącu ciąży. Mój partner w poprzedniej ciąży mocno ściskał mnie za brzuch podczas kłotni. Poroniłam z przyczyn innych niż ta wyżej wymieniona. W tej ciąży nie raz mnie rzucił na łóżko, seks kiedy on chce, uważa, że jak w końcu przestaje się opierać to chce. Popycha mnie, dzisiaj powiedział, że jak kogoś zdenerwuje to nerwy robią swoje. Od wczoraj nie mieszkamy razem. On uważa według mnie taką agresję za coś co w nerwach ludzie robią często.. może faktycznie przesadzam? Moje tłumaczenia, że on się nie potrafi opanować działają odwrotnie, twierdzi, że robie z niego wariata.
 
reklama
Hej, jestem w 3 miesiącu ciąży. Mój partner w poprzedniej ciąży mocno ściskał mnie za brzuch podczas kłotni. Poroniłam z przyczyn innych niż ta wyżej wymieniona. W tej ciąży nie raz mnie rzucił na łóżko, seks kiedy on chce, uważa, że jak w końcu przestaje się opierać to chce. Popycha mnie, dzisiaj powiedział, że jak kogoś zdenerwuje to nerwy robią swoje. Od wczoraj nie mieszkamy razem. On uważa według mnie taką agresję za coś co w nerwach ludzie robią często.. może faktycznie przesadzam? Moje tłumaczenia, że on się nie potrafi opanować działają odwrotnie, twierdzi, że robie z niego wariata.
Sama już nie wiem.. stara się o mnie, ale to mnie już przerasta. Ja go nie dotykam jak mnie denerwuje, więc czemu on może.
 
Sama już nie wiem.. stara się o mnie, ale to mnie już przerasta. Ja go nie dotykam jak mnie denerwuje, więc czemu on może.
Wyslal mi takie cos.
Kur ty rozumiesz co ja pisze jesli ktos kogos popchnie bo go wkurzy to proste ze robi to z nerwow a jesli ktos robi to bez nerwow to ma cos z glowa
 
dziewczyno proszę cię... gdyby moj mąż tak mnie traktował to już nie byłby moim mężem [emoji55] jak mój się zdenerwuje to idzie do drugiego pokoju i po 10 minutach przychodzi i rozmawiamy o tym, co nas gam zdenerwowało
nigdy mnie nie popchnął, nie uderzył, seks to nie jest żaden obowiązek, więc jak nie mam ochoty to nie i tyle, koniec tematu...
przykro się czyta takie posty, zwłaszcza, że jeszcze się zastanawiasz czy to normalne- NIE TO NIE JEST NORMALNE
 
dziewczyno proszę cię... gdyby moj mąż tak mnie traktował to już nie byłby moim mężem [emoji55] jak mój się zdenerwuje to idzie do drugiego pokoju i po 10 minutach przychodzi i rozmawiamy o tym, co nas gam zdenerwowało
nigdy mnie nie popchnął, nie uderzył, seks to nie jest żaden obowiązek, więc jak nie mam ochoty to nie i tyle, koniec tematu...
przykro się czyta takie posty, zwłaszcza, że jeszcze się zastanawiasz czy to normalne- NIE TO NIE JEST NORMALNE
Dlatego od niego odeszłam. Wiem, że są normalne związki gdzie ludzie tak jak wy się szanują wzajemnie. Bardzo zależy mi na maluszku, przykro mi, że slyszę, że nie jest jego, że kogoś mam bo odeszłam. Że dzicko ojca pozbawiam. Prawda taka, że nie tylko ja się licze teraz. Mam nadzieje, że wychowam je na tyle, iż kiedyśnie powie mi prosto w twarz NIENAWIDZĘ CIĘ.. już mi taki obrót sytacji zarzucił. Co do seksu, biorę duphaston, luteinę. Chodzić muszę do gina co 2 tyg, nie mam ochoty na codzienny seks. Nie zaniedbywałam go, jedynie źle mi było z myślą, że on musi a nie patrzy, że się źle czuje. Pewnie też mam wady, po prostu nie robilam tego czego sama nie chcialam dostac...
 
Dlatego od niego odeszłam. Wiem, że są normalne związki gdzie ludzie tak jak wy się szanują wzajemnie. Bardzo zależy mi na maluszku, przykro mi, że slyszę, że nie jest jego, że kogoś mam bo odeszłam. Że dzicko ojca pozbawiam. Prawda taka, że nie tylko ja się licze teraz. Mam nadzieje, że wychowam je na tyle, iż kiedyśnie powie mi prosto w twarz NIENAWIDZĘ CIĘ.. już mi taki obrót sytacji zarzucił. Co do seksu, biorę duphaston, luteinę. Chodzić muszę do gina co 2 tyg, nie mam ochoty na codzienny seks. Nie zaniedbywałam go, jedynie źle mi było z myślą, że on musi a nie patrzy, że się źle czuje. Pewnie też mam wady, po prostu nie robilam tego czego sama nie chcialam dostac...
Podjęłaś mądra decyzję. Ty i i dziecko musicie mieć spokój i bezpieczeństwo a on ci tego nie zagwarantuje. Będzie zwał winę na ciebie ale dobrze wiesz, że winna nie jesteś. Jeszcze kogoś spotkasz i będziesz szczęśliwa
 
reklama
Przemoc to przemoc i nic tego nie tłumaczy. Dorosły, zdrowy człowiek potrafi zapanować nad emocjami. Pomyśl o sobie i o dziecku. Nikt nie ma prawa cie krzywdzić. Nikt nie krzywdzi kogoś kogo kocha...
Przemoc to przemoc i nic tego nie tłumaczy. Dorosły, zdrowy człowiek potrafi zapanować nad emocjami. Pomyśl o sobie i o dziecku. Nikt nie ma prawa cie krzywdzić. Nikt nie krzywdzi kogoś kogo kocha...
Kiedyś to samo myszko mu powiedziałam, jak kochasz to nie ranisz z taką premedytacją. Myśle, dlatego jestem silniejsza niż gdybym była bez dzidziusia.
Podjęłaś mądra decyzję. Ty i i dziecko musicie mieć spokój i bezpieczeństwo a on ci tego nie zagwarantuje. Będzie zwał winę na ciebie ale dobrze wiesz, że winna nie jesteś. Jeszcze kogoś spotkasz i będziesz szczęśliwa
Odkąd jestem w ciązy mam więcej siły. Ta decyzja mogła być podjęta już dawno, maleństwo mi uświadomiło, że będzie miało takie dzieciństwo jakie ja mu stworzę. Co do miłości, kiedyś mu zaserwowałam podobny tekst to mi wpierał, że nic nie wiem i nikt mu nie będzie mówił co on czuję. Wszystko ma swój koniec, mam nadzieję, że dzidziuś nie będzie miał mk tego za złe.
 
Do góry