reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kłopociki i radości listopadowych Mam

My znow chorzy znow zapalenie pluc jeszce w domku ale jak by cos to mamy przechlapane... mam wszytko w du.... czy nie moge cieszyc sie maciezynstwem Dorotko ty tez masz dwojke maluchow czy masz tak ze Wiki przynosi jakies bakcyle Oli? ja juz na zakretach nie wyrabiam... :no:
 
reklama
Lucy-tzrymaj sie dzielnie kobieto. Może Maluszek teraz się wychoruje a potem będzie zdrów!!Daj Boże.Zdaję sobie sprawę, co przeżywają wszystkie mamy chorych Maluchów, ja, jak tylko u mojej coś podejrzanego wypatrze, to wpadam w panike...Och. Oglądałyście może wczoraj film "Ja Sam".Ryczałam jak bóbr...Uświadomiło mi to, ze za Maję oddałabym życie. miłość rodzicielska jest zupełnie inna niż do portnera...Obie, rzecz jasna, równie dobre :-)
 
dzieki Pola tez taka mam nadzieje ze teraz na maksa a pozniej bedzie latal po drzewach i rozrbial na boisku...
nie ogladalam filmu ale jak chomik zachorowal to sobie uswiadomilam ze za ta kruszynke to w ogien wskocze i niestey za mojego maluszka zdrowie musze pozbyc sie kota nikt go nie chce wiec czeka mnie uspienie ....oj ciezki macierzynski:baffled:
 
Lucy nie możesz oddać kotka do schroniska??szkoda takiego zwierzaczka:-(
Ja uswiadomilam sobie że życie bym oddała za moje dziecko z chwilą kiedy miesiąc temu mieliśmy wypadek samochodowy...było ciężko:-:)-( ale wole o tym już nie wsominać....

Lucy kochana zobaczysz wszystko się ułoży....tak jak piszesz odchoruje to co ma odchorować a pózniej jeszcze Ci da popalić bo wszędzie będzie go pełno:-)
 
My znow chorzy znow zapalenie pluc jeszce w domku ale jak by cos to mamy przechlapane... mam wszytko w du.... czy nie moge cieszyc sie maciezynstwem Dorotko ty tez masz dwojke maluchow czy masz tak ze Wiki przynosi jakies bakcyle Oli? ja juz na zakretach nie wyrabiam... :no:

Prawdę powiedziawszy (odpukać) jeszcze nie miałam takich problemów. Wiktorek oprócz katarku, przeziębień nigdy nam nie chorował, obeszło się bez antybiotyków.
Ale będzie dobrze Lycyann :tak:, dzieci mają mocne organizmy, nie bez powodu mówią że różne choroby najlepiej przejść w dzieciństwie, bo dorosłemu gorzej.
Boję się tylko że u mnie się zacznie, jak Wikuś pójdzie od września do przedszkola, bo jak to mówią "przedszkole to wylęgarnia chorób":baffled:.


Pola
tym razem go nie oglądałam, ale wcześniej dwa razy już go widziałam, bardzo wzruszający film.

Więc kochane wiadomo że są blaski i cienie macierzyństwa, ale wystarczy popatrzeć na swoją kruszynkę i uświadomić sobie jakie to mamy szczęście że je mamy :-), są takie słodkie, takie nasze, bezbronne, zupełnie od nas uzależnione (przynajmniej na razie)
Jak ja się teraz cieszę jak Wikuś się do mnie tuli, prosi o to, daje buziaczki. A co będzie jak będzie nastolatkiem :eek:, to ja go będę musiała prosić....
 
Ja nie stosowałam żadnych maści znieczulających. Moja ciocia jest pielęgniarką w ośrodku zdrowia i mówiła, że są dzieci co i tak po tych maściach płaczą więc jakoś dłużej się nad tym nie zastanawiałam. Tym bardziej że Martyna bardzo dobrze znosi szczepienia - bez gorączki i marudzenia. My wykupiliśmy szczepionki 5w1, a z drugą dawką dostała jeszcze Rotarix i wszystko było ok - dzień jak co dzień.
Odpukać nas choroby też omijają szerokim łukiem. Jedynie co to katar, który mam wrażenie ma od urodzenia - jakby w szpitalu źle ją odśluzowali. I prawe oczko co jakiś czas ropieje, ale przemywam i zakraplam i teraz przechodzi.
Szczerze, to się boję gorączki trzydniowej. Zastanawiam się czy jeśli tak się stanie przyjdzie mi do głowy, że to może być to :dry:
A tak poza tym to dzisiaj jedziemy na usg bioder. Mam nadzieje, że to ostania wizyta, bo trzecia. Fakt, że pierwszą mieliśmy w czwartej dobie życia, bo tak się udało, ale po 8 tygodniach jak byliśmy do kontroli i lekarz wyznaczył jeszcze jeden termin - ja zrozumiałam że tak dla pewności, że wszystko idzie w dobrą stronę, bo nie potraktował mnie jak wyrodną matkę i opieką społeczną nie straszył ;-);-);-) - pani w rejestracji stwierdziła, że coś słabo się staramy. A ja potem doczytałam, że przełom 3-4 miesiąca to czas kiedy zaczyna się kostnienie i to jest dobry moment na usg. Zobaczymy.
 
Lucyann mam nadzieje, ze Twoj chomiczek szbciutko sie wykuruje. My szczepimy sie w niemczech. Tu nie ma szczepien obowiazkowych tylko zalecane, ale ja je traktuje jak obowiazkowe:-) . Tylko na gruzlice lekarz mi zdecydowanie odradzal szczepienie, twierdzil ze ta szczepionka prawie nic nie daje. Jeszcze sie nie wiem co z tym zrobic.
 
oj Lucy...tak mi przykro...biedne Chomikątko...tak jest, że podobno jak dzieci chorują w okresie niemowlęctwa to potem nie i na odwrót...sprawdziło się to u mojej siostry dzieciaków...a tym mamom, które dzieci mają iść do przedszkola szrze współczuję. moja siostrzenica jest bez przerwy chora i na antybiotylkach, lekarze próbują jej nie przepisywać ale i tak się na tym kończy bo dziecko bez przerwy chodzi z gorączką...
 
reklama
Dorotko nie przejmuj sie jak ma byc w tym przedszkolu tak bedzie mozesz najwyzej pogadac z pediatra o uodparnianiu dziecka .... jak skonczyl 2 latajest sporo mozliwosci... zobaczysz jak bedzie ale czasem tak jak opowiada moja siostra ze np. dzici w grupie z 10cioro zostaje dwoje albo wcale w tym roku w styczniu na tydzien przedszkole zamknieto bo zglosilo sie tylko 4dzieci na jakies 35 wiec to chyab ta fatalna pogoda ani zimno ani cieplo....
dzieki dziewczyny za cieple slowa:-)
 
Do góry