kati przenosić też nie chcę, bo psychicznie siądę, będę siedziała i czekała aż się zacznie, mogę się założyć, że by tak było;-)ja panikara z natury jestem
mąż mojej koleżanki wziął sobie urlop jakoś tak ze 2 dni przed terminem i siedzieli 5 dni razem i czekali, w końcu dziewczyna się wkurzyła i chłopa do pracy wysłała, a urodziła chyba z tydzień później...ja tak nie chcę:-(
mąż mojej koleżanki wziął sobie urlop jakoś tak ze 2 dni przed terminem i siedzieli 5 dni razem i czekali, w końcu dziewczyna się wkurzyła i chłopa do pracy wysłała, a urodziła chyba z tydzień później...ja tak nie chcę:-(