reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kiedy dziecko nie lubi jeść...

Poszłam bym z małym do neurologopedy zaleci ćwiczenia mieśni buźki masaże itp pomogą na pewno tylko trzeba się do nich przyłożyć i nie zwlekaj z wizytą bo to specjalista właśnie od takich problemów i dziwię się że nikt cię do niego nie skierował. Jak to zaniedbasz to będziesz mieć jeszcze większe problemy.Mam taki przypadek w rodzinie i też z córką chodziłam do tego specjalisty ale z powodów innych i pomógł więc Wam zapewne też pomoże. Powodzenia
 
reklama
Poszłam bym z małym do neurologopedy zaleci ćwiczenia mieśni buźki masaże itp pomogą na pewno tylko trzeba się do nich przyłożyć i nie zwlekaj z wizytą bo to specjalista właśnie od takich problemów i dziwię się że nikt cię do niego nie skierował.
Skąd wniosek, że nikt nie skierował? Napisałam w poprzednich postach, że dziecko jest pod kontrolą neurologopedy od pierwszych miesięcy życia. Znam te ćwiczenia, wykonuję je od dawna, ale tak jak pisałam wcześniej, zdaniem lekarzy napięcie mięśniowe jest w normie. Problemem nie jest to, że on sobie z jedzeniem nie radzi, bo jeśli ma ochotę to zje wszystko w każdej formie. Rzecz w tym, że od jakiegoś czasu zachowuje się tak, jakby potrzeba jedzenia była na wymaganiach minimalnych.
Pewien trop podpowiedziała mi @caltha .
 
Skąd wniosek, że nikt nie skierował? Napisałam w poprzednich postach, że dziecko jest pod kontrolą neurologopedy od pierwszych miesięcy życia. Znam te ćwiczenia, wykonuję je od dawna, ale tak jak pisałam wcześniej, zdaniem lekarzy napięcie mięśniowe jest w normie. Problemem nie jest to, że on sobie z jedzeniem nie radzi, bo jeśli ma ochotę to zje wszystko w każdej formie. Rzecz w tym, że od jakiegoś czasu zachowuje się tak, jakby potrzeba jedzenia była na wymaganiach minimalnych.
Pewien trop podpowiedziała mi @caltha .
Sorki przeoczylam wpis o neuro
 
Jedna z dziewczyn pisała coś o schodzeniu jedzenia na plan dalszy może z nią na priv popisz to więcej Ci doradzi ?
 
@Asteraki to najprawdopodobniej nakłada się hipotrofia i ten okres, który przeraża rodziców wszystkich dzieci, czyli okres naturalnej neofobii i wybiórczości.
Jeśli z napięciem i SI jest ok, to ja bym pozwoliła na więcej "zabaw" samodzielnych jedzeniem. Spróbowałabym (o ile się nie boisz) odstawić te wzmacniacze kaloryczności sztuczne na rzecz naturalnego podnoszenia kaloryczności: dodawaj do wszystkiego różne oleje, masło, awokado, do słodkich banany. Wiem, że niektórym pomaga (ale to tez wymaga odwagi i ostrożności) ostre usystematyzowanie posiłków, czyli ustalasz mniej więcej stałe pory posiłków w ciągu dnia, ma ich być 5 i dajesz jedzenie tylko wtedy, nic pomiedzy, nawet jeśli odmówi np. śniadania to dostaje dopiero drugie. Wiem, że to stres przy dziecku z małą masą, ale wiem że w wuewi przypadkach to pomaga. Po prostu na zasadzie, że dziecko uczy się w końcu co to poczucie głodu (hipotrofik ma je zaburzone).
Ogólnie dieta dla hipotrofika powinna być zdrowa: dużo warzyw, chude, białe mięso, zdrowe tłuszcze, zero słodyczy lub minimum. Hipotrofik jest bardzo zagrożony chorobami metabolicznymi, w tym cukrzycą- nawet te szczupłe niestety.
Często problemy wynikają z niedoboru hormonu wzrostu lub z niewrażliwości receptorów hormonu w komórkach ciała i jeśli to jest przyczyna to takie dzieci zaczynają jeść i tyć po rozpoczęciu terapii hormonem .W Polsce terapię zaczyna się po 4rż, poprzedza ją specjalna diagnostyka. Warunek rozpoczęcia diagnostyki to wzrost poniżej 3centyla. Ogólnie hipotrofik powinien dogonić rówieśników do 2rż, a w Waszym przypadku do 4rż- czyli osiągnąć minimum 3centyl, jeśli chodzi o wzrost
 
Zanim wybraliśmy się do dietetyka stosowałam naturalne metody. Dodawałam masło, awokado i olej do posiłków, nadal to robię. Osobiście nie jem mięsa i nie lubię go przyrządzać, dlatego nacisk kładę na owoce i warzywa (wiem jak łączyć produkty, żeby nie doszło do niedoborów, zresztą wyniki badań synka są ok). Mój synek nie przepada za mięsem, trochę pogryzie i ma dosyc. Mamy wyznaczone pory posiłków, mniej więcej o tych samych godzinach, nie daję nic pomiędzy, bo łudzę się, że może zgłodnieje. Na pierwszej wizycie u dietetyka, po przeanalizowaniu posiłków, odstępów między nimi, dietetyczka stwierdziła, że generalnie wszystko jest ok, dieta jest zróżnicowana, posilki poprawne, ale trzeba zwiększyć ilość energii stąd ten wzmacniacz. Na drugiej wizycie dostała już zgodę ministerstwa na to specjalne mleko i takie też pije. (Po wyjściu ze szpitala też mieliśmy mleko dla dzieci z niską masą urodzeniową, ale żeby znaleźć je w aptece to był jakiś koszmar. Tutaj tego problemu nie ma, idę do przyszpitalnej apteki i dostaję zapas na miesiąc, nic za to nie płacę)
Jeśli chodzi o plan dnia to jest do bólu zrutynizowany, bo czytałam, że wczesniaki potrzebują takiej stabilności.
Może masz rację i to taki okres. Tutaj jest trochę inaczej z terapią, bo wcześniaki rodzą się naprawdę rzadko, raczej odsyłają rodziców do Nikozji, żeby tam lekarze decydowali co dalej.
to ja bym pozwoliła na więcej "zabaw" samodzielnych jedzeniem.
Czy możesz napisać mi coś więcej?
 
Zanim wybraliśmy się do dietetyka stosowałam naturalne metody. Dodawałam masło, awokado i olej do posiłków, nadal to robię. Osobiście nie jem mięsa i nie lubię go przyrządzać, dlatego nacisk kładę na owoce i warzywa (wiem jak łączyć produkty, żeby nie doszło do niedoborów, zresztą wyniki badań synka są ok). Mój synek nie przepada za mięsem, trochę pogryzie i ma dosyc. Mamy wyznaczone pory posiłków, mniej więcej o tych samych godzinach, nie daję nic pomiędzy, bo łudzę się, że może zgłodnieje. Na pierwszej wizycie u dietetyka, po przeanalizowaniu posiłków, odstępów między nimi, dietetyczka stwierdziła, że generalnie wszystko jest ok, dieta jest zróżnicowana, posilki poprawne, ale trzeba zwiększyć ilość energii stąd ten wzmacniacz. Na drugiej wizycie dostała już zgodę ministerstwa na to specjalne mleko i takie też pije. (Po wyjściu ze szpitala też mieliśmy mleko dla dzieci z niską masą urodzeniową, ale żeby znaleźć je w aptece to był jakiś koszmar. Tutaj tego problemu nie ma, idę do przyszpitalnej apteki i dostaję zapas na miesiąc, nic za to nie płacę)
Jeśli chodzi o plan dnia to jest do bólu zrutynizowany, bo czytałam, że wczesniaki potrzebują takiej stabilności.
Może masz rację i to taki okres. Tutaj jest trochę inaczej z terapią, bo wcześniaki rodzą się naprawdę rzadko, raczej odsyłają rodziców do Nikozji, żeby tam lekarze decydowali co dalej.
Czy możesz napisać mi coś więcej?
Po prostu dawaj mu jeść samemu, daj na to załóżmy 10minut i dopiero wtedy sama karm, jak nic nie tknie. Różne konsystencję, smaki, temperatury
 
Tez mam dwoje hipotrofikow. Córka ma teraz 15 m i 73 cm☹️
U mojej się sprawdza ze podaje np zupę i jak już nie chce daje coś innego np owoc kawałek chleba. Zawsze to zje ciut więcej.
Teraz przy ząbkowaniu to chce tylko pierś lub ewentualnie zupę owocowa z kluseczkami.
A synowi pozwalałam wybierać co chce z lodówki. Oczywiście dbałam Żeby tam było to co moze
 
reklama
U mojej się sprawdza ze podaje np zupę i jak już nie chce daje coś innego np owoc kawałek chleba.
Też tak robiłam, dawałam kawałek chleba, ale nabieram wątpliwości czy to dobry pomysł. Z jednej strony dobrze, że zje ciut więcej, ale to nadal tylko chleb i nie wiem czy sama siebie nie oszukuję w ten sposób :)
Znalazłam fajną stronę z przepisami posegregowanymi na każdą porę dnia, dzisiaj zaczynam testy. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
 
Do góry