Witajcie, jestem mamą listopadową i mimo obietnic innych, że trzeba się przemęczyć z msc i wszystko się unormuje-nie widzę znacznej poprawy. Ja karmię i dokarmiam, w sumie nigdy nie wiem czy synek jest najedzony czy nie, czy to brzuch czy głód itd jest zawsze to samo prężenie. I nie prawda, że jak się poda butlę karmienie piersią zaraz zaniknie, ja już tak ciągnę prawie 8 tygodni i na dodatek synka karmię piersią przez nakładkę Aventu bo nie chciał mi chwytać brodawki, w szpitalu tez nic na to nie poradzili w poradni laktacyjnej tez, i niby synek jak już chwycił bardzo leniwie ssał. Jak dam butelkę 120 ml z czego wychodzi 140 ml to przynajmniej wiem, że synek jest niespokojny bo cos mu dolega a jak dam synkowi cycka, który jest napełniony po ok. 5 h tak, że czuję to nie wiem czy synek się najadło czy nie. W sumie nie płacze ale jak po cyckach podałam mu butlę to i ją wciągną. Ogólnie mój syn ani nie wypluwa smoczka ani nic. Ta ciągła nie wiedza, czy on nakarmiony czy nie mnie dobija. Do tego jeszcze te gazy, i pryka i pryka, gazy nie dają mu pać przez co się budzi i płacze i się przeciąga i wygina i grymasi. Kupy nie miał 5 i pół doby przyjechał pediatra który zbadał brzuszek i powiedział, że nic w nim nie zalega ale chyba tak pomacał brzusio, że kupa od jego wyjścia była po 4h. Teraz znowu po ostatniej kupie po 5 i pół dobie czekamy na kupę już chyba też z 5 dobę, moje masowanie nic nie daje. Gdybym karmiłą tylko piersią może nie zaniepokoiłabym się ale on je też Bebilon Comfort (ha, ma być na zaparcia i kolki a u nas właśnie i jedno i drugie).
Co do diety karmiącej mamy...........niby nic nie jem, ale z drugiej strony moje NIC to właśnie białe pieczywo, które podobno tez jest złe, ciemnie mnie samą wzdyma a co o dziecku i tak można w kółko. Skoro i białego nie, ciemnego nie to co mam jeść??????????????????????I mleka nie i przetworów mlecznych nie-bo to wszystko wzdyma itd. Chyba będę musiała zakończyć cyckowanie...