reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Karmienie, pytania i porady :)

Gosiula-ja urodziłam Julcię w zimie, więc było chłodno w pokoju. Wtedy gdy mała budziła się , aby cos przekąsić, ja też budziłam( nie zawsze) mężą, aby zadabał o ciepełko w domu.
Ponadto starałm się karmić na siedząco, wtedy przwijałam, włączałam lampkę, tv.Teraz Jula mało wstaje w nocy, jak uśnie ok. 20.00, to śpi do ok.4.00, więc wtedy biorę ją do nas do łóżka i daję cycusia. Ja zasypiam bardzo często, ona wtedy je i sama chyba idzie spać, nie raz się budzę jak mam pierś na wierzchu, a moje szczęście ładnie śpi...
Wcześniej wystarczało jak Jula się tylko rączką ruszyła ja juz się budziałm, a teraz troszkę pomarudzi i wstaje do niej.Ne bój sie, że dziecku coś zrobisz, matki zawsze śpią czujnie...ale to zależy od każdej z nas.
Pozdrawiam ciepło, życzę wytrwałości, pa.
 
reklama
Może to nie jest typowa książka o pielęgnacji, ale warto przeczytać Tracy Hogg "Język niemowląt", a kiedyś dziewczyny podały linka do niej na tej stronie http://www.torun.mm.pl/~wakietka/jnth.pdf
Książka jest super ... mi pomogła zrozumieć różne zachowania mojej córeczki. Gorąco polecam, szybko się czyta. Chociaż, teraz może nie być dla ciebie jeszcze tak ciekawa. Wiesz jak jest - jak czytasz i widzisz że jest opisana sytuacja podobna do zaistniałej u twojego dziecka, to bardziej cię to interesuje i chcesz poznać rozwiązanie.
Ale i tak warto mieć, aby teraz czy później do niej zajrzeć.
Powodzenia!
 
gwiazdko
bardzo ci dziękuję napewno kupię tę książkę, przeglądnełam spis treści naprawdę brzmi ciekawie.
Pozdrawiam serdecznie ;)



 
Ja karmie rowniez na siedzaco i tylko czasem glowa mi leci ;) Nad ranem jak maly budzi sie do jedzenia to biorego ostatnio do nas bo sie prezy i steka i gazy oddaje i je dluzej i przysypia i piers mu wypada jak sie przeciaga. Ja wtedy tez troche przysne i tyle mojego ::) mam nadzieje, ze jakos te prezenia i stekania i kupy nad ranem przejda mu na tyle, ze bede go po tym karmieniu nad ranem mogla tez do lzozeczka wkladac. Jak sie u was to regulowalo?
A jak bym miala karmic z wyboru w jednej pozycji to lezacej nie wybralambym ;)
 
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. :) :) :)

Gwiazdka tylko jak dziecko płacze to nie ma za bardzo czasu, zeby iśc do toalety i opłukać sobie twarz. Ale owszem, parę razy próbowałm i rzeczywiście pomaga. Dzięki! :)

Hanusia, myślę że masz rację z tym, że matki śpią czujnie. Czasami się budzę jak mąż na drugą stronę się obraca ::)

Martuska ja wybieram często pozycję leżącą, bo w niej bynajmniej nie muszę się ceregielić z obstawianiem na około siebie poduszek i kołdry, żeby kramić naraz oba maluchy spod pachy. A tak biorę sobie tylko poduszkę wyżej pod głowę i pod plecy, kładę dzieci na moim brzuchu i karmię, tak mi jest o wiele łatwiej.

Pozdrawiam Was wszystkie gorąco!!! :)
 
A ja zabieram dzidzię do mojego łóżka, daję cycusia i śpimy dalej, chyba nawet zasypiam w trakcie karmienia. Ona zresztą też cały czas śpi. Po 3 godzinkach zaczyna się wiercić, więc odwracam się na drugi bok,przekładam dzidzię i podaję drugą pierś.Śpimy razem od dwóchmiesięcy i nic złego się nie dzieje.
 
ja karmilam na siedzaco - na lezaco maly protestowal; nie raz usnelam podczas karmienia ale nie robilam z tego zadnego problemu; nie wlaczalam zadnych lampek, radia czy bron boze telewizora; cisza, spokoj i sen :) mi ta metoda bardzo odpowiadalam pomomo nawet 5 krotnego wstawania w nocy; ale ja naleze do osob ktore szybko usypiaja w kazdych warunkach ...
 
Gosiula, Ciebie to wogole podziwiam z ta dwojeczka :) Kurcze chcialbym zobaczyc to karmienie dwojki na raz. Piekne to musi byc :) Sama moze sporobowalabymklasc Alka na moim brzuchu podczas karmeinia go nad ranem w moim lozku, bo jakos tak na boczku to na dluzsza mete i niewygodnie poprostu. Jak sobie dajesz rade tak wogole? Masz jakas pomoc tak na co dzien? Meza, mame?
 
Martuska dziękuje za uznanie:) Przyznam, że uwielbiam patrzeć na moje skarby jak je karmię. Są takie cudowne, jak zresztą dla każdej matki ich dziecko. Nie zaprzecze, że jest ciążko. W nocy sypiam niewiele godzin, choć, muszę przyznać, że jest już o wiele łatwiej niż na początku. Pewnie kwestia przyzwyczajenia ;) Ale ogólnie jest ok. Nie przeżywałam żadnego kryzysu czy załamania. Jeśli chodzi o pomoc, owszem mam, ale bardzej popołudniu. Mąż kończy pracę o 16, więc potem jest w domu. Często kąpie maluchy i je usypia. Widzę że sprawia mu to przyjemość, z czego się niezmiernie cieszę. Gorzej w nocy, bo potem jest rano zmęczony jak idzie do pracy, ale stara się na to nie narzekać, z resztą w nocy ja bardziej wstaje do dzieciaków. Gdy on niekiedy się podrywa, żeby mi podać dziecko, karzę mu spać dalej, żeby się wyspał raz na jakiś czas. Na moją mamę też mogę liczyć dopiero popołudniu, a w sumie już wieczorze (kończy pracę o 18), ale mało korzystam z tej pomocy jak narazie ;) Natomiast moja teściowa zajmuje się domemi, na dodatek mieszka niedaleko i jest zawsze chętna do pomocy. W ogóle to wspaniała kobieta, dobrze się ze sobą dogadujemy. No to tyle jeśli chodzi o pomoc od poniedziałku do piątku. Weekend mąż ma wolny i wtedy raczej nie potrzebuje pomocy. W dwójkę dajemy sobie spokojnie radę. No i dużym odciążeniem jest fakt, że mieszkamy z moimi rodzicami, więc tylko muszę utrzymywać porządek w naszej części domu na piętrze(czyli 2 pokojach i łazience), resztą zajmuje się mama. Tak poza tym mama już tak przywykła do gotowania obiadów, że gotuje też dla nas (wychodzi z założenia, że wkońcu to tylko jedna osoba więcej - mój mąż) więc to kolejne ułatwienie. Myślę, że jestem naprawdę szczęściarą, że mam taką rodzinę. Wszystko układa się nawet lapiej niż sobie to wyobrażałam. Jestem naprawdę szczęśliwa w moim obecnym życiu. No, trochę sie rozpisałam :laugh: Kończę, idę wykąpać maleństwa i dać im jedzonka.
Pozdrawiam ciepło :)
 
reklama
To fajnie Gosiulko, milo sie czyta takie mile rzeczy i powinni inn rodzice majacy blizniaczki uczyc sie od ciebie :) Tearz z dwojeczka wiecje pracy, ale potem mysle, przyniesie to super rezultaty. No i fajowow ze akurat chlopczyk i dziewczynka ;)
Dla tesciowej i rodzicow pelne uznanie :) Ja tez nie moge narzekac na moich tesciow, bo sa wspanialymi ludzmi. nietsty my na obczyznie i choc cla meza i moja rodzinka chcialby pomagac to nie ma jak ;)
Pozdrawiam i zycze licznych chwil na odpoczynek :)
 
Do góry