reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie, pytania i porady :)

Dziękuję bardzo za radę. Jestem juz tak skołowana, że nie wiem nic...... Czasem Malutka chce jeść co godzinkę a czasem spałaby 4-5 godzin (dzis nie spała w ogóle w dzien a teraz spi jak zabita juz 4 godzinę).
Moze te rady poloznej miały związek z tym, że w szpitalu w drugiej dobie po cesarce dostałam nawału pokarmu i musiałam karmić nawet co 2 godziny na sile, zeby piersi ruszyły. Ale widze ze Mala jest nerwowa.....jak ją tak budzę na silę. Spróbuję na żądanie i zobaczymy jak będzie.
 
reklama
karm na żądanie - tak jest lepiej, w końcu to dziecko wie najlepiej kiedy jest głodne, czy co 3 godziny czy wcześniej (mój synek wytrzymywał max 2 godziny) tylko jest jedno ale: noworodek nie może mieć dłuższych przerw. więc jeśli śpi 5 godzin to koniecznie trzeba go wybudzić i nakarmić. a dlaczego? bo dziecko, które dostaje za mało pokarmu i ma niski poziom glukozy we krwi robi się bardziej ospałe więc przerwy między karmieniami są coraz dłuższe a to już jest niebezpieczne dla takiego maleństwa. mi się wydaje, że wszystko się ułoży tylko na razie i córka uczy się Ciebie i Ty córki :tak:
 
Ja tez radzę karmić na żądanie, chociaz u mnie na początku to nie wiedziałam, kiedy tak naprawde Natalka jest glodna a kiedy tylko marudzi czy jest spiąca. Czasem to wisiala na cycu caly dzien! Ale jak poznasz dziecko to bedziesz wiedziala co i jak. W nocy sama sie budziła na karmienie, czasem i 3 razy potem rzadziej. Wszystko bedzie zależalo jak dziecko przybiera na wadze, jak dobrze, to niech sobie spi w nocy.
 
Mi położne kazały wybudzać Olcię co 3 h. Efekt był taki że to ja nie spałam całych nocy:najpierw próbowałam ją obudzić, później nakarmić- nie chciała jeść na siłę, a na końcu uspokoić bo nieźle wkurzała się całą sytuacją. Teraz karmię na żądanie. Przesypiamy obie całe noce- 7 a nawet 8 godzin, w dzień nadrabiamy braki... Martwiłam się na początku, czy obym nie głodziła malutkiej, ale przybiera na wadze i jest o wiele pogodniejsza bez tych nocnych "imprezek"...
 
I znowu początkująca Mamusia ma dylemat:zawstydzona/y: . Zaczęłam karmić malutką bardziej na żądanie jak co 3 godziny nakazane mi przez położną w szpitalu. Teraz karmimy się różnie- jak Mała się budzi to wtedy kiedy chce a jak sie nie budzi to wybudzam po 4-5 godzinach bo boje sie ze za malo bedzie jadla. No i tą metodą nie robię już "ustawowych" minimum 8 karmień na dobę tylko różnie- 6-7 w zależności jak wyjdzie.
Pediatra powiedziała, że zobaczymy jak z wagą dzidzi ale żeby karmic na żadanie a jak długo spi to tak wybudzać w 5 godzinie. Mała je bardzo intensywnie- w 10-15 minut opróżnia pierś. Wydaje mi się, że wszystko jest oki bo robi dużo kupek- z pewnością wiecej niz te minimum 5, siusa tez ze hoo hoo- już nawet na nas siusia przy przewijaniu:-) Poza tym jak się na nią patrzy to widać że rośnie w oczach- jest okrąglutka i zdrowiutka.
Wiem, że to dopiero trudne początki ale jestem już umęczona karmieniem- mam poranione brodawki tak, że jak karmię to lzy z bolu mi same lecą....ale twardo karmię bo dla niej zniosę każdy ból. Najbardziej mnie martwi to, że cały czas jestem niespokojna czy te karmienia są prawidłowe. Dlatego proszę podzielcie się swoimi opiniami. Jak to u Was wygląda lub wyglądało?
Nadmienię, że malutka Marysia ma dziś dokładnie 2 tygodnie......Bardzo liczę na Waszą pomoc.
Pozdrawiam
Kasia
 
najlepszym sposobem sprawdzenia czy twojemu dzieciatku wystarcza to ile je jest jej zwazenie
w moim przypadku okazalo sie ze to ze karmilam mniej niz osiem razy dziennie na poczatku sprawilo ze mialam za malo mleka w efekcie mala nie przybierala, albo nawet spadala na wadze no i teraz musialam zaczac karmic butla.

Wedlug mnie dobrze byloyb zebys pilnowala tych osiem karmien dziennie zwlaszcza teraz na poczatku kiedy normuje sie ilosc mleka. Gdyby nie daj boze okazalo sie ze slabo przybiera na wadze musisz pilnowac karmien w nocy.
Koniecznie musisz kupic sobie oslonki na sutki i zaczac je smarowac (wazelina, lanolina, specjalny krem) (nie musisz ich zmywac przed karmieniem) bo jesli bedziesz karmic na sile nie przejmujac sie bolem i niczym innym mozesz nabawic sie naprawde paskudnych zakazen i innych powiklan a to wcale twojemu dzieciaczkowi nie posluzy.

Moje rady to mimo wszystko nie sa rady profesjonalisty wiec najlepsym wyborem byloby wybrac sie do poradni laktacyjnej i zasiegnac raduy specjalisty bo pediatrzy, ginekolodzy i wszyscy inni lekarze plci i masci wszelakiej maja tysiace skrajnych i w wielu przypadkach sprzecznych ze soba pogladow. Ja przez taka totalna dezorientacje zladowalam z butelka niestety

Zycze Ci i Twojej coreczce jak najdluzszego i jak najprzyjemniejszego okresu karmienia :) i zebyscie obie wyciagaly z tego to co najlepsze :)
 
Karmienie na zadanie tak ALE....
Moja niunia byla spokojna pogodna szczesliwa, przesypiala cale noce... i nie przybierala na wadze prawie wcale (pierwsze trzy miesiace zycia przytyla lekko ponad kilogram)
Wedlug mnie najlepszym rozwiazaniem jest karmienie na zadanie ale nie pozwalanie na wieksze przerwy niz 5 godzin, poza tym najlepszymy expertami od karmienia piersia sa doradcy laktacyjni a pielegniarki, polozne, pediatrzy i wszyscy inni maja tak sprzeczne czasem ze soba pomysly ze oszalec mozna (ja przez taki chaos karmie teraz butelka)

Przede wszystkim wokatka SPOKOJNIE jesli twoja dzidzia przybiera na wadze prawidlowo to znaczy ze wszystko jest ok, jesli nie to musisz wybudzac, odciagac i kombinowac albo dokarmiac zalezy czy chcesz karmic piersia dlugo czy krotko.
Zycze wam powodzenia :)
 
Wokatko każda matka na początku boryka się z problemem poranionych brodawek. zanim nauczy się prawidłowo przystawiać dziecko do piersi, a dziecko ssać to mija troszkę czasu. spróbuj z osłonkami na piersi jak radzi aniay (choć moje dziecko akurat nie chciało przez nie ssać). teraz jest ciepło, więc wietrz piersi. smaruj brodawki odrobiną własnego mleka. a jak nie chcesz mlekiem to polecam maść Maltan. jest bezpieczna dla dziecka.
możesz jeszcze zrobić tak, że na czas wygojenia brodawek odciągać mleko z piersi i karmić nim z butli. ale jest to niebezpieczeństwo, że córci się butla bardziej spodoba niż cyc.

a co do karmień. jeśli córcia przybiera na wadze, a pediatra nie ma przeciwskazań do ciut dłuższych przerw w karmieniu to się nie denerwuj, bo nerwy źle wpływają na dziecko no i na ilość mleka.

powodzenia!:tak:
 
reklama
Te położne, które każą karmić co 3 godziny są, według mnie, starej daty - z czasów mojej mamy. Ja osobiście karmiłam na żądanie. Owszem martwiłam się, gdy w pierwszych dniach życia moja pierwsza Córeczka "robiła sobie" dłuższe przerwy, ale chyba tego Jej było trzeba.

A co do doradców laktacyjnych, to uważam , ze też są "skażeni" karmieniem naturalnym, a przecież nie każdą z nas natura tym obdarzyła. Niemniej jednak polecam każdej martwiącej się mamie wizytę u nich. Czasami nawet ten komfort psychiczny, że zrobilo się ten krok, pozwoli na inne spojrzenie na siebie i wlasną sytuację, a w niejednym wypadku pomoże w odzyskaniu pokarmu.

Pamiętam jak przeżywałam fakt, że nie daję rady w 100% karmić Oli piersią. Cudowałam, kupowałam ziola, tabletki homeopatyczne, choć w nie nie wierzę, a na końcu ryczałam, że nie daję rady....I tak koł sie zamykało. Obwinialam siebie, a niepotrzebnie, i stres, wyrzuty sumienia robiły swoje....zamiast pokarmu, były "nici"

Z drugą córcią było inaczej. Zanim nie urodziłam, powiedziałam sobie, ze juz nikt, a tym bardziej ja sama, nie mam prawa mieć do siebie pretensji, że nie karmię nat. i zabrałam ze soba do szpitala mleko modyfikowane (nauczona doświadczeniem, że położne w razie czego niechętnie dają "butlę' noworodkowi). Nastawiłam się tak, że jesli będzie taka potrzeba, to dla dobra dziecka dam Mu butlę - też dobrego mleka - i oboje będziemy szczęśliwi. I wiecie co? Prawie wcale nie dokarmiałam. Alicja ssała, ssała i tak oto karmiłam Ją do 6,5 mies. życia. Niezbyt długo, ale tez nie miałam tego mleka aż nadtto, a poza tym właśnie szlam do nowej pracy (stres itp).

Oto moja historia, która mam nadzieję, pomoże początkującym mamom i nie pozwoli na zadręczanie się.

Pozdrawiam Was serdecznie,
Gosia
 
Do góry