wszystkich możliwych smaków to jeszcze nie, bo musze ostrożnie ale WIELU łyżeczki i miseczki rózne też i temperatury tez i miejsca w domu i na balkonie i krzesełka, bujaczki, kolana, dywan. Jedyna moja nadzieja chyba w tym, że może wreszcie trafimy na smak, który będzie mu odpowiadał tylko kiedy to będzie???? teraz spróbuję kalafiora moze. Zastanawiam sie nad mięsem. Tylko sama nie wiem, bo jak on do tej pory nic jeszcze nie jadł, bo wcieranie mu w usta trudno nazwać jedzeniem...
no i skąd on moze wiedzieć, ze mu zasmakuje jak nie chce za nic paszczy otworzyć juz nawet opanowąłam rechot i płacz z zaciśniętymi ustkami bylebym mu podstępem nic nie wcisnęła.
Jeszcze na początku to przynajmniej jak palec maczałam to z palca miz jadł a teraz juz nawet tego nie chce