dziewczyny mam takie pytanie, ja wlasciwie od 2 miesiecy jem codziennie jak nie worek mandarynek to pomarancze, no masakra to jest moja zachcianka, czy to nie jest tak ze powinnismy jesc to co jadlysmy w ciazy? bo dziecko do tego przyzwyczajone? oczywiscie kapuche i straczkowe rozumiem..ale mala kawa z mlekiem ktora rowniez codziennie wciagam?;-) tak samo te cytrusy, to dzieciom sie zmienia i na zewnatrz moga byc uczulone na to? jesli to glupie pytanie to wybaczcie, staram sie to brac na logike, tak samo banany? nie mozna?
ja jem banany i nic się nie dzieje, ngdy sie nie działo... cytrusów nie jem, bo mój synio jak był w zamierzchłych czasach na mojej piersi, to miał po nich plamy... mleka nie piję, bo córka ma alergie na mleko krowie, ale gdyby nie miała, to bym piła - mało ale bym piła.

jak dzieci wychodzą to może się zmienić, bo dziecko po wyjściu używa włąsnego sstemu immunologicznego, a nie wisi na mamusinym...