reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią i mlekiem modyfikowanym

reklama
dużo emocji z tym karmieniem prawda?
:happy:

mnie się nie wydaje, żeby zylcia sugerowała komukolwiek brak determinacji, myślę, że raczej chciała zachęcić te, które będą miały problemy, żeby próbowały walczyć, pokazując, że jej się udało. Nie wyczułam w jej poście zarzutu do tych mam, którym z powodów zdrowotnych, anatomicznych czy jakichkolwiek innych nie udało się karmić.. Myślę, że sugerowała jedynie, że nie warto poddawać się bez walki a w tym nie ma nic złego ;-)


Dwa tygodnie po porodzie staralam sie karmic naturalnie i probowac wszystkiego i ja wiem,ze bez wspomagania nic z tego nie bedzie i nie zaryzykuje znowu duzym spadkiem wagi dziecka wiec tym bardziej denerwuja mnie wpisy zeby mimo wszystko probowac.Po co na sile komus cos narzucac bo u niej akurat tak bylo,ale u mnie tak nie jest,przekonalam sie juz o tym wiec takei wpisy naprawde nie sa podbudowujace,szczegolnie ze bardzo chce karmic a wiem ze bez stymulowania piersi nic z tego nie bedzie,ja nie wiem czy to tak trudno zrozumiec...?Czasem determinacja i kapturki nie wystarcza a ja to wszystko przechodzilam.
 
ale ona przecież nie napisała, ani, że nie postarałaś się wystarczająco, ani że zrobiłaś coś źle, ani że nie ma matek które nie mogą karmić, napisała tylko, że też miała ten problem (płaskie brodawki) i jej się udało karmić, więc teoretycznie jest to w niektórych przypadkach możliwe.. przecież tym nikogo nie obraża, pochwaliła się tylko swoim sukcesem, ma prawo się z niego cieszyć i swoim doświadczeniem na tym wątku podzielić... Czy nie?
 
Ostatnia edycja:
bo to karmienie/niekarmienie piersią jest napiętnowane po prostu. Łączy się z poczuciem winy, świadomości, że jestes gorszym modelem i takie tam....
Dlatego wiążą się z tym duże emocje.
Każda matka, która nie karmiła spotkała się z oskarżeniami, że to jej wina i wyzbyć się tego jest trudno.
Do tego panuje wszechobecna teoria, że wykarmić każda może i jak się nie udało to z jej winy i z powodu za małego zaangażowania.
Nawet moja mama tak uważała i potem mówiła, że dopóki nie zobaczyła nie uwierzyła by nigdy w życiu.
No a karmienie w stosunku do matki nie karmiącej urasta do jakiegoś heroicznego czynu godnego pokłonów.

Fajnie, że niektórym się udało ale nie ma co przeszkadzać tym, którym się nie udało w ich walce. Sugerowanie, że nie trzeba nic robić w ciąży (oprócz odpowiedniej pozycji, spokoju i kapturków) a wręcz, że te korektory mogłyby zaszkodzić jest nie w porządku.

Są mamy na świecie, którym determinacja, spokój i odpowiednia pozycja nie wystarczyły i one maja prawo szukać innych sposobów bez napiętnowania.

Ps. żeby nie było, że czuję się napiętnowana :-D dla mnie luzik guzik bo ja jestem twarda baba i sie gadaniem nie przejmuję :-D
 
ale ona przecież nie napisała, ani, że nie postarałaś się wystarczająco, ani że zrobiłaś coś źle, ani że nie ma matek które nie mogą karmić, napisała tylko, że też miała ten problem (płaskie brodawki) i jej się udało karmić, więc teoretycznie jest to w niektórych przypadkach możliwe.. przecież tym nikogo nie obraża, pochwaliła się tylko swoim sukcesem, ma prawo się z niego cieszyć i swoim doświadczeniem na tym wątku podzielić... Czy nie?

Ja juz sie wypowiedzialam,na temat tego postu.Do mnie on w ogole nie przemowil i nic nowego sie nie dowiedzialam co by mi ulatwilo stymulacje sutkow.Wole sie skupic na metodach,ktorych nie stosowalam a sa wymyslone po to zeby ulatwic i pomoc. A o ile sie nie myle kolezanka napisala,ze stosowanie korektorow boli i moze poranic skore czyz nie?Czyli w jakis sposob zniecheca do korzystania z innych metod,ale tylko i wylacznie na wlasnych przypuszczeniach. Swietna rada dla kobiet u ktorych inne metody zawodza poprostu bravo.Tak wlasnie zaczynaja sie plotki,ze cos jest zle,boli i nienalezy tego uzywac a samemu nie mialo sie z tym zadnej stycznosci.
 
Ostatnia edycja:
nie do końca... napisała tylko, że myśli, że to może boleć i bałaby się, że porani skórę.. czy nie do wymiany poglądów i obaw jest to forum? Narazie wygląda raczej na to, że to Wy zaczynacie napietnować kobiety, którym się udało a nie na odwrót.. Może trzeba napisać wprost, że na tym wątku nie życzymy sobie komentarza, że komuś się powiodło, obejdzie się wtedy bez niepotrzebnych stresów, że ktoś może mieć radę, nie odpowiadającą innym..

niemiło się tu zrobiło..
 
Ostatnia edycja:
Kajtusza to jest trudny temat i nikt dyskusji nikomu nie zabrania. I jak to na forum robią się z igły widły. Zawsze jak coś się czyta to jest inny kontekst niż w realu i trudniej o zrozumienie co nie znaczy, że ktoś kogoś wyrzuca albo ma jakieś pretensje. W mowie "żywej" łatwiej wytłumaczyć o co biega.

Mnie od początku temat wydawał się zbędny bo można by to podpiąć pod eko-mamy albo zakupy .... ale jak jest to trudno. Pogadać można. Ja tam gadam bo lubię ;-)

A może zróbmy z tego wczesny wątek karmieniowo-zakupowy. Gdzie wszystkie mamy obecne i przyszłe wymienią się doświadczeniami i radami i spróbujemy te dwa "obozy" pogodzić i zrozumieć sie wzajemnie.
Przecież nie chcemy się obrażać tylko wspierać nie ;-)
 
Kajtusza to jest trudny temat i nikt dyskusji nikomu nie zabrania. I jak to na forum robią się z igły widły. Zawsze jak coś się czyta to jest inny kontekst niż w realu i trudniej o zrozumienie co nie znaczy, że ktoś kogoś wyrzuca albo ma jakieś pretensje. W mowie "żywej" łatwiej wytłumaczyć o co biega.

Mnie od początku temat wydawał się zbędny bo można by to podpiąć pod eko-mamy albo zakupy .... ale jak jest to trudno. Pogadać można. Ja tam gadam bo lubię ;-)

A może zróbmy z tego wczesny wątek karmieniowo-zakupowy. Gdzie wszystkie mamy obecne i przyszłe wymienią się doświadczeniami i radami i spróbujemy te dwa "obozy" pogodzić i zrozumieć sie wzajemnie.
Przecież nie chcemy się obrażać tylko wspierać nie ;-)

czuję się udobruchana :-) buziak! :-)
 
reklama
nie do końca... napisała tylko, że myśli, że to może boleć i bałaby się, że porani skórę.. czy nie do wymiany poglądów i obaw jest to forum? Narazie wygląda raczej na to, że to Wy zaczynacie napietnować kobiety, którym się udało a nie na odwrót.. Może trzeba napisać wprost, że na tym wątku nie życzymy sobie komentarza, że komuś się powiodło, obejdzie się wtedy bez niepotrzebnych stresów, że ktoś może mieć radę, nie odpowiadającą innym..


niemiło się tu zrobiło..

Kazdy ma prawo powiedziec co mysli,ale ja slowa kolezanki odbieram w ten sposob ''mi sie udalo wiec mysle, ze te wszystkie nowosci sa zawodne i w dodatku narobia wiecej szkody nic pozytku''. Ja rowniez nie uzywalam takich metod jak korektory ale ja to traktuje jak pewne kolo ratunkowe a takie uwagi typu ''boli''lub ''moze sie uszkodzic skora'' niczym nie poparte naprawde nie ulatwiaja. Napewno kupie ktorys z tych urzadzen tylko zastanawiam sie nad wyborem wiec chcialabym wrocic do tematu a nie rotrzasac post osoby,ktora nawet nie pofatygowala sie zeby kontynuowac rozmowe tylko ''pochwalila sie'' i poszla.


Zaczne od poczatku,dzisiaj postaram sie umowic ze swoja polozna ktora jest doradca laktacyjnym i zapytam sie o te korektory. Najbardziej sugeruje sie cena bo te z Chicco to taka jakby przyzsawka ktora nie tylko uwypukla sutki ale tez otoczke a te Niplette wyciagaja tylko sutek .Poztaym ceny sa bardzo rozbierzne bo 30zl a ponad 100 to jest roznica.Nie wiem czemu ,ale jakos te Niplette mnie przekonuja bardziej moze dlatego ze mozna je stosowac juz w ciazy...
 
Do góry