reklama
marlena nad
:)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2008
- Postów
- 3 659
Mata i Monia nasze mamusie na medal
mata-kow
mama do kwadratu :)
raczej na wykończeniu ;-)Mata i Monia nasze mamusie na medal
a tak w ogóle to nie ma różnicy czy butla czy pierś, ważne że dzieciątko najedzone i zadowolone
Ja też jeszcze karmie piersią w dzień 1-2 razy (12 i 16) a w nocy (nie pamiętam może 4- 5 razy) zazwyczaj jak tylko płacze to daję cycka i się uspokaja potem usypiam i za 30 min przekładam małego do łóżeczka (jak nie usnę pierwsza)
marlena nad
:)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2008
- Postów
- 3 659
Aniknulko dzielna mamusia z Ciebie
mata-kow
mama do kwadratu :)
Mamoot a jak oduczyłas Stasia nocnego ciamkania?
Oj Martusia, przepraszam, nie wiem, czemu przegapiłam Twojego posta i nie odpowiedziałam.
Staś jadł w nocy 1 lub 2 razy. Zakładałam, ze o 5.00 to już nie noc. No i zrobiliśmy tak, że jak Stas się budził w nocy, to wstawał do niego Marcin i go tylko głaskał albo poprzytulał. Po tygodniu Staś przestał się budzić w nocy, a dopiero koło 5.00-5.30 i wtedy go karmiłam. I tak juz zostało.
Można zawsze próbować dawać wode do picia, ale to też jest uwiązywanie się, bo dziecko będzie się budzić i "wołać" o picie. I znów trzeba będzie wstawać.
Dla mnie najważniejsze było to, żeby to Marcin wstawał, bo ja bym się złamała i nakarmiła.
Od dziś robimy dokładnie tak samo z tym karmienim o 5.00. Dzis rano jak Stas ie obudził to wstał do niego Marcin i go uspokoił. Staś chwilę popłakał, a potem zaczał się bawić w łóżeczku. Marcin wrócił spać, a Stas się pobawił i zasnął. Ciekawe czy się uda tak dalej. W ten sposób zostanie nam juz tylko wieczorne karmienie.
Staś jadł w nocy 1 lub 2 razy. Zakładałam, ze o 5.00 to już nie noc. No i zrobiliśmy tak, że jak Stas się budził w nocy, to wstawał do niego Marcin i go tylko głaskał albo poprzytulał. Po tygodniu Staś przestał się budzić w nocy, a dopiero koło 5.00-5.30 i wtedy go karmiłam. I tak juz zostało.
Można zawsze próbować dawać wode do picia, ale to też jest uwiązywanie się, bo dziecko będzie się budzić i "wołać" o picie. I znów trzeba będzie wstawać.
Dla mnie najważniejsze było to, żeby to Marcin wstawał, bo ja bym się złamała i nakarmiła.
Od dziś robimy dokładnie tak samo z tym karmienim o 5.00. Dzis rano jak Stas ie obudził to wstał do niego Marcin i go uspokoił. Staś chwilę popłakał, a potem zaczał się bawić w łóżeczku. Marcin wrócił spać, a Stas się pobawił i zasnął. Ciekawe czy się uda tak dalej. W ten sposób zostanie nam juz tylko wieczorne karmienie.
agusia04
Czerwcowa mama'08
U nas Kuba budzi się albo raz na herbatkę albo w ogóle. Natomiast Kqcper budził się po kika razy tak długo dopóki dostawał słodkkie w nocy do picia. Jak się zbuntowałam i zaczął dostawać wodę to po chyba 3 nockach zaczał przesypiać całe.
reklama
mata-kow
mama do kwadratu :)
Mamoot dzieki za odpowiedź
musze kiedys spróbowac tego sposobu... tylko zazwyczaj jest tak, że zanim męża obudzi płacz małej, to ja juz ja karmię a lecę do niej na pół spiąco i często usypiam już u niej w pokoju przy karmieniu ale będzie trezba sprobowac wyeliminowac cociaz jedno karmienie, bo ile to można nocek zarywać, niebawem będzie 11 miesięcy i w najlepszym wypadku budziłam się tylko 2-3 razy
musze kiedys spróbowac tego sposobu... tylko zazwyczaj jest tak, że zanim męża obudzi płacz małej, to ja juz ja karmię a lecę do niej na pół spiąco i często usypiam już u niej w pokoju przy karmieniu ale będzie trezba sprobowac wyeliminowac cociaz jedno karmienie, bo ile to można nocek zarywać, niebawem będzie 11 miesięcy i w najlepszym wypadku budziłam się tylko 2-3 razy
Podziel się: