reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie naszych Maluszkow

reklama
Pisałam wczoraj, że Szymon bardzo dużo zjadł ok. 21. 200ml+piersi myślałam, że będzie spał do rana a on już o 24 zaczął się kręcić a o 1 się przebudził nie dałam mu jeść tylko smoka i obudził się o 3 zjadł i ok. 5 znowu się kręcić wzięłam go do siebie i spaliśmy do 7.
Mimo że był bardzo najedzony to częściej się budził niż na samej piersi ciekawe dlaczego.:baffled:
Coś mi się wydaje że on nie tylko nie wie że jest głodny ale też nie wie że jest najedzony pewnie jakbym mu wczoraj jeszcze zrobiła to też by wypił.
Pił by dotąd do póki by leciał lub by zasnął.:sorry2:
 
U mnie znowu kryzys :-(
Po tygodniu dalej sa problemy z kupkami i Mikolaj sam nic nie zrobil. Codziennie marudzi w tych samych godzinach. Sama odstawilam wszystko co zawiera mleko bo byc moze nawet mala olosc ma jakis wplyw. Masla tez nie jjem, wszystko co zawiera jajko tez poszlo w odstawke. Zobaczymy jak dzisiaj, moze zasnie w koncu w poludnie. Lykam tabletki z mineralami by zastapic braki wapnia i magnezu no i codziennie mieso (brrr) oczywiscie moge zapomniec na arzie o wolowinie i cielecinie. Moze przyjrze sie jeszcze wedlinom (kielbasy,itp) a potem to juz sama nie wiem. Modle sie zeby choc ten placz mu przeszedl i marudzenie. Nie martwilabym sie az tak gdyby mial tylko AZS, ale te bole brzucha go wykoncza...
 
Dziewczyny mam olejny problem :-( Kamil znów marudzi.... jak tylko widzi butelkę wpada w szał, drze się, płacze widać ze głodny ale nie jestem w stanie go nakarmić. pluje i zanosi się płaczem. Mamy skiero wanie na USG brzuszka bo może to refluks i dlatego tak się wzbrania przed butlą. Jednak co jest ciekawe.... karmię go teraz tylko na śpiocha.... i wtedy ciągnie az się miło patrzy. Problem w tym że trudno wycelować z jedzeniem w ciągu dnia skoro on tylko ze 3 razy krótko drzemie. A dodam jeszcze że dostaje 170 ml mieszanki plus do tego 3 łyżki kaszki i nutriton bo ulewa. i tak tylko 4 razy na dobe je .Kaszkę dostaje na polecenie pediatry, żeby troche podnieśc kaloryczność posiłków - bez kaszki wypijał ok 500 - 600 ml mleka na dobę czasem 700 ale to wyjątkowo.... próbowałam dawac małe porcje po ok 120 ml.... to kiedy wyciągnął wszystko i się wybudzał to był krzyk że mało, a i tak nie dało się go nakarmić częściej niż co 4-5 godzin wiec dostaje więcej, ale za to przez 5 godzin nie jest głodny.... Myślę sobie że skoro przez sen je bez jęknięcia to raczej mało prawdopodobne żeby to był refluks.
Czy któraś z Was się z czymś takim spotkała??? ja już nie daję rady bo czasem jak trzeba go nakarmić bo już pora a mały ani mysli o drzemce... to się nie da :-( jestem już kłębkiem nerwów.
 
Ostatnia edycja:
CzarnaAnutka niestety jak mam tak co jakis czas :-( maly normalnie je co 2-2,5 godz ale sa dni kiedy tak jak piszesz wpada w histerie kiedy widzi butelke, wtedy potrafi 4 godz wytrzymac bez jedzenia, zazwyczaj po 3godz placzu i noszenia na rekach pada z wycieczenia i zasypia na 15min budzi sie albo marudzi albo sie bawi i dopiero jest gotowy na mleczko. Ostatnio dosc czesto podczas karmienia jest bardzo niespokojny, lapczywie chwyta bytle a po chwili z furia ja wypluwa, jakby spodziewal sie czegos innego niz mleko :baffled: A mozesz mi doradzic jaka dajesz kaszke i w jakich proporcjach?? Adas tez ulewa, i znowu sa dni kiedy ulewanie jest po kazdym posilku a sa i dni kiedy wogole nic sie zwraca. U mnie (w UK) lekarze mowia ze dzieci moga ulewac nawet do roku i zebym sie nie przejmowala, w polsce lekarka przepisala nam Dicoflor i powiem ze troche pomoglo, niestety skonczyl sie mi zapas i czekam na nowy z Polski :zawstydzona/y:

Dziewczyny naprawde nie ma co panikowac z zachowaniem naszych dzieci, zobaczcie ze prawie kazda nasz pociecha przechodzi teraz trudny marudno-placzacy okres :-( nadchodza czasy zabkowania wiec przygotujmy sie na o wiele gorsze momenty :szok: Zycze Wam i Sobie wytrwalosci a naszym dzieciaczka odwagi.
 
adas13 - problem w tym że mój tak juz je od dwóch tygodni.... i jak je co 4 albo 5 godzin to nie jest źle... zdarzały mu się przerwy ponad dziesięciogodzinne i to wcale nie tak rzadko. bywało tak wtedy kiedy nie odkryłam jeszcze tego ze lepiej karmić na śpiocha. Kamil nie dał się przekonać czasem do jedzenia przez kilkanaście godzin.
Kaszkę dodaję w proporcji trzy płaskie łyżki (12g) kaszki na 170 ml mieszanki (150 ml wody +5 miarek mleka) i do tego dwie miarki nutritonu. Sama kaszka nie zagęści pokarmu na tyle żeby mały nie ulewał. ryżowa kaszka pod wpływem soków trawiennych staje się wodnista. Nutriton to właściwie mączka chleba świętojańskiego i owszem pomaga bo bardzo ładnie powypiciu gęstnieje.
 
CzarnaAnutka bardzo Wam wspolczuje, nawet nie moge wyobrazic sobie co przezywasz, ja odchodze od zmyslow po 4godz bez jedzenia a co dopiero po 10 :szok: a moze nie lubi tego mleka albo jest za cieple, ja odkrylam ze czasami Adas woli wypic zimne mleko, ale tez nie zawsze, nie ma reguly :-( Oby badania wyszly pomyslnie
 
adas13 - niestety jeśli chodzi o mleko to nie mamy wyboru. Mały ma skazę białkową, nutramigenu w ogóle nie tolerował i miał po mim jeszcze gorsza wysypkę. Teraz jesteśmy na bebilonie pepti 1. też paskudztwo. przez dodanie kaszki wydawało mi się że mocno złamuje się ohydny smak mleka... a jednak mały chyba wyczuwa.... nie mam kompletnie alternatywy....
 
HA!!! no i mamy póki co problem rozwiązany.... jak mały mocno śpi to wciągnie z butelki.... choć i wtedy czasem się budzi i koniec płacz.... tym razem stwierdził, że będzie jadł łyżeczką i tak już od wczoraj rana karmimy małego łyżeczką.... mleko + kaszka + nutriton. je też kaszka+jabłuszko... herbatka też łyżeczką... bo z kubeczka jeszcze nie potrafimy... nie ma co... wrodził się w mamusię :-/ ja od 4 miesiąca plułam smoczkiem i butelką.
 
reklama
Agawina u nas był podobny problem.Po około miesiącu doszliśmy do tego że to skaza białkowa, ale nie tylko mleko i jaja musiałam odstawić, ale również wszystko co zawiera nawet śladowe ilości mleka, np kupowałam bułki grahamki w Biedronce i okazało się że jest w nich mleko, do większości wędlin dodaje się laktozę, tak więc piekę tylko schab lub piersi z kurczaka w piekarniku, bo po indyku też była kolka.To samo z zupą pomidorową. Teraz w zasadzie jadam tylko rosół i krupnik na zmianę, ewentualnie różne kasze z piersią kurczaka i marchewką, a do chleba prócz schabu tylko dżemy i smaruję go żóltą Florą bo nie zawiera masła.
Myślę że rzeczywiście powinnaś dokładnie poczytać etykiety bo przypuszczalnie diabeł tkwi w jakimś drobiazgu.
 
Do góry