reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie naszych bąbelków

Szopka to na pewno tylko chwilowy kryzys i będzie tak jak u efilo! A że mniej przybiera, to też normalne - dzieci rosną skokowo, więc przyrosty też są różne.
U mnie za to Piotruś je coraz krócej :baffled: Dzisiaj kończył po 6-ciu minutach, a gdy próbowałam w niego wmusić więcej, to się prawie porzygał :eek: I już zupełnie nie wiem co o tym myśleć...
 
reklama
Zosia tez je duzo krocej. Czasem nagle zaczyna ryczec (a mleczko nadal jest) a czasem wygląda to tak: :-D

d5024dd10502d679med.jpg
 
Ja jestem trochę podłamana - Karolka odrzuca pierś. :-(
Czasami wiem, że jest bardzo głodna a nawet nie chce piersi chwycić, albo chwyta na chwilkę i puszcza. I ja w końcu po 15 minutowym ryku poddaję się i daję jej butelkę. Ssie pierś mniej więcej co drugie karmienie, tak jakby wiedziała, że już udało się troszkę tam uzbierać, żeby się najadła.
Niestety wydaje mi się, że to przez to, że mam mało mleczka. Tak samo robiła Ada. I dziś ważyłyśmy się rano - najpierw ja sama, potem z malutką i kolejna załamka - przez ponad tydzień nic nie przybrała na wadze. Chyba muszę się poddać, widać taki już "urok" mojego organizmu, że nie potrafi wyprodukować tyle mleka ile dzieci potrzebują. I co mam zrobić, przecież się nie potnę, a próbowałam już chyba wszystkiego. W piątek zaczynamy "słoiczkowanie", już mam mały zapasik, zobaczymy w czym maleńka będzie gustowała najbardziej
 
Szopka to na pewno tylko chwilowy kryzys i będzie tak jak u efilo!
Kryzys laktacyjny zażegnany na dobre - dziś jest dokładnie tak jak u Efilo i znów zaczęłam używać wkładek laktacyjnych :-):rofl2::happy:

Monika wydaje mi się że Karola denerwuje się tym że mleko powoli leci - Czarek niedawno zachowywał się tak samo, ale po paru minutach jednak wysysał z obu piersi każdą kropelkę -widocznie twoja Karolcia bardziej uparta..
 
Monika mi w zwiększeniu laktacji pomogło najbardziej częste przystawianie Czarka do piersi, herbatki i inne wspomagacze podczas kryzysu były nieprzydatne.
 
Szopka
Superowo że już po. Strasznie to stresujace jak tak trwa.

Monika
no niestety jest tak jak pisala szopka - trzeba przystawiac i sie nie poddawac. No i podawanie butli psuje sprawe. Moja butli nigdy nie dostała wiec nawet nie wie ze skads moze leciec szybciej. P.S. Podczas kryzysu strasznie sie denerwowala podczas karmienia - darla sie podczas karmienia w nieboglosy. I wcale mi szybko nie przeszło - trwał chyba ponad tydzien. No i oczywiscie problem z waga tez byl.

Wytropiłam ciekawy artykuł o zapobieganiu alergii pokarmowych u dzieci. Komu sie chce przebrnąć to cytuję poniżej. Wycięłam fragment o ciąży bo to i tak już za pozno.

Jak zapobiec alergii u dziecka


Czy zastanawiałaś się dlaczego coraz więcej Twoich znajomych cierpi na alergie? Jedni pociągają nosem gdy nadchodzi wiosna, inni wystrzegają się jak ognia orzechów, truskawek czy też pomarańczy. Alergie najczęściej zaczynają się u niemowląt – tych najmłodszych i najsłabszych ludzi. Ich organizmy nie potrafią się jeszcze samodzielnie bronić przed otaczającymi je alergenami. Nie pozwól by ten problem dotyczył również Twojego dziecka. Wielu alergiom (zwłaszcza pokarmowym) można przecież skutecznie zapobiec. Ale czy wiesz jak?

Kiedy spożycie jakiegoś pokarmu za każdym razem wywołuje niepożądane reakcje zwykle uważamy, że to alergia pokarmowa. I w wielu przypadkach tak właśnie jest, warto jednak wiedzieć, że niepożądane reakcje na pokarmy dzielone są na dwie grupy: nadwrażliwości (alergie) i nietolerancje pokarmowe. Czym się różnią? Jeśli spożycie danego produktu wywołuje nieprawidłową, bardzo silną reakcję immunologiczną polegającą m.in. na zwiększonym wydzielaniu przeciwciał IgE to znak, że mamy doczynienia z alergią. Nietolerancje pokarmowe natomiast nie są związane z układem odpornościowym – niepożądane reakcje na pokarm spowodowane są innymi czynnikami np. zbyt małą aktywnością enzymów trawiących określony składnik pokarmowy (np. nietolerancja laktozy).

Alergie i nietolerancje pokarmowe mogą mieć różne podłoże – najczęściej winą za ich powstanie obarczane są geny oraz zanieczyszczone środowisko i obecna wszędzie, pod różną postacią „chemia”. Rzeczywiście tendencje genetyczne mają spore znaczenie – gdy oboje rodzice są alergikami ryzyko zachorowania dziecka jest bardzo duże – aż 60% dzieci (czyli 6 spośród 10) ma szanse odziedziczyć skłonność do alergii. Jeśli oboje rodzice cierpią na ten sam typ alergii – prawdopodobieństwo zachorowania dziecka wzrasta nawet do 80%. Jednak dzieci rodziców nie mających problemów z tolerancją pokarmów również są zagrożone, lecz w tym przypadku prawdopodobieństwo wystąpienia choroby jest o wiele mniejsze. Na 10 maluchów jedynie 1-2 będzie mieć skłonności do alergii. Ważne abyś wiedziała, że dziedziczona jest nie tyle sama alergia, ile skłonność do jej wystąpienia (tzw. atopia).

Na geny i środowisko nie mamy oczywiście dużego wpływu, jednak nie tylko one przyczyniają się do powstawania alergii. Niezmiernie często przyczyną zachorowania jest zbyt wczesny lub zbyt nasilony kontakt z alergenem (za wczesne wprowadzenie pokarmu do diety niemowlęcia lub spożycie zbyt dużej ilości alergizującego pokarmu). Dotyczy to zwłaszcza niemowląt w pierwszych miesiącach życia, ze względu na niedojrzałość przewodu pokarmowego, a przez to nadwrażliwość na nowe rodzaje pokarmów. Od momentu, kiedy zostaniesz matką musisz więc mieć na uwadze możliwość wystąpienia alergii u Twojego dziecka i podjąć odpowiednie kroki, aby do tego nie dopuścić. Zdrowie i kondycja Twojego maleństwa naprawdę zależą od Ciebie. Jeśli odpowiednio długo uchronisz je przed kontaktem z alergenami – mimo skłonności genetycznych może pozostać zdrowe. Jak więc powinnaś postępować?

Już w czasie ciąży powinnaś (...)

Kiedy przychodzi okres karmienia piersią powinnaś jeszcze dokładniej przyjrzeć się swojej diecie i wprowadzić ewentualne poprawki. Ilość zachorowań na alergie pokarmowe jest największa w pierwszym półroczu życia dziecka. W tym czasie najlepszym i najmniej alergogennym pokarmem dla Twojej pociechy będzie Twoje mleko. Jeśli więc możesz, postaraj się utrzymać wyłączne karmienie piersią aż do 6 miesiąca życia dziecka. Później stopniowo wprowadzaj kolejne pokarmy, nie zapominaj jednak o karmieniu piersią aż do ukończenia przez malucha 1 roku życia. Obecność specyficznych substancji w mleku kobiecym przyspiesza dojrzewanie przewodu pokarmowego niemowlęcia oraz chroni je przed zakażeniami wirusowymi i bakteryjnymi. Pomimo to, dziecko karmione piersią może mieć kontakt z alergenami pokarmowymi - mogą one bowiem przenikać z diety matki do pokarmu.

Jeśli Twoje dziecko pochodzi z grupy ryzyka (rodzice, rodzeństwo, bliska rodzina mają alergie) pamiętaj, aby produkty silnie uczulające całkowicie wykluczyć ze swojej diety na cały okres karmienia. A zatem unikaj mleka, jaj, ryb, orzechów, czekolady, soi, cytrusów i truskawek. Mleko możesz zastąpić produktami mlecznymi. W ten sposób unikniesz niepożądanych niedoborów wapnia i nie będzie Ci potrzebna suplementacja w tabletkach. Cenne są zwłaszcza mleczne napoje fermentowane. Ich wartość dietetyczną i zdrowotną ocenia się jako unikalną i nieporównywalnie wyższą niż mleka. A wszystko to za sprawą żywych kultur bakterii mlekowych. To dzięki nim możliwe jest bezpieczne spożycie produktów mlecznych nawet przez osoby nietolerujące cukru mlecznego – laktozy. Te specyficzne bakterie mają enzym, który rozkłada laktozę do cukrów prostych nie będących już zagrożeniem. Oprócz tego zapewniają wysoką (wyższą niż w mleku) przyswajalność białek, tłuszczów i składników mineralnych. Wspomagają także procesy trawienia. Nieoceniona jest ich zdolność do niszczenia chorobotwórczej mikroflory w jelicie grubym. Śmiało sięgaj więc po tę dawkę zdrowia. Zamiast płatków z mlekiem na śniadanie zjedz je z jogurtem naturalnym lub kefirem. Na drugie śniadanie czy podwieczorek przygotuj sobie maślankę, serek owocowy lub jeśli wolisz twarożek ze szczypiorkiem. A na podwieczorek wypij jeszcze koktajl przygotowany z jogurtu i owoców np. brzoskwini.

Jeśli mimo stosowania przez Ciebie diety eliminacyjnej u dziecka występują objawy alergii, być może konieczne będzie zastosowanie preparatów hydrolizowanego białka (HA). Modyfikacja tego typu mieszanek polega na „pocięciu” białka mleka krowiego na mniejsze fragmenty (hydrolizaty o znacznym stopniu hydrolizy) lub też większe cząsteczki (hydrolizaty o nieznacznym stopniu hydrolizy) Te „fragmenty” i „cząsteczki” to łańcuchy kilku lub kilkunastu aminokwasów czyli cegiełek z których składają się białka. Zabiegi te mają na celu zmniejszenie prawdopodobieństwa wystąpienia alergii poprzez całkowite pozbawienie mleka krowiego właściwości alergizujących. Jednak w tej sytuacji najpierw zasięgnij porady lekarza lub dietetyka.

Kiedy dziecko dorasta i mleko nie jest już dla niego wystarczającym pokarmem, przychodzi czas by urozmaicić jego dietę innymi produktami. Jeśli obawiasz się wystąpienia alergii, pokarmy stałe zacznij wprowadzać dopiero powyżej 6 miesiąca życia. Nowe produkty podawaj stopniowo, co 7-10 dni, w małych ilościach, tak aby w przypadku niepożądanej reakcji obronnej ustalić jej źródło i skorygować dietę. Produkty silnie alergizujące (cytryny, pomarańcze, mandarynki, banany, truskawki, poziomki, wywary z mięsa, pomidory) powinnaś wprowadzić dopiero od 10-12 m. ż. Również produkty glutenowe takie jak chleb pszenny, mąka pszenna, kasza manna, biszkopty powinnaś podać dziecku nie wcześniej niż po ukończeniu 10 m. ż. Takie zalecenie związane jest z profilaktyką celiakii – choroby polegającej na nietolerancji roślinnego białka – glutenu. Gluten występuje w pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie. Późniejsze wprowadzenie do diety dziecka produktów wytwarzanych z tych zbóż zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby, a tym samym chroni przed poważnymi uszkodzeniami jelita cienkiego. Do ukończenia 1 roku niemowlę nie powinno otrzymywać mleka krowiego a jaj, ryb i orzechów do 24 m. ż. Ale właściwa dieta to jeszcze nie wszystko. Pamiętaj też, by chronić swoje dziecko przed alergenami wziewnymi – dymem tytoniowym, kurzem, sierścią zwierząt domowych.


Alergie pokarmowe stały się poważnym problemem „naszych” czasów. Jako matka masz największy wpływ na to, czy wystąpią także u Twojego dziecka. Najpierw musisz zacząć od siebie, od swojej diety w okresie ciąży i karmienia, potem we właściwy sposób żywić swoje dziecko – właściwe odżywianie w początkowym okresie życia aż o połowę zmniejsza ryzyko wystąpienia alergii. A przecież lepiej przeciwdziałać niż leczyć. Stosując powyższe wskazówki będziesz miała świadomość, że zrobiłaś wszystko co mogłaś, aby nie dopuścić do wystąpienia alergii u Twojego maleństwa.
 
reklama
Dzięki Szopka, Efilo, ale u mnie częste przystawianie też już nie działa tak jak trzeba. Gdybym wiedziała, że po tygodniu ilość mleka dostosuje się do potrzeb niuni to bym ją przetrzymała i głodziła, ale już w to niestety nie wierzę, bo to już chyba mój 6-sty kryzys, a Karolinka ma dopiero 4 miesiące. Najwyraźniej ten typ tak ma. Może te moje niewielkie piersi nie potrafią wyprodukować dużej ilości mleczka. :-(
Od niedzieli znów próbuję, ale po każdym niemal karmieniu jest płacz, a od kilku nocy niunia budzi się w nocy 3 razy, podczas gdy było już bardzo długo tak, że budziła się tylko raz.
Cóż do siedmiu razy sztuka, zobaczymy. :sorry2:
Niestety wiem, że butelka nie pomaga w utrzymaniu laktacji, ale nie mam sumienia malutkiej głodzić :eek:
 
Do góry