reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

karmienie czyli barakudy i mimozy

Flaurka andav mój to samo ma z tą butelką maskara tyle co ja się tym martwiłam ale widzę że flaurka ma problem z głowy już...
A ja kupiłam też nan ha i mały jak mu samo mleko dałam to sie brzydził ale jak z kaszką to zjadł a mam też smoczek z nuka campol i jeszcze jakieś jeden ale nie chce tylko ja na razie do pracy nie idę gorzej jak mu nie wystarczy pokarmu ...
 
reklama
Dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie. Ja juz mialam tu wizje kilku tygodni rykow albo straty mieszkania (pomysl Kugeli by z pracy zrezygnować:)) Widac mu butelka nie pasowala - no i to mleko NAN HA jest slodkie, a Bebiko HA jest wyraźnie gorzkie - mnie obrzydzalo nawet... Najwazniejsze, że widze, że problemem była zla butelka. W nagrode za piekne wypicie 50ml mm dostal cycka i usnal mi na rekach, przy Jolce, Jolce w moim wykonaniu. A ja odgruzuje mieszkanie, bo przez trzy dni nie mialam do tego glowy zupelnie.

As - tych mlek co mam nie bede dodawac do tego NANa, bo jedno jest zwykle, nie HA a drugie naprawde jest wstrętne - odżałuję te pare zlotych, trudno, jak policzę 4 darmowe miesiace jedzenia to i tak nieźle wychodzę w bilansie. Teraz musze go obserwowac, czy to mm mu jakiejś krzywdy nie robi - ma jakies dwa pryszcze na pupie - nie wiem czy to od wczorajszego łyka zwyklego mm czy przypadek. No a ta butelka NUK - ona mi przypomina te stare nasze butelki - kolega dzis sie ze mnie smial, ze te butelki kupuje - on pamieta jak jego mlodszy brat dostawal butelke po oranżadzie i zwykły smoczek z apteki i ciagal kache jak zloto:) Dziurki w smoczku robilo się samemu, wedle uznania;)

W szale zakupow nabylam tez herbatke dal malego bezcukrową, kaszke ryzowa z malinami i kleik ryżowy - nie wiem teraz co z tym zrobic;))) Wszystko mialo sluzyc jako material do przyzwyczajania do butelki. Na razie zostawie, nie bede mu wszystkiego na raz pakować bo się jeszcze rozmysli co do butelki:)


No i jak tak ladnie poszlo z butelka to za tydzien gdzies zaczne dawac mu marchewke - mam juz dzialkowa taka, od teściowej:)


A do niedawna wszystko było takie proste - cyc w dziub i po kłopocie...
 
no i po klopocie Flaurka :-)

Co do porzucania przez Ciebie pracy, to przeciez sama pisalas, ze bys sie nie obrazila jakby Cie zwolnili :-p I jesli dobrze kojarze, to ze z jednej pensji od biedy daloby wyzyc :tak:

Jakby na to nie patzec to ja uwazam przymuszanie (ekonomia) do pracy matek niemowlakow za zwykla krzywde ludzka :no: W najdzikszych koszmarach (i to nie tylko ze wzgledu na cycowanie) nie wyobrazam sobie powrotu do pracy. Nie zazdroszcze dziewczynom, ktore nie maja wyboru i musza pracowac majac kilkumiesiacznego szkraba :-(
 
Jakby oni mnie zwolnili to dostałabym odprawę, dwa niewykorzystane urlopy i zasiłek:) marzenia...

Wiesz - ja wychodzę z założenia, że i tak w Polsce nie jest źle - kumulując urlopy można wrocic do pracy jak dziecko ma skonczone 7 mcy - tak ja wracam. Bywa gorzej w innych krajach, o ile kojarzę to mamy lepiej w tej kwestii niz w USA. No i zawsze mozna nie wracać - można odłożyć macierzyństwo na "po kredycie hipotecznym", czyli gdzies tak koło 50-tki, albo znaleźć bogatego męża/chłopaka:) No albo radzić sobie z jednej pensji - da sie tez, z tego co czytam to kilka dziewczyn tak sobie radzi - jak jest się w domu można taniej żyć, taniej jeść - można pierogi kleić, ma się czas na lumpki, mozna dlużej karmic cycem zamiast mm, dwa auta niepotrzebne - kurna, no da się. Ale wiesz jaka jest w Polsce sytuacja z praca - boje sie po prostu, ze później nie znajde lepszej jak z tej zrezygnuję i tyle.
 
Flaurka - ja nie mialam na mysli PL tylko ogolnie. Kobieta powinna miec zabezpieczenie finansowe aby mogla (nie musiala ale mogla) zostac z dzieckiem dluzej, minimum rok.
 
ja myslalam raczej o tym, zeby panstwowy macierzynski z buta sie kazdej rok (albo i dluzej) nalezal :-p ale opcja z facetem to tez pewne rozwiazanie ;-)
 
Flaurka zazdroszcze że twój mały tą butle ciągnie ...
Ja wieczorem małemu zrobiłam tą kaszkę na tym mleku ..ale mina jego była jak by miał zaraz to zwrócić ja nie wiem jak to będzie wczoraj zjadł a dziś nie chciał pluł tym a to jest przecież słodkie...Może był już był za bardzo zmęczony bo był śpiący a ja go przetrzymywałam ...nie mam już sił...
 
reklama
Ja też uważam podobnie,w sumie w UK nie jest najgorzej pod tym względem bo tu jest 39tyg płatnego macierzyńskiego czyli 9 miesięcy dla dzieciaka,z możliwością przedłużenia do roku z czego wtedy te ostatnie 3 miesiące już niepłatne ale wtedy zasiłkami da się nadrobić ;-)
Ja osobiście może jestem dzwina ale uważam,ze te 9 miesiecy to w sam raz,tyle miała córcia jak wróciłam do pracy i bardzo się cieszyłam,że mogę się wyrwać z domu choć na te 2 dni w tyg (bo po macierzyńskiem zredukowałam swoje dni pracujące z 5 do 2),teraz też czekam na luty aż wrócę do pracy.
Ja bardzo kocham swoje dzieci,są najważniejsi i uwielbiam spędzać z nimi czas ale 24h/dobe ciągle to samo to za dużo dla mnie. Praca to oderwanie sie od domowych obowiazków,odpoczynek,wyjście do ludzi,spędzenie czasu z dorosłymi (mimo,że w pracy mam do czynienia z niektórymi ludźmi którzy są jak duże dzieci).
 
Ostatnia edycja:
Do góry