margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 241
A kolczyki Margot rozumiem, strasznie lubię sama nosić (a ostatnio i robić - jak się przekłujesz, w nagrodę za odwagę masz u mnie jedną parę :-)). Zwłaszcza będzie je widać przy Twoich krótkich włosach. A może zapuszczasz, hę? Jak szaleć, to szaleć!
Z włosami u mnie gorzej, bo choć mam długie (tzn teraz krótkie ;-), bo ledwo do łopatki, dawniej do pasa) to cienkie i suche. Dlatego - choćbym bardzo chciała je pokolorować - rezygnuję, bo farby niszczą i jeszcze bardziej wysuszają włoski, by mi do reszty wypadły.
I niech nikt mi nie mówi, że od podcinania włosy się robią bardziej gęste! Bo od ścinania trawnika wcale nie przybywa liczby trawek rosnących z ziemi.
Aniaz, dzięki, jestem wzruszona! :-) No właśnie, kolczyki są fajne i przy krótkich włosach szczególnie dobrze się prezentują. A czuję, że potrzeba mi czegoś co by trochę ożywiało twarz. Natomiast długie włosy - nieeee.... Po pierwsze, mam słabe włosy i jak są długie to nie otacza mnie bynajmniej burza włosów. Po drugie, mam drobną twarz i jak mam długie to jej już właściwie nie ma (miałam kiedyś długie). Po trzecie, nawet jakbym przebolała pierwsze i drugie i chciałoby mi się coś zmieniać, to nie przetrwam okresu przejściowego. Zawsze wcześniej czy później dostaję furii i włos idze pod nóż.