reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

pytalam, bo ja biore dalacin, na moja rane po cc i bylam ciekawa co tobie dali, ze mozesz karmic. Mi pozwololi karmic po dalacinie, ale dzis maly pawia puscil i nie wiem czy to przezarcie czy po tym antybiotyku :( a mnie boli strasznie brzuch nad pepkiempo srodku nie wiem czemu myslalam, ze po antybiotyku ale zaczal dzien wczesniej masakra, mam nadzieje, ze nic nie dzieje sie w zwiazku z rana jej zakazeniem, ze to np zoladek albo cos :|
 
reklama
Dawidowe - mój zjada tak około 110-130 ml ( czasem troche zostawia, czasem zje wszystko). W dzień tak mniej wiecej co 3h je, łącznie 5 posiłkow do kąpieli i potem jeszcze po kąpieli je 1 posiłek koło 23-24, ale to juz czesto sporo zostawia z niego. A potem juz do rana nic nie je. Czyli łącznie 6 posiłków. A ile Twoje maleństwo teraz waży?
 
heh, dziewczynki, widzę że Michalina rozwiązała worek z pawiami:/ u nas się to na razie nie powtórzyło, ale ani razu od tamtej pory nie dostała butli... i boję się qrczę jej dać żeby znów nie haftowała... i tak pewnie dostanie bo jeszcze sie zastanawiam ale chyba pojadę z mężem do Gorzowa a niuńka zostanie z teściową moją
MNÓSTWO ZDRÓWKA DLA NASZYCH MALUSZKÓW!!!!!!!!!!!!
 
pytalam, bo ja biore dalacin, na moja rane po cc i bylam ciekawa co tobie dali, ze mozesz karmic. Mi pozwololi karmic po dalacinie, ale dzis maly pawia puscil i nie wiem czy to przezarcie czy po tym antybiotyku :( a mnie boli strasznie brzuch nad pepkiempo srodku nie wiem czemu myslalam, ze po antybiotyku ale zaczal dzien wczesniej masakra, mam nadzieje, ze nic nie dzieje sie w zwiazku z rana jej zakazeniem, ze to np zoladek albo cos :|

Kurcze, wspolczuje ci problemow z rana. A jak Cie boli brzuch, to ja bym poszla na kontrole do lekarza, zeby wykluczyc jakies dodatkowe zakazenie.

Mnie lekarz powiedzial, ze antybiotyk jest dobrze tolerowany pzez dzieci i ze tylko ociupinka dostaje sie do mleka, A, no i ze dziecko moze miec 'luzniejsze' kupki. Pawel juz i tak ma tak luzne, ze szok, wiec teraz to chyba sama woda bedzie leciec.
 
Witajcie dziewczyny:-) Jest wątek dla mnie!:tak:

Tak więc Wiktor od samego początku jedzie na mm. I pewnie jako jedyna z Was zdecydowałam się na to świadomie. Od razu po porodzie powiedziałam że nie będę karmiła.Dali papier do podpisania i dali też spokój. Jest to związane z cukrzycą Laury ( starszej córki). Nie wyobrażam sobie by mały wisiał na cycku godzinę a jej nie miał kto zrobić jeść (musi jeść o określonych godzinach),podać insuliny, zmierzyć cukru czy wymienić wkłucia bo akurat dren jest niedrożny w pompie albo insulina się skończyła. Butle może nawet podać Laura a ja w tym czasie robię jej kolacje. To jest temat rzeka i nikt nie jest w stanie pojąć ile mam obowiązków. A mąż za granicą, babcia w innym mieście. Jestem tu sama jak palec.

Tak więc stwierdziłam że muszę mieć wszystko poukładane jak w zegarku bo inaczej nie wyrobię. I tak mam. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Mały jest zdrowy , rośnie jak na drożdżach, zadowolony bo najedzony, żadnych kolek.. Po prostu super.
Daje mu mleko enfamil. Zjada naraz około 150 ml, a jakbym mu dała więcej to pewnie też by zjadł. Zarłokiem jest. Ale jak miał 7 tyg to ważył 5300 i lekarz mówił że za dużo więc nie dostanie wiecej narazie:-) Je regularnie co 3 godz a w nocy ma przerwę około 6-7 czasem nawet 8 godzin.

Na szczęście moja rodzina rozumie mój wybór i ani razu nie usłyszałam krytyki z ich strony. Wszyscy widzą ile zajmuje mi sama opieka nad Laurą żeby jej cukrzyca była w miarę wyrównana.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki karmiące mm i te mieszane również:-)

A tak na marginesie w szpitalu leżałam na sali z dwiema laskami które urodziły tego dnia co ja i "bardzo chciały" karmić piersią. Wyszło na to że za każdym razem jak przychodziła położna i pytała ich czy dzieciaczki jadły to wymyślały że pokarmu nie ma, że mała nie chce piersi itp. I latały robić flaszki równo ze mną. A one niby karmiące piersią a ja nie. Różnica była taka że one miały przechlapane z położnymi a ja święty spokój:-)Nie wiem po co kombinować jak się faktycznie karmić nie chce.

Jedna tylko Pani doktor mi powiedziała że ona nie wie czy to można tak sobie na żądanie zrezygnować. Więc jej powiedziałam że ja nikogo o zdanie pytać nie będę bo jestem w takiej sytuacji a nie innej i że jak mi mleka nie dadzą to mąż będzie mi z domu dowoził bo ja i tak karmić nie zamierzam. I owa pani doktor więcej swojego dzioba nie otworzyła.
 
Ostatnia edycja:
Beata to u Ciebie to jak najbardziej zrozumiałe, tylko nie rozumiem jednego... Dlaczego w szpitalu trzeba było coś podpisywać... myślałam, że żyjemy w wolnym kraju...
 
Pojęcia nie mam natolin. Widać do wolnego kraju nam jeszcze daleko..I kurcze sama się zastanawiałam po co im te papiery... Że jestem złą matką czy jak?:-)Szkoda nże nie wpadłam na to żeby zapytać, ale słyszałam o tym już wcześniej.

Wiem od koleżanki mieszkającej w Niemczech że tam nikt nikogo nie pyta w szpitalu dlaczego i po co. Nie chcesz , nie karmisz , dostajesz tabletkę i do widzenia. A u nas dość że lekarze potępiają takie kobiety to jeszcze inne matki które karmią. A kogo to obchodzi czy karmię czy nie? Nic złego mu nie robię.Może i mleko matki jest najlepsze dla dzidziusia ale często jest tak że matka zje coś nieodpowiedniego albo wypije i funduje dziecku kolki albo inne rewelacje. Są złe i dobre strony jednego i drugiego. Niech każda z nas karmi jak chce i nikomu nic do tego.Ja mam to szczęście że oprócz owej Pani doktor nikt się do mnie nie przyczepił i niech tak zostanie:-)

Dawidowe ja podpisałam dla świętego spokoju. Miałam tam w końcu spędzić jeszcze dwa dni więc nie chciałam robić zadymy o jeden podpis. Niech sobie go mają:-)
 
Ostatnia edycja:
moja kuzynka-tez pazdziernikowka-rowniez odgornie zalozyla ze karmic bedzie mm.Tez dostala paier do podpisania,ze karmic piersia nie bedzie i tabletki na zahamowanie laktacji .
 
reklama
No ja o tabletki to się prosić musiałam. Bo wiadomo że od pierwszej doby chciałam je brać a oni w d... mnie mieli. Eh.. ta nasza służba zdrowia.
 
Do góry