reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jestem załamana :( Obecność wiruca cytomegalii?

akinoM222

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Styczeń 2020
Postów
245
Kochane, chciałam zacząć starać się o dziecko i wykonałam badanie na obecność wirusa cytomegali i niestety testy wyszly pozytywne.Poniżej wklejam wyniki badań. Wiece może co w takiej sytuacji? Czy dostanę jakieś leki na to? Już wszystkiego mi się odechciało :(((
E8662B8B-B30E-4D90-8430-0C6779790489.png
 
reklama
Rozwiązanie
Troszeczkę nie rozumiem. Skoro już przeszłaś cytomegalię to drugi raz się nią nie zarazisz bo jesteś odporna a to lepiej dla Twojej ciąży i bezpieczniej.


Teraz dopiero zaskoczyłam, że nie opisałam problemu dokładniej. Ja byłam w trochę innej sytuacji niż większość ludzi z tym wirusem. Jestem po przeszczepie szpiku kostnego i u mnie było podejrzenie, że do zakażenia wirusem doszło przy przeszczepie co jest dosyć częstym zjawiskiem, a w czasie ciąży do reaktywacji wirusa z powodu obciążenia organizmu. Mogłam też się zarazić przed albo w trakcie ciąży. Tego już raczej się nie dowiem, bo w Anglii nie badają na tego wirusa przed czy w trakcie ciąży. Prawdopodobnie stąd ta niejednoznaczna odpowiedź lekarza na temat drugiej ciąży i...
Akurat ja wiem dużo w tym temacie. Wykryli mi pozytywne CMV 6 tygodni po porodzie kiedy otrzymałam wyniki z krwi pępowinowej. Mieszkam w UK, tutaj w ogóle nie wykonują tego badania. Karmiłam wtedy dziecko piersią, tego samego dnia jak się dowiedziałam o wirusie musiałam ją odstawić. Zanim zbadali czy moja córka jest zdrowa, wyłam w poduszkę jak pies 2 tygodnie. Okazało się, że moja córka "zaszczepiła" się ode mnie, dzięki Bogu w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bo teraz jest na tego wirusa odporna. Badałam się w Polsce jakieś pół roku po porodzie i mam pozytywne IgG, które świadczy o tym że choroba została przebyta, a IgM negatywne czyli nie ma aktywnej choroby. Lekarz mi powiedział, że taki wynik zostanie ze mną do końca życia, taki sam, jak u mojej córki z resztą. Powiedział również, że podobno za parę lat mają być dla dziewczynek szczepionki na to, tak jak na różyczkę i wtedy mam zgłosić, że moja córka już została naturalnie zaszczepiona. Pytałam również jak to wpłynie na moją koleją ciążę czy istnieje szansa, że przy obciążeniu organizmu wirus się reaktywuje, ale nie dostałam konkretnej odpowiedzi, kazał mi się zgłosić do wirusologa. Czego na razie nie zrobiłam, gdyż przez stres, który przeżyliśmy związany z tym wirusem, na ten moment odechciało nam się drugiego dziecka.
Ale z córeczką wszystko ok ? :(
 
reklama
Troszeczkę nie rozumiem. Skoro już przeszłaś cytomegalię to drugi raz się nią nie zarazisz bo jesteś odporna a to lepiej dla Twojej ciąży i bezpieczniej.
Akurat ja wiem dużo w tym temacie. Wykryli mi pozytywne CMV 6 tygodni po porodzie kiedy otrzymałam wyniki z krwi pępowinowej. Mieszkam w UK, tutaj w ogóle nie wykonują tego badania. Karmiłam wtedy dziecko piersią, tego samego dnia jak się dowiedziałam o wirusie musiałam ją odstawić. Zanim zbadali czy moja córka jest zdrowa, wyłam w poduszkę jak pies 2 tygodnie. Okazało się, że moja córka "zaszczepiła" się ode mnie, dzięki Bogu w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bo teraz jest na tego wirusa odporna. Badałam się w Polsce jakieś pół roku po porodzie i mam pozytywne IgG, które świadczy o tym że choroba została przebyta, a IgM negatywne czyli nie ma aktywnej choroby. Lekarz mi powiedział, że taki wynik zostanie ze mną do końca życia, taki sam, jak u mojej córki z resztą. Powiedział również, że podobno za parę lat mają być dla dziewczynek szczepionki na to, tak jak na różyczkę i wtedy mam zgłosić, że moja córka już została naturalnie zaszczepiona. Pytałam również jak to wpłynie na moją koleją ciążę czy istnieje szansa, że przy obciążeniu organizmu wirus się reaktywuje, ale nie dostałam konkretnej odpowiedzi, kazał mi się zgłosić do wirusologa. Czego na razie nie zrobiłam, gdyż przez stres, który przeżyliśmy związany z tym wirusem, na ten moment odechciało nam się drugiego dziecka.
 
Troszeczkę nie rozumiem. Skoro już przeszłaś cytomegalię to drugi raz się nią nie zarazisz bo jesteś odporna a to lepiej dla Twojej ciąży i bezpieczniej.


Właśnie też tak myślałam, ale jak pisałam wyżej lekarz odesłał mnie do wirusologa. A może to po prostu zrobił, żeby odesłać mnie do specjalisty.
 
Ostatnia edycja:
Ale z córeczką wszystko ok ? :(


Tak córeczka jest zdrowa i pięknie się rozwija :) ale przez stres który przeżyłam postarzałam się chyba o 20 lat. Tutaj w UK generalnie ciężko było mi o jakieś konkretne informacje od strony lekarza ogólnego. Dopiero jak pojechaliśmy do Polski do neurologa mi to bardzo dokładnie wytłumaczył i przy tym uspokoił. Ona po prostu naturalnie się zaszczepiła, wirus nie wpłynął i nie wpłynie na jej stan zdrowia. Tłumaczył mi to na przykładach innych szczepionek, które mają za zadanie uodpornić organizm na dany wirus.
 
reklama
Troszeczkę nie rozumiem. Skoro już przeszłaś cytomegalię to drugi raz się nią nie zarazisz bo jesteś odporna a to lepiej dla Twojej ciąży i bezpieczniej.


Teraz dopiero zaskoczyłam, że nie opisałam problemu dokładniej. Ja byłam w trochę innej sytuacji niż większość ludzi z tym wirusem. Jestem po przeszczepie szpiku kostnego i u mnie było podejrzenie, że do zakażenia wirusem doszło przy przeszczepie co jest dosyć częstym zjawiskiem, a w czasie ciąży do reaktywacji wirusa z powodu obciążenia organizmu. Mogłam też się zarazić przed albo w trakcie ciąży. Tego już raczej się nie dowiem, bo w Anglii nie badają na tego wirusa przed czy w trakcie ciąży. Prawdopodobnie stąd ta niejednoznaczna odpowiedź lekarza na temat drugiej ciąży i odesłanie do wirusologa.
 
Rozwiązanie
Do góry