To ja tez dorzucę swoje trzy grosze 8) Zanim trzy lata temu posłałam dziecko do przedszkola zrobila rekonesans w okolicy - potrzebowałam dobrego przedszkola jak najbliżej domu. Stosunkowo blisko są 4 państwowe i 4 prywatne - miałam w czym wybierać, co?
Ponieważ mieszkam w tej okolicy od szkoly podstawowej mam wielu znajomych, którzy teraz sami mają dzieci przedszkolne. Przyznaję się : sama osobiście odwiedziłam dwa przedszkola państwowe, o dwoch pozostałych zasięgnęłam jezyka od zanjomych ktoryh dzieci albo właśnie skończyły je albo aktualnie tam były,4 prywatne obserwowałam z zapłotu wielokrotnie, patrzyłam kto tam chodzi i jak sie zachowują rodzice, odbierający dziecko i oczywiście przepytałam znajomych dlaczego posyłają do nich swoje dzieci.
Co mnie poruszylo, to toże ci znajomi tylko dla tego oddali swoje dzieci do prywatnego, bo zabraklo miejsca w pańswowych, a nie chcieli ganiać babć/dziadków gdzieś dalej! Odpowiedzi około 20 osób! Kolejne dzieci część z ich posłała do państwowych! Co mnie porazilo to różnica w cenie w obu rodzajach przedszkoli w stosunku do proponowanych zajęć, opieki czy wyposarzenia - od 500 do 750 PLN miesięcznie na korzyść panstwowych!!!! Mimo, że grupy mniejsze w prywatnych, to panie miały karygodne wpadki np. zauważono, że szczególnie zajmowały się dziećmi jak zbliżały się godziny odbioru dzieci, wcześniej panie sobie ploteczki, dzieci samopas, nie umiały zająć sie dziećmi sprawiającymi "problemy", klopotliwymi, miały swoje sympatie. Place zabaw maleńkie wybetonowane, albo trzeba przejść na druga stronę ruchliwej ulicy. Zancznie droższe zajęcia dodatkowe, a niekoniecznie na wyzszym poziomie niż w państwowych. Nie podobała mi sie w prywatnych wytwarzana przez znaczną część rodzicow presja na wyniki, brak błędów, bycie liderem, nacisk na szaloną ilość zajęć dodatkowych (angielski, basen szachy, niemiecki, gimanstyka, rytmka taniec, tenis - od trzech lat i wszystkio ???!!) Jedyne co mnie zainteresoowało to to, że dziecko z alerią ma swoją dietę, nie na zasadzie, że kuchnia przygotowuje jeden posilek dla wszystkich taki sam, a dzieci alergiczne mają na talez z tego meniu kładzione to co ich nie uczula.
Doszłam do wniosku, że zarówno w państwowym jak i w prywatnym wszystko zalezy od tego na kogo jako opiekuna, teraz nauczyciela trafi moje dziecko. Od trzech lat mamy wielkie szczęście! W grupie jest troje dzieci integracyjnych liczy ona 25 dzieci, ktore sa ze soba bardzo zgrane, wiedzą co sie dzieje u kogo, interesuja się sobą na wzajem, chętnie pomagaja sobie, bardzo ładnie pracują razem. To wszystko zasluga nauczycieli!!! Prawda też jest taka, że rodzice z naszej grupy interesują sie zyciem przedszkolnym i na miarę swoich możliwości czasowo-finansowych staraja sie uczestniczyć w tym co się dzieje w przedszkolu.
Wydaje mi sie że szukajać właśćiewego przedszkola należy raczej patrzć przede wszystkim na dyrekcję i opiekunów, a później reszte spraw.