reklama
Magdalenka
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2005
- Postów
- 1 236
No właśnie z tą pracą jest problem - oboje powini byc zatrudnieni. Cena za prywatne około 220 miesięcznie plus zajęcia dodatkowe - u nas jest ich trzy płacimy około 60 zł za nie. Rada rodziców też ma roczną składkę - to zalezy ile ustali. Prywatne to 750 PLN - 1000 PLN. Plus wpisowe często tyle co opłata miesięczna.
avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
Ceny prywatnych przedszkoli to wolna amerykanka. Moja siostra płaciła około 1 tysiąca miesięcznie za "dobre" prywatne przedszkole dla syna miesięcznie. Ja, natomiast, pracowała przez 2,5 roku w prywatnej szkole z przedszkolem z wykładowym angielskim. i tu cena wynosiła średnio 1700 miesięcznie. Masz wybór. Zapłać 20 tysięcy rocznie, a Twoje dziecko będzie po roku mówieć biegle po angielsku.
Do tego można sobie dorzycić balet, fortepian, francuski (w cenie 100 - 150 zł za miesiąc). bonanza
Do tego można sobie dorzycić balet, fortepian, francuski (w cenie 100 - 150 zł za miesiąc). bonanza
makitoza
Fanka BB :)
Ceny przedszkoli prywatnych są przerażające. Moja córka idzie do pństwowego, wcale nie tak łatwo się było do niego dostać bo nie jest z rejonu. Będzie w grupie 3,4,5 latków. Dodatkowo zapiszę ją na rytmikę. I myślę że w wieku 3 lat to jej wystarczy no może jeszcze angielski. Ten może jak się uad to prywatnie w grupce. A póżniej gdy będzie starsza podoba mi się opcja dodatkowych zajęć w MCK, MDK. Dziecko poznaje nowych przyajciół itp.
Jeżeli w przedszkolu prywatnym parcują naprawde kompetentne osoby a grupy są malutkie jedzenie swoje a nie przywożone przez firmę kateringową do tego bogata oferta zajęć wliczona w cenę to PRZEDSZKOLE MARZEŃ DLA MOJEGO DZIECKA
Jeżeli w przedszkolu prywatnym parcują naprawde kompetentne osoby a grupy są malutkie jedzenie swoje a nie przywożone przez firmę kateringową do tego bogata oferta zajęć wliczona w cenę to PRZEDSZKOLE MARZEŃ DLA MOJEGO DZIECKA
avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
Ja nie jestem przeciwniczką prywatnych przedszkoli. Uważam, że za ładny budynek, dobrą opiekunkę, starannie przygotowany posiłek, itp. jestem w stanie zapłacić. Wolny rynek, ot co. To trochę tak jak z prywatnym lekarzem. Zależy na kogo się trafi.
Opiekunka w prywatnym może być równie wspaniała bądź równie głupia jak w państwowym. Różnica według mnie polega na tym, że w prywatnych chyba nie przykłada się aż takiej wagi do starannego wykształcenia opiekunów. Tam, gdzie ja pracowałam często przedszkolankami były studentki. Było to międzynarodowe przedszkole z wykładowym angielskim, a zdarzały się osoby, które były np. na 1 roku studiów i posługiwały się łamaną angielszczyzną - z różnych przyczyn: bo taniej, bo nie ma innych chętnych, itp.
Zwróćmy też uwagę na kwestię wynagrodzenia. Nie mam pojęcia ile płaci się przedszkolance na państwowej posadzie, ale w "naszym" prywatnym przedszkolu przedszkolanka dostawała około 2 tys. miesięcznie netto (dwa razy tyle dostawał native speaker).
Chociaż, moim zdaniem, wykształcenie przedszkolanki jest sprawą drugorzędną. Przede wszystkim liczy się otwarte serce i umysł i powołanie. Znam świetnie wykształcone przedszkolanki, które mają problemy emocjonalne, depresję, albo są po prostu zimnie i niedobre dla dzieci.
Dlatego według mnie optymalnie by było porozmawiać zarówno z dyrektorem/dyrektorką przedszkola, jak i przedszkolanką, która "przypadnie" naszemu dziecku. Te dwie osoby tak naprawdę mają wpływ na rozwój naszego dziecka w danej placówce.
Opiekunka w prywatnym może być równie wspaniała bądź równie głupia jak w państwowym. Różnica według mnie polega na tym, że w prywatnych chyba nie przykłada się aż takiej wagi do starannego wykształcenia opiekunów. Tam, gdzie ja pracowałam często przedszkolankami były studentki. Było to międzynarodowe przedszkole z wykładowym angielskim, a zdarzały się osoby, które były np. na 1 roku studiów i posługiwały się łamaną angielszczyzną - z różnych przyczyn: bo taniej, bo nie ma innych chętnych, itp.
Zwróćmy też uwagę na kwestię wynagrodzenia. Nie mam pojęcia ile płaci się przedszkolance na państwowej posadzie, ale w "naszym" prywatnym przedszkolu przedszkolanka dostawała około 2 tys. miesięcznie netto (dwa razy tyle dostawał native speaker).
Chociaż, moim zdaniem, wykształcenie przedszkolanki jest sprawą drugorzędną. Przede wszystkim liczy się otwarte serce i umysł i powołanie. Znam świetnie wykształcone przedszkolanki, które mają problemy emocjonalne, depresję, albo są po prostu zimnie i niedobre dla dzieci.
Dlatego według mnie optymalnie by było porozmawiać zarówno z dyrektorem/dyrektorką przedszkola, jak i przedszkolanką, która "przypadnie" naszemu dziecku. Te dwie osoby tak naprawdę mają wpływ na rozwój naszego dziecka w danej placówce.
kurcze ,wiecie co ?po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi stwierdzilam ze trzeba sprubowac w jednym i w drugim zeby sie przekonac co bedzie dla naszej pociechy lepsze...tylko wlasnie..trafic do byle jakiego widze latwo ale do dobrego nie koniecznieja chce za rok poslac corcie do przedszkola,tyle ze nie bedzie miala jeszcze 3 latek.tez bede szukac blisko domu(URSYNOW-KABATY),ale nie bedzie mi latwo bo mieszkamy dopiero w wawie od mca i nikogo nie znam zeby sie poradzic
avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
Suzi,
Wiele zależy od Twoich oczekiwań. Każde przedszkole stara się jakoś wyróżnić, więc proponują różne profile: muzyczny, sportowy, językowy. Państwowe przedszkola też oferują zajęcia dodatkowe, ale zazwyczaj mają uboższe wyposarzenie i bardziej liczebne grupy. Poza tym, moim zdaniem, nie można założyć, że jakość opieki zależy od tego ile płacimy. To zależy wyłącznie od osoby, która pracuje z naszym dzieckiem.
Wiele zależy od Twoich oczekiwań. Każde przedszkole stara się jakoś wyróżnić, więc proponują różne profile: muzyczny, sportowy, językowy. Państwowe przedszkola też oferują zajęcia dodatkowe, ale zazwyczaj mają uboższe wyposarzenie i bardziej liczebne grupy. Poza tym, moim zdaniem, nie można założyć, że jakość opieki zależy od tego ile płacimy. To zależy wyłącznie od osoby, która pracuje z naszym dzieckiem.
mysle ze moje oczekiwania nie odbiegaja od wymagan wiekszosci mam,obawiam sie wlasnie tylko jednego ...aby trafic na przedszkolanki z prawdziwego powolania a nie tylko dla zarobienia paru groszy.oczywiscie wolalabym przedszkole panstwowe gdyz licza sie wydatki,ale jak slyszalam na ursynowie jest bardzo dobre przedszkole panstw ale zeby sie tam dostac trzeba zapisac sie na liste 2 lata wczesniej!to paranoja..nie wiem ,naprawde jak to sie skonczy,nie bronie sie przed prywatnymi i jesli uznamy ze takie bedzie bardziej odpowiednie(ze wzgledu glownie na opieke)takie tez wybiezemy.ale jak sie o tym przekonac ktore bedzie dobre?i w kolko maciejudopoki nie pojdzie do jednego z..nie przekonam sie pewnie
pozdrawiam
pozdrawiam
Anikaa
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Styczeń 2006
- Postów
- 3 924
to moze na regionalnym Warszawy zasięgnij języka ??suzi pisze:kurcze ,wiecie co ?po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi stwierdzilam ze trzeba sprubowac w jednym i w drugim zeby sie przekonac co bedzie dla naszej pociechy lepsze...tylko wlasnie..trafic do byle jakiego widze latwo ale do dobrego nie koniecznieja chce za rok poslac corcie do przedszkola,tyle ze nie bedzie miala jeszcze 3 latek.tez bede szukac blisko domu(URSYNOW-KABATY),ale nie bedzie mi latwo bo mieszkamy dopiero w wawie od mca i nikogo nie znam zeby sie poradzic
reklama
pandorka
Luty 2010 / Kwiecień 2011
a gdybym zaproponowala cos takieg?
https://www.babyboom.pl/forum/index.php?topic=9201.msg855609#msg855609
https://www.babyboom.pl/forum/index.php?topic=9201.msg855609#msg855609
Podziel się: