Też jestem jedynaczką i potwierdzam wszystkie powyższe minusy, które są wypisane: obawa jak to będzie kiedy rodzice się zestarzeją i będą potrzebować pomocy, poczucie osamotnienia z powodu braku rodzeństwa, tak czy inaczej rodzice jakby sie nie starali, to siłą rzeczy skupiają sie na swoim jedynym dziecku bardziej niz gdyby mieli ich kilkoro i czasami bywa to przytlaczające. Tez z niektorymi sytuacjami z rozdzialu "zachowania spoleczne", mialam dopiero doczynienia w doroslym zyciu - dzielenie jednego pokoju podczas studiow, przymus zycia w malej przestrzeni z kims kto momentami wkurza do bólu, obserwowanie jak moj mąż dokucza w zartach swojej siostrze i to dziwne poczucie "nie rozumiem tego. Wiem jak się czuję przy rodzicach, albo przy obcych ludziach, z kuzynostwem albo z moim facetem, ale nie rozumiem co oni czuja wzgledem siebie", mysli, czy bylabym bardziej spoleczna gdyby nie jedynactwo, czy lepiej rozumialabym obcych ludzi, lepiej odnajdywala sie w spoleczenstwie.
Jesli opatrznosc nie ma nic przeciwko, to chcialabym dac mojemu synowi rodzenstwo, bo bez tego duzo go w zyciu ominie.
Tak, minusow jedynactwa jest zdecydowanie więcej.
Jesli opatrznosc nie ma nic przeciwko, to chcialabym dac mojemu synowi rodzenstwo, bo bez tego duzo go w zyciu ominie.
Tak, minusow jedynactwa jest zdecydowanie więcej.