reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jedynak na zawsze

Też jestem jedynaczką i potwierdzam wszystkie powyższe minusy, które są wypisane: obawa jak to będzie kiedy rodzice się zestarzeją i będą potrzebować pomocy, poczucie osamotnienia z powodu braku rodzeństwa, tak czy inaczej rodzice jakby sie nie starali, to siłą rzeczy skupiają sie na swoim jedynym dziecku bardziej niz gdyby mieli ich kilkoro i czasami bywa to przytlaczające. Tez z niektorymi sytuacjami z rozdzialu "zachowania spoleczne", mialam dopiero doczynienia w doroslym zyciu - dzielenie jednego pokoju podczas studiow, przymus zycia w malej przestrzeni z kims kto momentami wkurza do bólu, obserwowanie jak moj mąż dokucza w zartach swojej siostrze i to dziwne poczucie "nie rozumiem tego. Wiem jak się czuję przy rodzicach, albo przy obcych ludziach, z kuzynostwem albo z moim facetem, ale nie rozumiem co oni czuja wzgledem siebie", mysli, czy bylabym bardziej spoleczna gdyby nie jedynactwo, czy lepiej rozumialabym obcych ludzi, lepiej odnajdywala sie w spoleczenstwie.

Jesli opatrznosc nie ma nic przeciwko, to chcialabym dac mojemu synowi rodzenstwo, bo bez tego duzo go w zyciu ominie.

Tak, minusow jedynactwa jest zdecydowanie więcej.
 
reklama
Wiem, że stary temat ... .też jestem po przejściach, biochem, poronienie X i Ciąża pozamaciczna z usuniętym jajowodem + ratowanie życia... Po CP nie chciałam już więcej dzieci ... Strasznie mnie dobiła ta operacja ratująca życie ... Myślalam, że się pod ziemię zapadnę bo niby dlaczego mnie to spotkało ? :( ... Nie miałam owulacji, przez ponad pół roku po cp ... myślałam, że już nici z tego , kiedy zauważyłam płodny śluz ,, bylam w 7 niebie ! , Chciałam dać sobie jeszcze na wstrzymanie ... Ale ta myśl, że ja mam 5 rodzeństwa, mój J ma 2 ... kołowała mnie bo co b ędzie jak Nas zabraknie ? MÓJ syn czekał na rodzeństwo, zawsze dopytywał . I tak suma sumarów, jestem w ciąży , nie poddałam się ! Dla mnie teraz to najpiękniejszy okres w życiu . Powinnaś porozmawiać z mężem na poważnie. Myślę, że Cię zrozumie . Wiem, że po przejściach jest jeszcze większa chęć na posiadanie większej rodziny . Mój syn, skacze ze szczęścia . Mimo ,ze będzie dzielilło ich 8 lat, to powiedział, że będzie się bawił, że nie ważne czy brat czy siostra będzie kochał najmocniej na świecie ... Zrobi sobie kalendarzyk i wykreśla dzień po dniu do dnia porodu. Doczekać sie nie może 🤍 . Trzymam za Ciebie autorko kciuki !
 
Wie, ale on już nie chce dzieci. Uważa, że to juz nie jest czas na dzieci. Nie zmieni decyzji, dlatego ja muszę się z tą decyzją pogodzić
Mąż nie chce, ale Ty chcesz. To nie jest tak, że musisz się poswięcić. Jak masz silny instynkt macierzyński to będziesz nieszczęśliwa. Może jakaś terapia dla par? Porozmawianie z kimś, wyrzucenie to z siebie, opowiedzenie o swoich obawach, marzeniach. Ty spojrzysz na jego perspektywę, on na Twoją.
 
Za dużo widziałam historii w pokoleniu moich rodziców, w których tylko jedno z rodzeństwa pomaga starym rodzicom - a pozostali mają w nosie. Równie dobrze można postawić sprawę tak: jak się ma jedno dziecko, to ma się mniejsze wydatki, można odkładać na emeryturę i zabezpieczyć starość.

Uzależnienie emocjonalne to już jest kwestia mądrego rodzicielstwa, jedynak nie musi tańczyć jak mu rodzice zagrają. I w drugą stronę: dziecko z rodziny wielodzietnej wcale nie musi być samodzielne i żyć według siebie.
Zgadzam się z tym komentarzem w 100%!
 
Do góry