Autorko, wydaje mi się że problemem nie są pytania dziecka, ale to, że sama nie możesz się pogodzić z takim stanem rzeczy. Przecież dzieci ciagle chcą kolejną zabawkę, wyjść na dwór bez czapki i żeby pokrojony banan znów stał się całym bananem. I my dorośli ciagle tłumaczymy im, że czegoś nie dostaną albo czegoś nie można robić. Myślę, że powinnaś to przepracować na jakiejś terapii albo coś, bo teraz rozmowa z dzieckiem będzie dla ciebie tylko dodatkowym stresem, który ostatecznie właśnie na to dziecko przeniesiesz. Może niech lepiej tata wytłumaczy krótko, że nie zawsze ludzie mają rodzeństwa i to nie do końca zależy od woli, po prostu czasem tak jest. A co do twojej sytuacji, to bardzo Ci współczuję, bo widać że bardzo chcesz kolejnego dziecka. Nie wiadomo co przyniesie los, może za 2,3 czy 5 lat inaczej będziecie widzieć te sprawę z partnerem i jednak się na nie zdecydujecie. A nawet jak nie, to masz jedno wspaniałe dziecko, to bardzo dużo, bo nie wszystkim jest dane w ogóle zostać mamą