frez.ja1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 4 024
U nas też były takie sytuacje, że musiał płakać. Np. jak zaczynało mocno padać. No ni chole*y nie chciał jeździć pod folią przeciwdeszczową. Ale tak jak mówisz, człowiek spinał pośladki i albo do najbliższego sklepu, pod daszek biegiem, a jak było w miarę blisko to do domu. Raz mąż poleciał po auto do domu, a my czekaliśmy w galerii w mieście bo nie zapowiadało się na koniec opadówZawsze zastanawiałam się jak ludzie potrafią dać się wypłakać dziecku. Kiedyś wracaliśmy że spaceru i się obudził, oczywiście płacz, ale tak wiało, że chyba by mu głowę urwało gdybym go wyciągnęła, więc biegłam z tym wózkiem do domu. Płakał tak 15 minut i nie zanosiło sięz że w końcu się "wypłacie"
Ale np. mam znajomych, dla których to nie było problemem. Córka nie miała jeszcze roku, a oni ja "uczyli" zasypiania we własnym łóżeczku. Chyba przez tydzień płakała sama we własnym łóżeczku. Poniżej zmęczona zasypiała. No dla mnie to okrutne.