reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jakub 24HBD 600gram, 33cm

Cudny chłopczyk z Waszego Kubusia! I silny i oby tak dalej! Nie wypowiadam sie za wiele bo w ogóle nie znam sie na wczesniakach, ale trzymam kciuki z całego serca! Buziaki dla Jakubka :* i czekam na kolejne wieści.
 
reklama
Śliczny maluszek,a jaki grubasek Oby tak dalej,jeszcze troszkie i do domku. Dobrze,że nie widać uszkodzeń w usg niech już tak zostanie,dobra wiadomość.Trzymamy kciuki za Jakubka
 
Super chłopczyk !Fajnie że usg główki wyszło dobrze,Jakubek radzi sobie z jedzeniem.Pokonuje kolejne stopnie w drodze na szczyt formy,jeszcze trochę i będziecie na samej górze świętować wyjście do domu,pozdrawiam.
 
Figa u mojego milosza tez po wylewach sporo poszerzone komory po 7, 5mm i tez bardzo sie balam ze one beda sie nadal poszerzac wraz ze wzrostem dziecka ale tak sie nie stalo od momentu wyjscia ze szpitala i pierwszej wizyty u neurologa do ostatniej wizyty jakies 3mies temu bo ciemiaczko juz zaroslo komory juz sie nie poszerzyly wiec wierze mocno ze i u kubusia nic zlego sie nie bedzie dzialo , dodam jeszcze ze bardzo balam sie o mojego miloszka przez te wszystkie problemy neurologiczne a tu prosze moj milosz od ponad miesiaca chodzi, i wlasnie zakonczylismy rehabilitacje i kontrolne wizyty u neurologa

Figa wybacz mi ze zasmiecam ci watek ale moja przyjaciolka w czwartek urodzila syna w 26tc z waga 880gr odeszly jej wody dodam ze ma za soba 2 poronienia, dziewczyny jak mam jej pomoc, jak pocieszyc? najgorsze jest to ze boje sie do niej zadzwonic, pisalam smsa ale zero oddzewu, domyslam sie przez co przechodzi ale chcialabym ja chociaz wesprzec slowami bo sama urodzilam 2 wczesniakow i wiem jak to jest ,
 
Fanka zadzwoń zapytaj się jak sie czuje co u małego To ją wesprze,podniesie na duchu,wiem bo sama to przechodziłam Napewno jest jej bardzo cięzko,ale teraz potrzebuje wsparca,Twojego też,tym bardziej że to Twoja przyjaciułka.
 
Figa, jeesli usg jest ładne to juz raczej nic sie nie zadzieje.
Moja Toska tez miala poszerzone komory i swietnie sie rozwija:)
a co do oczek to nastaw sie ze po wyjsciu beda was czekac czeste kontrole. moja miala laser na oba oczka ( rop II +) i przez ok 5 mies mielismy kontrole co miesiac. teraz co pol roku. wszystko jest dobrze. siatkowka ok, wady wzroku nie ma:)

Matu przyjaciolce potrzeba teraz wsparcia takiej osoby jak Ty. bo Ty ja zrozumiesz
 
Witam Ciocie!
Po intubacji do laseroterapii cały zeszły tydzień wisieliśmy na CPAP, ale mój Syneczek zaskoczył wszystkich i po 3 dobach sam sobie wyjął rurkę od respiratora, w końcu umawialiśmy się na 3 doby :). Po wyciągnięciu Jakubek został na własnym oddechu bo saturacje były ładne, chociaż przy przenosinach do łóżeczka czekała ciocia w pogotowiu z ambu bo już wszyscy wiedzą jakie Busio potrafi zrobić manewry. Obyło się bez użycia ambu, wystarczyło że straszyło i Bączek nie złapał nawet bezdechu. W łóżeczku miał robioną próbę odzwyczajenia od CPAP, tlen puszczony obok noska, bez namiotu ( w którym już się nie mieści) i było w miarę, tzn saturację ładne ale wysiłek okropny - tętno dochodziło do 200. Nie było sensu męczyć Jakubka i wrócił na CPAP z tlenem 23 - 34 %. Tak nam minął cały tydzień. Walka straszna, a to czapka za mała, za duża, noski za mocno przywiązane albo wędrujące po całej buźce, oczka opuchnięte, sine powieki, nosek spłaszczony jak u mopsa. W piątek chciało mi się płakać razem z Kubą. Były próby odpięcia ale nadal ten sam problem - zbyt duży wysiłek. O jedzeniu butelką nie było mowy, nie miał siły. Na cały tydzień zaliczyliśmy jedno karmienie. Tak bardzo denerwował CPAP Busia że uspokajacz musiał być w pogotowiu cały czas i jeszcze poruszyć się od czasu do czasu w buźce żeby przypomnieć Jakubkowi że już smoczuś jest na miejscu i tak całe dnie uspokajaliśmy się. W sobotę CPAP został poluzowany, nosek położony na górnej wardze, a sznureczki przyklejone plastrem, było dobrze, wreszcie buźka odpoczywała, a wczoraj wróciliśmy do namiotu ( czy nie ma ich w rozmiarze xl...?) z tlenem 37%, saturacja w porządku ale ciśnienie spore, a jak wyleci smoczek jest okropny płacz.
Jesteśmy po kolejnym antybiotyku, po podaniu krwi, lekkim stanie podgorączkowym - pomogły zimne okłady, zaczynają się problemy z kupką. Jutro mamy okulistę - oby było dobrze! Ciocie pochwaliły że Jakubek jakby mniej spinał się. W tym tygodniu muszę porozmawiać o bliznach po grzybicy. Co z nimi robić, czy już coś robić, żeby nie zrobiły się przykurcze. Najgorsza na pleckach i kolanku. Kubuś z kilku ubranek nr 50 wyrósł, ostatnie mierzenie dwa tygodnie temu 48 cm. Waga 3280 gram.
Kubuś miał urodzić się 7 października. Mamy jeszcze tydzień do daty porodu. Oby w tym tygodniu CPAP był schowany w rękawiczkę i wisiał sobie jako straszak tylko, a Bączuś próbował sam w namiocie z tlenem takim jak wczoraj. Takie są oto marzenia niecierpliwej matki...
Chyba zaczynam zbyt wiele wymagać, ale po tygodniu CPAP nie mogę doczekać się zmian. Wiem, że każdy kroczek Jakubka to dla Niego ogromny wysiłek i jestem pełna podziwu dla mojego Busia i już nie marudzę.
Dostaliśmy najnowsze i największe łóżeczko na oddziale, najpierw proponowali Jakubkowi bliźniacze łóżeczko ale w końcu stanęło na tym dużym. W poprzek zmieściłoby się 4 dzieci, a królewicz wyleguje się sam :) Nadal nie znam powodu dlaczego akurat mój Synuś dostał do ekstraśnie łóżeczko.
Bezdechów nie było, nie wiem czy dlatego że Kuba jest po krwi czy dlatego że CPAP pomagał. Nadal Busio spłyca oddech do granic możliwości ale na tak krótką chwilę, że pulsoksymetr nie zdąży tego wyłapać. M. śmieje się że Kuba będzie płetwonurkiem i dlatego wstrzymuje oddech. Czasami trzeba trochę zluzować bo byśmy oszaleli.
Podsumowanie tygodnia - Kubuś zadowolony bo odpoczywa od CPAP i to jest najważniejsze.
 
Ostatnia edycja:
Brawo dla Niuńka;);):) modlę się za WAS codziennie;) a łóżeczko dostał superaśne bo to Super dzielny Kubunio jest!!!! trzymam kciuki i wciąż nieustająco Was podczytuję;) trzymaj się kochana dzielnie Twoja siła to Siła Twojego Skarba:)
 
reklama
Do góry