reklama
Mnie się niedobrze robi jak czytam o skutkach zaniedbań i byle jakiej opiece pielęgniarsko - lekarskiej.
W ogóle nie mogę ułożyć sobie w głowie, że Kubuś raptem dwa razy jadł mleczko z butelki a oni Wam mówią o domu !!
Nie daj się wypchnąć ze szpitala. I śmiało im mów, że masz prawo nie ufać komuś, kogo nie ma przy synku wtedy, kiedy na szali waży się jego życie. Bo tak do ciebie gadają, żeby wzbudzić w Tobie poczucie winy, żebyś aby dała im spokój i się nie czepiała, nie dociekała i nie chciała więcej. Nie daj się zbyć. Bo wyjdziesz do domu, mały jeść nie umie, będzie się strasznie męczył, za tym pójdzie spadek saturacji i akcji serca, a nie na tym rzecz polega.
Takie wczesniaki zazwyczaj zbierają się w sobie około planowej daty porodu.
W szpitalu mają obowiązek nauczyć was małego karmić a jego jeść.
Nie ma to jak pozbyć się problemu, poza tym wcześniak kosztuje szpital przecież masę pieniędzy, ach szkoda mówić.
W ogóle nie mogę ułożyć sobie w głowie, że Kubuś raptem dwa razy jadł mleczko z butelki a oni Wam mówią o domu !!
Nie daj się wypchnąć ze szpitala. I śmiało im mów, że masz prawo nie ufać komuś, kogo nie ma przy synku wtedy, kiedy na szali waży się jego życie. Bo tak do ciebie gadają, żeby wzbudzić w Tobie poczucie winy, żebyś aby dała im spokój i się nie czepiała, nie dociekała i nie chciała więcej. Nie daj się zbyć. Bo wyjdziesz do domu, mały jeść nie umie, będzie się strasznie męczył, za tym pójdzie spadek saturacji i akcji serca, a nie na tym rzecz polega.
Takie wczesniaki zazwyczaj zbierają się w sobie około planowej daty porodu.
W szpitalu mają obowiązek nauczyć was małego karmić a jego jeść.
Nie ma to jak pozbyć się problemu, poza tym wcześniak kosztuje szpital przecież masę pieniędzy, ach szkoda mówić.
Ja też się dziwię, że Kubuś nie umie jeszcze jeść z butelki i ma takie potęzne bezdechy a lekarze wspominaja o wypisie. U nas w szpitalu poza stanem stabilnym dzieciątka, umiejętność picia z butelki to jest podstawa do wypisu. Także agawhite ma świętą rację nie pozwól żeby na siłę was wypisali. Jeżeli denerwują sie, że ich wypytujesz o dziecko nie przejmuj się TY MASZ PRAWO DO INFORMACJII i takie zdanie znajduje się w regulaminie szpitali. Lekarze muszą udzielić Ci informacji, a zwłaszca prowadzący. Trzymaj się dzielnie, codziennie modlę się o zdrowie i siły dla Kubusia.
- Dołączył(a)
- 26 Czerwiec 2013
- Postów
- 7
Też czekam na wiadomości o Jakubku.
Dziś znowu szybko - Jakubek we czwartek wieczorem ważył 2995 gram. Maluszki ważone są co wieczór o 21, przed kąpielą. Z wczoraj wagi nie znamy ponieważ Bączuś wczoraj miał laser na oba oczka. ROP III. We wtorek będziemy wiedzieć jakie efekty przyniósł laser. Wisimy na respiratorze po zabiegu z 50% tlenem i 40 oddechami. Niestety jest tak jak ostatnio - przy każdym dotyku saturacja leci nawet do 10 i trzeba dać tlen na 100. Próbuje nie dopuszczać myśli że Kuba, zwany na oddziale Miłośnikiem Rur zatrzyma się na dłużej przy respiratorze. Przed zabiegiem umawiałam się z moim Synem, że będzie to trzy doby. Trzymajcie kciuki.
Jesteśmy po kilku butlowaniach i na CPAP i z tlenem. Skaczemy jak żaby z jednego na drugie bo Busio ma wieeeelkie bezdechy. Już nie reaguje na nie tak impulsywnie - uczę się reagować. Bardzo dużo mi daje pobyt w szpitalu przy Jakubku. Jeśli chodzi o % tlenów Kuba przy dobrym dniu ma wpuszczane do "słoika" 40% przy gorszym dochodzi do 55 a jak nie chce współpracować ma kare i wraca na CPAP którego bardzo nie lubi. Urósł i dostał bardziej dorosłe noski i czapeczkę do zestawu. Jeśli chodzi o jedzonko dajemy radę, ssie ładnie, już nauczył się odpoczywać, bo wcześniej ciocie mówiły że Busio je jak szatan, jak zacznie to dotąd aż padnie. We czwartek zjadł całą wcześniakową butle - 70 mililitrów i było mało dostał jeszcze 15, zjadał do końca i nadal ciamkał, wysuszał butelkę do końca.
Po usg główki lekarze są zadowoleni. Jedna z komór jest lekko poszerzona, nie widać uszkodzeń w mózgu. Staram się podchodzić do tych informacji z dystansem, ponieważ wiele może jeszcze zmienić z czasem jak Kubuś będzie rósł...
Podsumowując gdyby nie te bezdechy byłoby całkiem blisko do domu. Busio ma jeszcze 15 dni do terminu porodu więc nie ma co ponaglać Malca, mój nie taki już mały Okruszek trenuje wytrzymałość moją i cioć bezdesząc się. Jakubek ma inhalacje i wziewy na płucka i oskrzela więc czekamy na efekty. Coś czuję przez skórę, że po dojściu do siebie po laserze Kubuś powalczy z Botallem.
Pozdrawiamy Kochane Ciocie!
Jesteśmy po kilku butlowaniach i na CPAP i z tlenem. Skaczemy jak żaby z jednego na drugie bo Busio ma wieeeelkie bezdechy. Już nie reaguje na nie tak impulsywnie - uczę się reagować. Bardzo dużo mi daje pobyt w szpitalu przy Jakubku. Jeśli chodzi o % tlenów Kuba przy dobrym dniu ma wpuszczane do "słoika" 40% przy gorszym dochodzi do 55 a jak nie chce współpracować ma kare i wraca na CPAP którego bardzo nie lubi. Urósł i dostał bardziej dorosłe noski i czapeczkę do zestawu. Jeśli chodzi o jedzonko dajemy radę, ssie ładnie, już nauczył się odpoczywać, bo wcześniej ciocie mówiły że Busio je jak szatan, jak zacznie to dotąd aż padnie. We czwartek zjadł całą wcześniakową butle - 70 mililitrów i było mało dostał jeszcze 15, zjadał do końca i nadal ciamkał, wysuszał butelkę do końca.
Po usg główki lekarze są zadowoleni. Jedna z komór jest lekko poszerzona, nie widać uszkodzeń w mózgu. Staram się podchodzić do tych informacji z dystansem, ponieważ wiele może jeszcze zmienić z czasem jak Kubuś będzie rósł...
Podsumowując gdyby nie te bezdechy byłoby całkiem blisko do domu. Busio ma jeszcze 15 dni do terminu porodu więc nie ma co ponaglać Malca, mój nie taki już mały Okruszek trenuje wytrzymałość moją i cioć bezdesząc się. Jakubek ma inhalacje i wziewy na płucka i oskrzela więc czekamy na efekty. Coś czuję przez skórę, że po dojściu do siebie po laserze Kubuś powalczy z Botallem.
Pozdrawiamy Kochane Ciocie!
Załączniki
Pisałam w tym samym czasie co Ty.
Wcześniaki zazwyczają zbierają się w sobie w okolicy planowanego dnia porodu, tak było i u nas, Wojtek wisiał i wisiał na cepapie, masakrycznie długo.
Miał sie urodzić około 17 kwietnia, 26 wyszlismy do domu. i I jakis tydzień wcześniej sam się rozcepapował, tak walczył, walczył i wlaczył ze sprzętem, że za nic nie dał go sobie założyć.
Jeszcze chwilkę cierpliwości, Figa!
I tak jak Ci mówiłam, wyjscie do domu z tlenem, to naprawdę nic strasznego.
Dużo zdrówka!!
Wcześniaki zazwyczają zbierają się w sobie w okolicy planowanego dnia porodu, tak było i u nas, Wojtek wisiał i wisiał na cepapie, masakrycznie długo.
Miał sie urodzić około 17 kwietnia, 26 wyszlismy do domu. i I jakis tydzień wcześniej sam się rozcepapował, tak walczył, walczył i wlaczył ze sprzętem, że za nic nie dał go sobie założyć.
Jeszcze chwilkę cierpliwości, Figa!
I tak jak Ci mówiłam, wyjscie do domu z tlenem, to naprawdę nic strasznego.
Dużo zdrówka!!
Ostatnia edycja:
reklama
wiola20121119
Fanka BB :)
No proszę jaki mały "pulpecik" rośnie...
Figa cieszę sie z każdego malego kroczku, bo kazdy zbliza Was do celu, oby tak dalej!!!
Figa cieszę sie z każdego malego kroczku, bo kazdy zbliza Was do celu, oby tak dalej!!!
Podziel się: