reklama
wiolunia82
Fanka BB :)
Cześć Figa1. Dawno mnie nie było na ogólnym wcześniaków, przeczytałam całą historię Kubusia...masz bardzo silnego synka, trzymam za Was kciuki, macie trudną drogę za sobą. Musimy być z tych samych stron, ja również rodziłam w ICZMP, syn 24tc, równiutkie 2 m-ce na respi, po 4,5 m-ca wyszliśmy do domu z tlenem. Czas ten straszny, pełen łez i bólu dla Szymonka. Nie ominęło go nic z wcześniaczych problemów. Dziś ma 2,5 roku, chodzi, mówi, łobuzuje. Ma średni niedosłuch. Bad. przesiewowe nie wyszły i miał robione ABR. Czytając Twoją historię wspomnienia wróciły...sale, pielęgniarki, paniczny strach. Ja nie mogę na nich narzekać (może jakieś pojedyncze sytuacje), Szymon był jednym z dzieci, które były tam najdłużej, tam był mój drugi dom. Dzwoniłam, pytałam, chodziłam za nimi...pewnie mięli mnie dość hehehe, ale mnie wydawało się to normalne.
Teraz uczcie się siebie na wzajem w domku
A w jakim hospicjum jesteście?
Teraz uczcie się siebie na wzajem w domku
A w jakim hospicjum jesteście?
PROSZĘ POMÓŻCIE!
Mój Kuba ma przepisany luminal. Boje się go podać. Powodem przepisania luminalu jest niepokój i drżenie. Podejrzenie padaczki. Nie mieliśmy EEG główki stąd moje obawy że bardziej zaszkodzę podając czopek 1/2 na noc niż pomogę.
Mój Kuba ma przepisany luminal. Boje się go podać. Powodem przepisania luminalu jest niepokój i drżenie. Podejrzenie padaczki. Nie mieliśmy EEG główki stąd moje obawy że bardziej zaszkodzę podając czopek 1/2 na noc niż pomogę.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Figa, Luminal to nic innego jak barbitrany. To nie cukiereczki - nikt przez net nie powie Ci, czy podać lek dziecku czy nie. Naurolog musi wziąć na siebie odpowiedzialność.
Mój Franek brał luminal dość długo, ale żeby bardzo precyzyjnie go dawkować dostałam receptę na luminal w kroplach. Nie było łatwo znaleźć aptekę, w której nam go zrobią, ale udało się.
Jeśli dziecko ma drgawki, to podanie leku jest uzasadnione. Drgawki od drżeń odróżnia się po tym, że jeśli położysz dłonie na drgającej kończynie i ta się usakaja to nie są to drgawki lecz drżenia. Drżeń się nie leczy.
Jeśli masz wątpliwości, skonsultuj pilnie sprawę u dobrego neurologa.
I KONIECZNIE zrób eeg.
Trzymajcie się:*
Mój Franek brał luminal dość długo, ale żeby bardzo precyzyjnie go dawkować dostałam receptę na luminal w kroplach. Nie było łatwo znaleźć aptekę, w której nam go zrobią, ale udało się.
Jeśli dziecko ma drgawki, to podanie leku jest uzasadnione. Drgawki od drżeń odróżnia się po tym, że jeśli położysz dłonie na drgającej kończynie i ta się usakaja to nie są to drgawki lecz drżenia. Drżeń się nie leczy.
Jeśli masz wątpliwości, skonsultuj pilnie sprawę u dobrego neurologa.
I KONIECZNIE zrób eeg.
Trzymajcie się:*
Witam, od pewnego czasu jestem czestym bywalcem na tym forum, na swoim blogu opisalam historie Marysi, mojej coreczki. Mialam podobna sytuacje do twojej, rowniez nie wiedzialam o tym ze mam skurcz, lekarz mnie nie badal do tego ciagly bol krzyza i niedoczynnosc tarczycy przez ktora w ciagu pol roku przytylam 30 kg....4 lata staran o dziecko i nic az w koncu 2 kreski i taka sama reakcja i mysl o ciazy jak u ciebie. Marysia miala krociutkie zycie, zaledwie 24tyg w moim lonie i 11 dni poza nim..... przeszla wylew 4 stopnia. Lekarze mowili ze napewno bedzie wymagala rehabilitacji. Ze moze nie slyszec nie widziec, nie chodzic , nie mowic, lub poprostu byc jak roslinka, ale tez dawali nadzieje ze moze nie uszkodzi to jej za bardzo i wyjdzie z tego z niewielkim uszczerbkiem na zdrowiu. Niestety nie bylo jej to pisane....kilka razy miala przetaczana krew, pozniej silna zoltaczka, oczywiscie caly czas na respiratorze...hiperglikemia, kolejny wylew, refluks, drgawki, a na koncu niewydolnosc nerek , na co zmarla. Dzien przed jej narodzinami wymyslilam sobie malowanie pokoju, co prawda nie malowalam za wiele ale kazdy, jakikolwiek wysilek wywolywal u mnie bol krzyza, o czym lekarzowi wspominalam. Rowniez puchly mi nogi rece i powieki. Po 20tyg mialam skorcze b...cos tam( nie pamietam nazwy) o ktorych nie mialam pojecia ze to skorcze, wrazenie bylo takie jak by dziecko sie napinalo w dole brzucha,dopiero kolezanka mnie uswiadomila.....a lekarz wyczol na badaniu tydz przedporodem......moze gdyby mnie wtedy zbadal ginekologicznie......mialam prawo nie wiedziec o wielu rzeczach i nie rozpoznac wiele niepokojacych symptomof....to byla moja pierwsza ciaza.. nie obwiniam lekarza tylko siebie..... duzo by pisac... czytalam o wielu przypadkach takich wczesniakow jak Twoj Kubus Czy moja Marysia. Wiele z nich jest zdrowymi , dobrze rozwijajacymi sie dziecmi, po czasem kilku wylewach,infekcjach itd.... mimo tego ze wczoraj 8.11.13 minal miesiac od jej narodzin i mimo tego ze jej juz ze mna nie ma czesto czytam o wcEsniakach.....czasem chyba nie powinnam, bo jak natkne sie na jakies podobne przypadki jak moj i czytam ze dziecko ma iles juz tam lat czy miesiecy i ma sie dobrzr to z jednej strony moze nie tyle sie ciesze ale wiem ze jest dla takich dzieci nadzieja a z drugiej strony czuje taki bol , czemu to nie moja coreczka, dlaczego jej nie bylo dane zyc.....mam nadzieje ze Twoj Kubus jest zdrowy i ze bedziesz mogla sie nacieszyc takim szczesciem jakie jest bycie matka. Mocno sciskam
Ostatnia edycja:
Asia tak to z nami już jest że będziemy obwiniały się już zawsze. O to że w należyty sposób nie uszanowałyśmy tak ogromnej szansy jak ciąża.. Poniekąd wiem co czujesz.. Często zastanawiam się co by było gdybym cofnęła się do maja, czy umiałbym wychwycić te wszystkie niepokojące symptomy, czy żyłabym inaczej, czy zamknęłabym się w domu na tych reszte miesięcy żeby tylko móc być długo w zdrowej ciąży.. i wiele podobnych pytań..
nie wiem
Z drugiej strony pewnie tak miało być. Kuba miał być mój i już. Może Ktoś na górze zdecydował że to My będziemy odpowiednimi rodzicami dla Jakubka
Twoja Marynia miała Najwspanialszą Mamę na świecie! Najważniejsze że mogłyście się spotkać! Pozdrawiam Cię ciepło!
nie wiem
Z drugiej strony pewnie tak miało być. Kuba miał być mój i już. Może Ktoś na górze zdecydował że to My będziemy odpowiednimi rodzicami dla Jakubka
Twoja Marynia miała Najwspanialszą Mamę na świecie! Najważniejsze że mogłyście się spotkać! Pozdrawiam Cię ciepło!
Nie wiem czy tak mialo byc..... Kazdy jest kowalem swego losu. Bog nam daje szanse a to od nas zalezy jaka droga pojdziemy ....nie zawsze ten wybor jest sluszny.. niestety. choc [rzydazylo mi sie cos co jednak w jakis sposob zaprzecza tej tezie... Długo przed zajsciem w ciaze, bardzo sie staralismy o dziecko ale nie wychodzilo jak juz wspominalam. Pare razy zdazylo mi sie przysnic o tym ze jestem w ciazy i ze urodzilam dziewczynke. Sam sen dosc mily tylko ze za kazdym razem ten sam watek... nie mialam w co ja ubrac. Marysia urodzila sie majac 31cm. Nie ma w sprzedazy ubranek w takim rozmiarze, przynajmniej w sklepach. Nie mialam w co ja ubrac do trumienki... kupilismi bialy kobinezonik do chrztu i biale spioszki ktore byly prawie o polowe od niej wieksze.Nie mowie ze to ma jakis zwiazek, w zasadzie nie wiem co mam o tym myslec. Pewnie nawet o tym snie bym nie myslala gdyby nie jescze jeden rownie , patrzac z perspektywy czasu, dziwny....W momencie gdy juz bylam w ciazy (poczatki) zdaje sie ze chyba 3 razy przysnilo mi sie ze jestem na cmetarzu i widze odkopany grob moich siostrzyczek ktore umarly majac , jedna miesiac a druga 4. Widzialam otwarta trumienke a w niej szczatki jednej z moich siostr. Sa pochowane w tym samym grobie i postanowilismy pochowac coreczke razem z nimi. Tak ze grob został odkopany.. dla Marysi. Jest pochowana kolo mojej siostry , pare godz przed pogrzebem w wykopanym dole widzialam trumienke w nienaruszonym stanie. I jak to wytlumaczyc? czy to ma jakis zwiazek? czy sny sie sprawdzaja? czy w jakis niedoslowny sposob przepowiadaja jakies zdazenie? Siedzi mi to w glowie od dnia Jej smierci. Czy faktycznie musialo tak byc? a moze jednak tak jak piszesz Bog wybrał was na rodzicow Kubusia a nasz na rodzicow Marysi? Moze w jakis sposob chce dac do zrozumienia co w swoim zyciu powinnismy zmienic. Ciezko znalezc odpowiedz..Snimy o wielu rzeczach , osobach , wydazeniach . Czasem sa to koszmary a czasem sny z ktorych nie chetnie sie wybudzamy. Ja w swoich "cichych" marzeniach pragne snic o Marysi . O tym jak ja tule , caluje, patrze jak sie usmiecha, kolysze do snu...Z tego snu nie chcialabym byc nigdy wybudzona... A jeszcze bardziej chialabym by to coteraz sie dzieje to byl dlugo trwajacy koszmar i ze jak sie obydze to znowu pomysle , Boze jestem w ciazy i poczuje jak w raz ze mna budzi sie moje dzieciatko , dajac o sobie znac kopniakami. Bol po jej stracie jest chwilami nie do zniesienia . Pielegniarka ktora opiekowala sie Marysia w momencie gdy umierala , powiedziala zebym nie plakala , wkoncu mam swojego Aniolka.... ciezko jest nie plakac nawet z ta swiadomoscia. Odeszla cichutko , u boku kochajacej matki , a w raz z jej odejsciem odeszlo cale moje szczescie /
Ostatnia edycja:
reklama
Asia, u mnie też były sny.
Najpierw dwa razy dziewczynki (siostry mojego M.będą miały córeczki) a później chłopiec. Miał strupki na policzkach i pamiętam jak mówiłam "trzeba już Cię umyć bo masz 3 miesiące a jeszcze nie byłeś kąpany"
Kuba ciągle ma strupki, otarcia i odparzenia po plastrach na buźce z kąpielą też musiał zaczekać więcej jak trzy miesiące. W szpitalu był myty mokrymi gazikami, bo nie mógł pójść do pomieszczenia w którym jest wanienka ponieważ wąsy są za krótkie, raz była próba w wanience bez wąsów - skończyło się ogromnym bezdechem. Dopiero teraz uczymy się kąpania.
Najpierw dwa razy dziewczynki (siostry mojego M.będą miały córeczki) a później chłopiec. Miał strupki na policzkach i pamiętam jak mówiłam "trzeba już Cię umyć bo masz 3 miesiące a jeszcze nie byłeś kąpany"
Kuba ciągle ma strupki, otarcia i odparzenia po plastrach na buźce z kąpielą też musiał zaczekać więcej jak trzy miesiące. W szpitalu był myty mokrymi gazikami, bo nie mógł pójść do pomieszczenia w którym jest wanienka ponieważ wąsy są za krótkie, raz była próba w wanience bez wąsów - skończyło się ogromnym bezdechem. Dopiero teraz uczymy się kąpania.
Podziel się: