reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak zabezpieczyć mieszkanie by było bezpieczne?

Marynia88

Moderator
Dołączył(a)
30 Październik 2019
Postów
8 273
Miasto
Piotrków Trybunalski
Mam pytanie - jak zabezpieczyć mieszkanie by było bezpieczne dla mojego uczącego się chodzić synka którego wszędzie jest pełno? Chodzi mi o konkrety, jakie konkretnie zabezpieczenia się u Was sprawdziły a jakie to zwykła lipa? Co możecie mi polecić? Każda informacja jest dla mnie na wagę złota. Próbowałam coś sama dzisiaj wybrać w internecie ale się pogubiłam - za duży wybór więc proszę Was o pomoc.
 
reklama
Ja przy synku miałam na rogach stolika w salonie takie silikonowe nakładki bo on to czoła używał jak zderzaka, niestety z czasem zaczął je sam ściągać. Teraz przy córce z automatu stolik poszedł do schowka, wolna przestrzeń bezpieczniejsza:) więcej nic nie kupowałam, szafki otwiera wszędzie, naklejam taśmę na te które najbardziej w danym momencie kuszą i wkoncu zapomina.
 
Ja przy synku miałam na rogach stolika w salonie takie silikonowe nakładki bo on to czoła używał jak zderzaka, niestety z czasem zaczął je sam ściągać. Teraz przy córce z automatu stolik poszedł do schowka, wolna przestrzeń bezpieczniejsza:) więcej nic nie kupowałam, szafki otwiera wszędzie, naklejam taśmę na te które najbardziej w danym momencie kuszą i wkoncu zapomina.
Mój właśnie wczoraj miał zderzenie czołowe🤕 i dlatego stwierdziłam że trzeba działać - kiedyś myślałam że jak będę miała dziecko to dopilnuje by sobie nic nie zrobiło, dziś biję się w pierś i stwierdzam że tego małego szkudnika nie da się upilnować.
Sprawdzę te nakładki silikonowe i mam nadzieję że za szybko nie nauczy się ich ściągać.
Ja mam jeszcze ogromny problem z szufladami, szafkami, lodówką, drzwiami przesównymi i gniazdkami a i sięga do kurków od kuchenki. Masakrator...
 
Tez chciałabym wiedzieć. Byłam hurraoptymistycznie nastawiona do pozabezpieczania domu, nakupienia zabezpieczeń na szafki, na rogi mebli, kupienia kojca do ogrodzenia części podłogi ale...
Co czytam opinie to lipa. Silikony na rogi ponoć dzieci od razu odrywają i są do wyrzucenia.
Kojce co czytam opinie to to jakieś prowizorki nie wytrzymujące ciężaru dziecka i z łatwością przez nie demontowane. Potem odkręcona od niego śrubka może wylądować w żołądku dziecka. Czy na prawdę nie ma na rynku niczego porządnego?
 
Mój właśnie wczoraj miał zderzenie czołowe🤕 i dlatego stwierdziłam że trzeba działać - kiedyś myślałam że jak będę miała dziecko to dopilnuje by sobie nic nie zrobiło, dziś biję się w pierś i stwierdzam że tego małego szkudnika nie da się upilnować.
Sprawdzę te nakładki silikonowe i mam nadzieję że za szybko nie nauczy się ich ściągać.
Ja mam jeszcze ogromny problem z szufladami, szafkami, lodówką, drzwiami przesównymi i gniazdkami a i sięga do kurków od kuchenki. Masakrator...
No niestety nie da się czasami przewidzieć, a w gąbkę wszystkiego nie można okleić:p guzów będzie mnóstwo to napewno, palce przytrzaśnięte też bywają, ale gorsze wypadki często nie mają nic wspólnego z niebezpieczeństwem w mieszkaniu. Córka jeszcze nic sobie poważnego nie zrobiła ale syn np o zwykły plastikowy kosz przy biurku rozciął wargę kiedy uczył się chodzić, pod okiem poważna rana bo zjechał w dół z krzesła, broda do szycia (to już starszy) kiedy ściągał kurtkę podskakując przy tym. Trzeba się uzbroić w stalowe nerwy, zimną krew i oczywiście zapobiegać ile się da ale nie ograniczać przy tym maluchów:) i nie obwiniać się o wszystko choć to bardzo trudne w roli mamy
 
No niestety nie da się czasami przewidzieć, a w gąbkę wszystkiego nie można okleić:p guzów będzie mnóstwo to napewno, palce przytrzaśnięte też bywają, ale gorsze wypadki często nie mają nic wspólnego z niebezpieczeństwem w mieszkaniu. Córka jeszcze nic sobie poważnego nie zrobiła ale syn np o zwykły plastikowy kosz przy biurku rozciął wargę kiedy uczył się chodzić, pod okiem poważna rana bo zjechał w dół z krzesła, broda do szycia (to już starszy) kiedy ściągał kurtkę podskakując przy tym. Trzeba się uzbroić w stalowe nerwy, zimną krew i oczywiście zapobiegać ile się da ale nie ograniczać przy tym maluchów:) i nie obwiniać się o wszystko choć to bardzo trudne w roli mamy
Właśnie nie chcę go ograniczać ale chcę by było bezpieczniej a ja żebym mogła w spokoju siku zrobić. On robi tyle ruchów na sekunde że ja od patrzenia się męczę... ale z tego co piszesz to znasz to doskonale😉
 
Kupiłam zaczepy na szuflady w Castoramie i do gniazdek. Tylko to się sprawdza. Resztę posciagala. No i kojec zwykły jak łóżko turystyczne mam więc to przynajmniej kiedy wychodzę daje mi spokój.
A tak to wszystko poodsuwalam na boki pokoju i przestrzeń. Byłam na początku przerażona, ale dziecko szybko się uczy ładnie chodzić i już jest całkiem inaczej. Trzeba pilnować i to przeżyć. Kasków to raczej nie polecam, dziecko musi się nauczyć upadać, przewracać. Krzywdy sobie nie zrobi o sama podłogę, to twardziele :)
 
reklama
Kupiłam zaczepy na szuflady w Castoramie i do gniazdek. Tylko to się sprawdza. Resztę posciagala. No i kojec zwykły jak łóżko turystyczne mam więc to przynajmniej kiedy wychodzę daje mi spokój.
A tak to wszystko poodsuwalam na boki pokoju i przestrzeń. Byłam na początku przerażona, ale dziecko szybko się uczy ładnie chodzić i już jest całkiem inaczej. Trzeba pilnować i to przeżyć. Kasków to raczej nie polecam, dziecko musi się nauczyć upadać, przewracać. Krzywdy sobie nie zrobi o sama podłogę, to twardziele :)
Masz może jakiegoś linka do tych zaczepów do szuflad albo chociaż jakiej firmy były?
Pocieszające jest to że jak sama napisałaś dzieci szybko uczą się ładnie chodzić, oby to było naprawde szybko.
 
reklama
Właśnie nie chcę go ograniczać ale chcę by było bezpieczniej a ja żebym mogła w spokoju siku zrobić. On robi tyle ruchów na sekunde że ja od patrzenia się męczę... ale z tego co piszesz to znasz to doskonale😉
Znam znam i niestety im starsze dziecko tym wcale lepiej nie jest. Po telefonie z przedszkola kiedy tą brodę rozwalił to z każdym kolejnym razem kiedy widziałam numer przychodzący to mi serce stawało.
A jeszcze wracając do szafek i szuflad, maluch się nauczy jak zamykać żeby sobie krzywdy nie zrobić a zawartość dopasuj do okoliczności:) na początku trzeba dużo pilnować, mówić że będzie ała kiedy chcę zamknąć szybko itd itd. Moja córka otwiera dwie najniższe gdzie są ścierki, folia, gąbki itp wyciaganie i wkładanie to jej zajęcie kiedy ja potrzebuję chwili żeby coś przygotować, ugotować czy naszykować. W łazience to samo, ma dostęp do półki z pierdołkami których nie zje, nie stłucze itd i w czasie kiedy np muszę skorzystać z toalety a ona przyklejona do nogi idzie zemną to zabiera się za te rzeczy i wrzuca pokolei do wanny. Tak więc jak widzisz czasami pozwolenie na dostęp może się okazać dla nas zbawieniem:p
 
Do góry