Jak czytam o teściowych to od razu mi sie cisnienie podnosi. I od razu mi sięmoja teściowa przypomina. Dawno mi nie podpadła, wczoraj mi nawet miske malin przyniosła. Ale i tak jaj niecierpie.... ale wredna jestem.......A teść nie lepszy...... to przez nich mam ciągle za wysokie cisnienie....
A najbardziej mnie boli, że nie traktują swoich dzieci równo. Mają ich trójkę, a mojego męża to traktują jak tania siłę roboczą. Ich drugi syn, ma 28 lat, siedzi w domu i nic nie robi, kase mu dają, mamusia obiad ugotuje, posprząta, wypierze.... , córusia, 17 lat, tylko po kosmetyczkach i solariach chodzi, uczyć się nie chce i tez ma wszystko czego zapragnie, a mój biedny mąż tyra od rana do wieczora (pracuje u ojca, bo ten ma prywatna firmę) za marne pieniadze..... ach szkoda słów. Dodam ze tesciowa nie pracuje, siedzi w domu i ciągle na jakies wycieczki jeździ.
A my się martwimy za co kupić dziecku wózek.
Wyżaliłam się i troche mi lepiej.