reklama
Ale czemu Wy dziewczyny nosicie Wasze maluszki
Ja Oliwki właściwie nie noszę, jedynie, żeby podnieść do zlewu jak pupę chcę umyć, jak do wanienki ją wkładam, no i czasem, żeby się zwyczajnie poprzytulać, ale to zazwyczaj i tak na siedząco. O noszeniu po domu na rękach nie ma mowy
Ja Oliwki właściwie nie noszę, jedynie, żeby podnieść do zlewu jak pupę chcę umyć, jak do wanienki ją wkładam, no i czasem, żeby się zwyczajnie poprzytulać, ale to zazwyczaj i tak na siedząco. O noszeniu po domu na rękach nie ma mowy
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Konrad uwielbia noszenie,ale ja nie mam na to siły.Chwile go ponosze i rece mi siadaja,a chyba jeszcze nie wazy 10 kg.Jak ja stoje,to on czesto podchodzi do mnie,zeby go wziac na rece.Jak juz nie daje rady go niczym zagadac i sie marze,marudzi,to go biore.Wtedy sie tak slodko do mnie przytula i moglabym go schrupac:-).
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Milenka raczej nie lubi noszenia, ja za to uwielbiam ja nosić i przytulać Ale ona szybko się nudzi i wyrywa żeby dreptać. Ja przeciążyłam kręgosłup w lipcu, a teraz odnawia mi się od np. wyciagania Milenki z krzesełka, nie od normalnego noszenia.
karola-04
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2006
- Postów
- 4 626
no ja musze Szymka kilkanascie razy dziennie znosic i wnosic po schodach a mamy ich 16 do tego 13schodow aby wyjsc na dworek no i wrocic to kolejne 13 wiec troche go ponosze ale jakos daje rade bo moge wtedy go po pupie poszczypac
ale jakos przesilenie wiosenne mnie bierze i kazy mnie wkurza samym tym ze jest.
ale jakos przesilenie wiosenne mnie bierze i kazy mnie wkurza samym tym ze jest.
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Własnie dlatego,że mało Kube noszę,to mi kręgosłup rozbolał.Jak miał gorączkę,to tylko na rączkach,tak biedny kwękał i stękał.Ale czemu Wy dziewczyny nosicie Wasze maluszki
Ja Oliwki właściwie nie noszę, jedynie, żeby podnieść do zlewu jak pupę chcę umyć, jak do wanienki ją wkładam, no i czasem, żeby się zwyczajnie poprzytulać, ale to zazwyczaj i tak na siedząco. O noszeniu po domu na rękach nie ma mowy
A przytulanki,to majczęściej na podłodze,albo na siedząco.No i na rączkach,jak go znoszę do wózka,bo jeszcze dobrze nie chodzi i w ciężkich ciuszkach,to sie przewraca.A tak to lubimy sobie potańczyć,no ale jest nam oboje przyjemnie.
Oliwieczka
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
oj zdrówka dziewczyny
u mnie standard - katar od 3 miesięcy...
a poza tym to psycha siada..mimo pięknego słońca od dwóch dni - i to chyba przez nie tak mi sie chce wyć
Trzymaj się Mysieńko! Bedzie dobrze, wiosna tużtuż i pzresilenie minie
Gosiu zdrówka!
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
.....mecza mnie strasznie zatoki....
nuśka mnie też... ale jest coraz lepiej Polecam na zatoki taką lampę (2-3 sesyjki po 15 minut dziennie, lepiej działają niż antybiotyk):
PHILIPS LAMPA NAGRZEWAJĄCA PODCZERWIEŃ SOLUX GWA (327005771) - Aukcje internetowe Allegro
reklama
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Ale czemu Wy dziewczyny nosicie Wasze maluszki
Milenka raczej nie lubi noszenia, ja za to uwielbiam ja nosić i przytulać Ale ona szybko się nudzi i wyrywa żeby dreptać. Ja przeciążyłam kręgosłup w lipcu, a teraz odnawia mi się od np. wyciagania Milenki z krzesełka, nie od normalnego noszenia.
U nas podobnie jak u Joasiek, Filip nie lubi noszenia....nawet ostatnio babcia sie zbuntowała, bo uwielbia go targać, a on sie wyrywa...i mówi, ze my mu tak wciskamy, żeby jej nie lubił... zasadniczo tylko o schodach znosimy, bo wchodzić - wchodzi sam...a co sie będę nadwyrężać...no i wsadzanie do krzesełka, czy też wanny...z łóżeczka wyjęłam szczebelki i sam wchodzi i wychodzi..
za duzo czasu man jeszcze przed sobą by fatygować kręgosłup...a i tak czasem narzekam
poza tym jakoś nastrój nie taki...za dużo problemów i do tego wieczny brak męża...czasem to wolałabym by wyjechał i wtedy bym wiedziała, że go nie ma, a tak to ciągle nie wiem na czym stoję...ciągłe niespodzianki, a to teraz ma to, a to tamto....ble ble ble....juz mam dość...nigdy nie wiem kiedy na niego można liczyć....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 14 tys
Podziel się: