reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

właśnie zadzwonili do mnie z pracy, której mi nie przedłużyli jak urodziłam Bartka, z pytaniem czy bym nie wróciła uczyć polskiego.
miło :) - dyrektor sie zmienił :)

czy wszyscy "świetni" dyrektorzy w Sz-nie awansowali??? :szok:

Do mojej szkoły też ściagają tych, których dyr wywalił... :cool:
 
reklama
kingusia:sliczne zdjecie w avatarku :tak: wygladasz kwitnaco :-)

sylwia: u mnie??hmm, trudno okreslic. gorki i dolki. ostanio znow przylapalam go jak z nia rozmawial przez tel....
ile razy mozna dawac szanse?jest jakis limit??
 
U mnie nastroj beznadziejny juz zdarzylam sie poplakac wrrrrrrr grrrrrrrrr:sorry2:

KingaP slicznie wygladasz i ty masz krotkie wlosy wow w szoku jestem cos nas ostatnio zaskakujesz:tak:
 
Pomału dochodzę do sobie po traumatycznych przeżyciach :no::no::no:
W nocy z czwartku na piątek spałam może godzinę, a Łukaszek może w sumie 1,5 godziny. W tym czasie strasznie płakusiał, łapał się za buziaczka. Zadzwoniłam na pogotowie tak ok 23.00. Pani powiedziała, że teraz pogotowie nie przyjeżdża tylko lekarz z dyżuru nocnego przychodni.
Zadzwoniłam do przychodni, piąte przez dzisiąte słyszałam, co radzi (Łukaszek cały czas płakusiał). Dodam, że byłam sama z nim i 5-letnią siostrzenicą (ona spała wpokoju obok). Kazała podać mu Clemastin i jak po godzinie nie przejdzie, to mam z nim przyjechać, to wypisze skierowanie do szpitala, bo ona mi i tak nic nie poradzi, bo nie ma laryngologa. Mówiłam, że synek zgrzyta zębami i trzyma łapki przy buziaku. Zgadywała, że to pewnie coś z uszkami, bo miał wcześniej anginę (o czym jej mówiłam).
Po godzinie Ł. obudził się z jeszcze większym płaczem. Przyszła sąsiadka, przytulała Łukaszka. Zadzwoniłam znów na pogotowie. Kobieta była zaskoczona, że lekarka nie przyjechała od razu do tak płaczącego dziecka. Kazała mi się rozłączyć i zadzwoniła do tej lekarki, później mi przekazała, że lekarka do nas przyjedzie (ciekawe co jej powiedziała). W każdym razie lekarka przyjechała z wielkim fochem i pretensjami na początek, że jak mogłam tak się zachować :)no:). Że Ł. jest za duży, żeby płakać od ząbkowania itp. itd. Na koniec stwierdziła, że poskarży się na mnie do pediatry synka. Na moje stwierdzenie, że nie miałam z kim zostawić siostrzenicy, odparowała, że to nie jej problem. Zbadała synka jak kluskę. Oczywiście nic nie zauważyła, co oczywiście podkreśliła, że mnie uprzedzała, że mi nic nie poradzi i że tak czy siak muszę pojechać z dzieckiem do szpitala. Z siostrzenicą została starsza sąsiadka. W szpitalu spędziliśmy od 2.15 do 4.30, gdzie dowiedziałam się, że synek ma straszne afty pod języczkiem i to go okropnie musi boleć. Gdyby lekarka w domu postarała się i dokładanie zbadała dziecko, to uniknelibysmy wizyty w szpitalu.
Wczoraj jeszcze byliśmu u laryngologa, wyciągnął Ł. korek z uszka. Maluszek znów ma antybiotyk. Walczy ze mną, pluje lekarstwami, antybiotykiem. Masakra. Wczorajszy dzień bez spania:szok::szok::szok: zakończył się ululaniem synka na moich kolnach ok. 21.00 Dzisiaj w dzień znów było dużo płaczu, ale spał w południe 3 godzinki. Z apetytem gorzej.

Acha, skarga na lekarkę już wysłana e-mailem:tak:
Acha nr 2, zanim pani doktor się do nas pofatygowała, przyjechała policja :szok::szok::szok:, znów "życzliwy" zadzwonił. Panowie też byli zaskoczeni, że pogotowie nie przyjeżdża.
Teraz jeszcze będę klecić skargę do policji na złośliwość któregoś z sąsiadów. Już wiem, że mogłam się wtedy domagać, żeby od razu wystawili mandat tym, co dzwonili. Teraz mogę do nich napisać i będzie dochodzenie. Podejrzewam sąsiadów z góry. Jak tylko Łukaszek zaczynał płakać, to albo tupali w podłogę, albo włączali głośno muzykę :no::no::no::no:
 
reklama
no to upomnę się o ribomunal dla Bartka.

mam zarabiastego doła- jestem głupia i zwalniam sie z pracy !!! nie nadaję sie do tego bo jestem za miękka i za głupia i zbyt porywcza!!!

no ale lekarzy i sąsiadów mam dobrych - działaj Marlenka póki masz siły.
 
Do góry