reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

azik Wrocław piękne i ciekawe miasto to fakt, ale życie tutaj + wynajęcie mieszkania to cenowy koszmar.

U nas już przed ciążą małż zaczął pracę w Kaliszu i wraca tylko na weekendy. Naprawdę można się do takiej sytuacji przyzwyczaić i nawet jest fajnie (w sensie inaczej) kiedy małż wraca na weekendy, a nie jest codziennie.
 
reklama
magdus musimy sie spiknac na gadulcu
emcia hehehe ja nadal to samo miasto-moze w przyszlym roku cos do corku..............na razie w ttm samym miejscu-2 osiedla dalej:-D
kinga no przez prawie 3 tyg.bylo w miare-ale jeszcze to nie to...............
 
A u nas atak alergii i to u mnie i Łukaszka. :no: Niestety, na jego skórce znów pojawiły się szostkie zmiany i musimy działać. Niestety, odpadają ryby, kakao, oczywiście czekolada nawet czasami, jakieś farbowane słodycze, cielęcina itp. Krótko mówiąc wycofujemy potencjalne alergeny i leczymy skórkę.
Do tego "inwazja" trójek u Łukaszka. Może potrwać nawet do miesiąca. Najgorsze, że pchają się wszystkie naraz. Czekają mnie potencjalne pobudki w nocy i płakusianie.

AQUA Brzuchol przestał mnie boleć i jakoś zasnęłam.:tak:
 
ANIAN :szok::szok::szok::szok::szok: Nie strasz. U nas trwa już chwilkę, narazie objawia się wybudzaniem co noc w okolicach północy i wrzaskiem. Tylko czekać, aż "życzliwy" znów naśle na mnie policję. :szok:Dzisiaj napił się trochę meliski przed snem, może trochę lepiej będzie nam się spało.
 
Ja na odległość nie mogłabym żyć :tak: ja potrzebuję faceta w domu, przy mnie, przy Karoli, a nie gdzieś daleko, gdzie nie widziałby jej rozwoju, codziennych nowości i tego wszystkiego, co ona potrafi
 
ANIAN :szok::szok::szok::szok::szok: Nie strasz. U nas trwa już chwilkę, narazie objawia się wybudzaniem co noc w okolicach północy i wrzaskiem. Tylko czekać, aż "życzliwy" znów naśle na mnie policję. :szok:Dzisiaj napił się trochę meliski przed snem, może trochę lepiej będzie nam się spało.

wypisz wymaluj moje dziecko od sierpnia...i końca nie widać. A tym razem granulki nie pomagają...ale najlepsze jest to, że Młoda jak ja wyciągnę z łóżeczka i wezmę do siebie (jak już padam na twarz-jedna noc na tydzień) to nawet nie zamiałknie...:sorry2:
 
sa plusy i minusy tego ze maz jest w delegacji moj pracowal w skodzie w czechach ciezko na poczatku sie dostosowacdo pewnych sytuacji do tego ze wszezie sama, i sama niekidy mialam dosc i po 2 latach powiedzilam albo czechy i wtedy zaszlam z malym w ciaze i musial wrocic do domku na lono rodziny ale powiem ze jak jakis czas praciwal poza domem i wracal to przeszladzalo mi np ze zle polozyl szklnke ze wychowuje dziecko w ciagu 2 dni a to co robie w tygodniu jest zle :sorry2:
ale jakbym miala wybierac to wolalabym go miec w domu i dobrze ze jest
 
wypisz wymaluj moje dziecko od sierpnia...i końca nie widać. A tym razem granulki nie pomagają...ale najlepsze jest to, że Młoda jak ja wyciągnę z łóżeczka i wezmę do siebie (jak już padam na twarz-jedna noc na tydzień) to nawet nie zamiałknie...:sorry2:

ANIAN Skąd ja to znam. Przenosiny do łóżka mamusi, to jest to. Przytula się i śpi w najlepsze. A rano mam na głowie podusię, albo misia ze smoczkiem.
 
reklama
Oj, dziewczyny. Nasze dzieci są malutkie i jak ząbkują, to potrzebują naszej obecności...

JA pamiętam, jak mi wyrastały zęby mądrości, to wyłam do księżyca, a one... chcą się przytulić do mamy.

Nie martwcie się, taka sytuacja co najwyżej do zaręczyn... Potem już nie będą chciały do Was przyłazić :-D
 
Do góry