reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
A my wczoraj mieliśmy koszmarny wieczór... Filip darł się trzy godziny, przewinięty, narkarmiony, po odbiciu, poprzytulany, głaskany, noszony, NIC nie pomagało... W końcu zdecydydowaliśmy dać troszkę Plantexu i uspokoił się - nie wiem czy to po tym czy nie... ::) Z drżeniem czekam na dziesiejszy wieczór - bo jeśli to kolka no to powinna się podobno powtórzyć...
A jak zasnął około 23 to obudził się o 6 rano!!!!!!!!!!!!!!!!!!! My oczywiście byliśmy tak zmęczeni, że w nocy też się nie obudziliśmy... i aż się przestraszyłam, że tak długo spał :( Ale przewnięty i nakarmiony znowu zapadł w drzemkę, tym razem już tylko 2 godzinną i od 8 męczyłam się do teraz - w końcu zasnał.

A co do skrzypienia, to Filip też wydaje ciekawe dźwięki i to nie tylko podczas spania, ale np. podczas karmienia... ;D Na początku śmialiśmy się z Marcinem, że ktoś nam w szitalu dziecko podmienił i dał zardzewiałe ;D
 
mokkate pisze:
Catherinka- 7 godzin snu, to chyba rekord!! :D

Nooo :D Jak się obudziłam, spojrzałam na zegarek i policzyłam kiedy ostatnio jadł to też byłam w szoku i aż się przestraszyłam, czy powinien mieć aż taką przerwę. I jeszcze zapytałam męża czy w nocy go karmiłam ;D Bo myśllałam na początku, że może jestem taka nieprzytomna i tego nie pamiętam ;D

A tak przy okazji, jak jest 15 stopni w cieniu, słoneczko, trochę chmurek, to jak ubieracie dzieci na spacer? Muszę sprawdzić czy mam dobre odruchy ;D
 
U mnie dziś podobna pogoda, ubrałam Jasiowi cienkie body z długim rękawem, śpiochy, na to spodnie i ropinaną, lekko ocieploną bluzę. No i oczywiście czapeczka i skarpetki. W wózku leżał przykryty kocykiem, fusak już poszedł w odstawkę. Chyba było ok, bo się nie spocił, ani nie miał zimnych stóp.
 
O kurcze- to moj maly sie chyba gotuje w tym co ja mu ubieram na specer- bo mi sie ciagle wydaje ze bedzie mu za zimno- i takim cudem ma na sobie 4 warstwy- ale juz dzieki bogu gruby kombinezon zamienilam na cienszy bawelniany, chyba bede musiala jeszcze troche zweryfikowac tak zeby sie 3 warstwy zrobily!
 
Dobija mnie ta eliminacyjna dieta :( :( :( Chce mi sie masla, sera, mleka :( :( :( :( buuu, nie wiem ile tak wytrzymam :( Do tego Olunia ma duze problemy z gazami, nawet biedna spac przez to nie moze, a ja wysiadam fizycznie juz, bo i noc nieprzespana i praktycznie calutki dzien na nogach - teraz na chwile przysnela, ale od 6 rano to tylko 2,5 godziny do teraz spala i to z przerwami. :( A maz w pracy.
I ta odparzona pupa cos sie zagoic nie chce. :( :( :(

Ciezko :(
 
Aniam, a nie ma kto ci pomóc, żebyś choć na chwilę mogła odespać?Ciężko tak cały czas na pełnych obrotach. Coś o tym wiem, bo Jaś też do śpiochów nie należy, ale mnie łatwiej, bo pomaga mi mama. Trzymaj się cieplutko!
 
reklama
Wlasnie nie bardzo, rodzina kilkaset km ode mnie. Maz sie zaczal bardzo starac, ale jak do pracy idzie to sama zostaje (a wraca po polnocy, zreszta w nocy nie chce zeby wstawal, skoro na drugi dzien nie tylko zakupy, psy ale jeszcze praca.

Ola w ogole jest bardzo spokojna, tylko od jakiegos tygodia tak ja te gazy mecza, do tego przypuszczam ze boli ja mocno odparzona pupa i przez to biedna spac nie moze. Duzo krzyczy, widac ze ja boli, bo az sie cala zwija. A mi ciezko, bo nie umiem jej pomoc. :( A poniewaz czasem na chwile ulge jej przynosi jak ja nosze i hustam (w roznych pozycjach), to staram sie to robic tylko, ze potem miesnie i kregoslup wysiadaja.
Czemu taki maluch tak musi cierpiec? :(
 
Do góry