ja bym bardzo chetnie zostawila Milenke z opiekunka,
zwlaszcza teraz, gdy juz podrosla
niestety zaufana osoba to skarb, ktory nie kazdemu jest dane znalesc
wiekszosc opiekunek na moim osiedlu to emerytki i rencistki, ktore ani wozka nie zniosa (wiec odpada spacer)
ani z dzidzia sie nie pobawia (na podlodze na kleczkach)
jedyne co potrafia to wciskac jedzenie i nosic na rekach
a ja bym oczekiwala czegos wrecz odwrotnego
cale szczescie, ze maz chodzi do pracy na rozne godziny i to pozwala mi zalatwiac swoje sprawy nie martwiac sie o mala ;D
zwlaszcza teraz, gdy juz podrosla
niestety zaufana osoba to skarb, ktory nie kazdemu jest dane znalesc
wiekszosc opiekunek na moim osiedlu to emerytki i rencistki, ktore ani wozka nie zniosa (wiec odpada spacer)
ani z dzidzia sie nie pobawia (na podlodze na kleczkach)
jedyne co potrafia to wciskac jedzenie i nosic na rekach
a ja bym oczekiwala czegos wrecz odwrotnego
cale szczescie, ze maz chodzi do pracy na rozne godziny i to pozwala mi zalatwiac swoje sprawy nie martwiac sie o mala ;D