Izeczka za wcześnie na uśmiech tak myślę.
Moja mała niedługo skończy dwa miesiące i śmieje się baaardzo często, ale też nudzi się mną, więc bzyczę jak pszczoła, udaję samochód, zmieniam ton głosu, piszczę jej zabawkami i to wywołuje u niej uśmiechy.
A jak tata wróci do domu i inny głos do niej gada to już w ogóle guga do niego.
Za to głowę słabo podnosi, nie chce jej się leniuszkowi, pakuje sobie piąstki do buzi i leży na brzuszku, a po jakiś 2-3 min jest płacz i tyle z naszych ćwiczeń. Na rękach jest inaczej bo jest bardzo ciekawa świata i głowa jest sztywna.
Moja mała niedługo skończy dwa miesiące i śmieje się baaardzo często, ale też nudzi się mną, więc bzyczę jak pszczoła, udaję samochód, zmieniam ton głosu, piszczę jej zabawkami i to wywołuje u niej uśmiechy.
A jak tata wróci do domu i inny głos do niej gada to już w ogóle guga do niego.
Za to głowę słabo podnosi, nie chce jej się leniuszkowi, pakuje sobie piąstki do buzi i leży na brzuszku, a po jakiś 2-3 min jest płacz i tyle z naszych ćwiczeń. Na rękach jest inaczej bo jest bardzo ciekawa świata i głowa jest sztywna.