reklama
Alex.
Wdrożona(y)
witam
pozwolcie ze sie wtrace
mam dwoje dzieci i obydwoje stracili smoka na roczek, wycielam mala dziurke nozyczkami ,tak ze juz powietrze wlatywalo i wysmarowalam czosnkiem Kacper trzymal 2 dni smoczka w rece ale do buzi nie wlozyl, jak sprobowal od razu wyjal..jeczal 2 dni, ale dodam ze byl uzalezniony od smoka, caly czas na okrąglo go uzywal...Maja olala sprawe i nie chciala. zero placzu:-)
teraz jestem na etapie odstawienia butelki synowi, bo mlodsza od dawna nie pije...wzielam i pije z kubka... niestety mleka nie chce, nie smakuje mu
pozwolcie ze sie wtrace
mam dwoje dzieci i obydwoje stracili smoka na roczek, wycielam mala dziurke nozyczkami ,tak ze juz powietrze wlatywalo i wysmarowalam czosnkiem Kacper trzymal 2 dni smoczka w rece ale do buzi nie wlozyl, jak sprobowal od razu wyjal..jeczal 2 dni, ale dodam ze byl uzalezniony od smoka, caly czas na okrąglo go uzywal...Maja olala sprawe i nie chciala. zero placzu:-)
teraz jestem na etapie odstawienia butelki synowi, bo mlodsza od dawna nie pije...wzielam i pije z kubka... niestety mleka nie chce, nie smakuje mu
Tygrysek1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2008
- Postów
- 5 153
a ja dalam wczoraj oliwce na chwile smoka bo akurat mi sie napatoczyl i myslalam ze oliwka obejrzy i wyrzuci, a ona nie chciala go oddac mimo, ze nie uzywa go juz od listopada, mega histeria byla zeby go odala
okruszek.emi
bardzo szczęśliwa mamusia
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 5 334
Witam.
Ja tez się bałam odstawienia smoczka i odkładałam ten moment z wygody, twierdząc, że przyzwyczajenie mojego Synka do zasypiania z nim jest niemożliwa rzeczą do zmiany. Tym czasem, smoczek już zużył się na tyle, że trzeba by nowy kupić i niestety, ale dwulatek dość nieładnie wygląda ze smokiem.
Wycięłam maleńką dziurkę w smoku i powiedziałam, że myszki wygryzły dziurkę, bo już brzydki jest i stary, a Synek już duży (bo tak o sobie mówi). Zaglądał do niego co jakiś czas, a ja co jakiś czas powiększałam dziurkę, jak nie widział. Cały dzień byliśmy skupieni na "dudusiu". Tłumaczyłam Tymkowi, że przyjdzie wróżka jak będzie ciemno i jak odda swojego duda dla niej, to ona zostawi mu wymarzony prezent. Poszliśmy do sklepu, tam Synek wybrał sobie SAM (co było najważniejsze w całej sprawie) autko, takie do przytulania i takie by zawsze wszędzie mógł go ze sobą zabrać (to tez mu tłumaczyłam, by z wielkością nie przesadził). Ale nie kupiliśmy tego auta, tłumaczyłam mu, że musimy zapamiętać wygląd i namalujemy go w laurce. W domu namalowaliśmy razem laurkę dla wróżki z autem wymarzonym :-) - co było niezwykłą frajdą, zabawa klejem, kredkami...mmmm... Włożyliśmy dudusia i laurkę do torebeczki i wywiesiliśmy za okno na linki od prania. A jak Synek się wykąpał to prezent już wisiał za oknem :-) ależ była radość . Sen oczywiście był przerywany z małymi miałkami za dudusiem, ale przypominałam mu o wymarzonym autku i zasypiał ponownie Kolejne noce bez zapytania już o dudusia.
Przeszczęśliwa jestem :-) i Tymek z pewnością też...z autem się nie rozstaje i jak zasypia zawsze go szuka i o niego pyta.
Życzę powodzenia innym Mamusiom, które się boją tego trudnego kroku. ;-)
Ważne jest by cały czas tłumaczyć i przypominać dziecku po co to wszystko i jaka czeka nagroda za taką odwagę Uważam że sukces murowany. Żałuję, że tak późno się zdecydowałam.
Pozdrawiam
Ja tez się bałam odstawienia smoczka i odkładałam ten moment z wygody, twierdząc, że przyzwyczajenie mojego Synka do zasypiania z nim jest niemożliwa rzeczą do zmiany. Tym czasem, smoczek już zużył się na tyle, że trzeba by nowy kupić i niestety, ale dwulatek dość nieładnie wygląda ze smokiem.
Wycięłam maleńką dziurkę w smoku i powiedziałam, że myszki wygryzły dziurkę, bo już brzydki jest i stary, a Synek już duży (bo tak o sobie mówi). Zaglądał do niego co jakiś czas, a ja co jakiś czas powiększałam dziurkę, jak nie widział. Cały dzień byliśmy skupieni na "dudusiu". Tłumaczyłam Tymkowi, że przyjdzie wróżka jak będzie ciemno i jak odda swojego duda dla niej, to ona zostawi mu wymarzony prezent. Poszliśmy do sklepu, tam Synek wybrał sobie SAM (co było najważniejsze w całej sprawie) autko, takie do przytulania i takie by zawsze wszędzie mógł go ze sobą zabrać (to tez mu tłumaczyłam, by z wielkością nie przesadził). Ale nie kupiliśmy tego auta, tłumaczyłam mu, że musimy zapamiętać wygląd i namalujemy go w laurce. W domu namalowaliśmy razem laurkę dla wróżki z autem wymarzonym :-) - co było niezwykłą frajdą, zabawa klejem, kredkami...mmmm... Włożyliśmy dudusia i laurkę do torebeczki i wywiesiliśmy za okno na linki od prania. A jak Synek się wykąpał to prezent już wisiał za oknem :-) ależ była radość . Sen oczywiście był przerywany z małymi miałkami za dudusiem, ale przypominałam mu o wymarzonym autku i zasypiał ponownie Kolejne noce bez zapytania już o dudusia.
Przeszczęśliwa jestem :-) i Tymek z pewnością też...z autem się nie rozstaje i jak zasypia zawsze go szuka i o niego pyta.
Życzę powodzenia innym Mamusiom, które się boją tego trudnego kroku. ;-)
Ważne jest by cały czas tłumaczyć i przypominać dziecku po co to wszystko i jaka czeka nagroda za taką odwagę Uważam że sukces murowany. Żałuję, że tak późno się zdecydowałam.
Pozdrawiam
Tygrysek1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2008
- Postów
- 5 153
okruszek wzorowe rozstanie ze smoczkiem brawo
A
asiunia876
Gość
witam
pozwolcie ze sie wtrace
mam dwoje dzieci i obydwoje stracili smoka na roczek, wycielam mala dziurke nozyczkami ,tak ze juz powietrze wlatywalo i wysmarowalam czosnkiem Kacper trzymal 2 dni smoczka w rece ale do buzi nie wlozyl, jak sprobowal od razu wyjal..jeczal 2 dni, ale dodam ze byl uzalezniony od smoka, caly czas na okrąglo go uzywal...Maja olala sprawe i nie chciala. zero placzu:-)
teraz jestem na etapie odstawienia butelki synowi, bo mlodsza od dawna nie pije...wzielam i pije z kubka... niestety mleka nie chce, nie smakuje mu
hihi zastosowalam podobna metode, jak mial wlasnie jakies 1,5 roku. NIe dziurawilam smoka tylko wysmarowalam go musztarda. Mlody go nie chcial i plul. Pozostawilam na komodzie zeby go widzial i baa nawet sam mogl wziasc. Caly czas byl od tej zaschnietej musztardy. Na nastepny dzien sam poszedl i wyrzucil do smieci.
Calosc trwala 1 dzien, a uzalezniuony byl mEEEGA! wyjsc z domu bez smoczka nie moglismy bo poprostu bysmy byli zakrzyczani i zaplakani ;-) zycze powodzonka
U nas tez bylo mega uzaleznienie;( zabralam sie za temat jak Synek mial 1.5 roku. Zadnej metody nie bylo.Po prosyu nie dalam mu wiecej smoczka i tyle.Powiem szczerze ze super to zniosl.Nie plakal, spal w miare normalne.Bardzo sie ciesze.
agnieszka_dk
Fanka BB :)
ja narazie odstawiłam kocyk bo mały mosiał miec kocyk i melek...z kocykiem popszło łatwo nie było płaczu jeden wieczór tylko go szukał a tak zapomniałai już...teraz zastanawiam sie nad odstawieniem melka ale sama nie wiem co moge dac mu wzamian czyy jakiegos pluszaka czy co??/
reklama
asienka_r
mama Ani i Gabrysi
Pluszak to dobry sposób:-), moja córeczka też śpi z pluszakiem- Barneyem i od jakiegoś czasu jeszcze z lalą
Podziel się: