Witaj,
ja mam co prawda juz 6 miesiecznego synka, ale swojego czasu miałam podobny problem. Co prawda nie miałam problemu z samymkarmieniem(typu popękane brodawki) ale mały tez wisiał ciągle przy cycu i bardzo czesto płakał domagając sie jedzenia.Z perspektywy czasu myslę, że po prostu miał silny odruch ssania, potzrebował ssać i byc często karmiony, Michaś miał wtedy 6 tygodni, z czasem to sie unormowało.
Myslę ze w Twojej sytuacji zwróc uwage na technike karmienia, ale jesli wydaje ci sie ze jest dobrze dziecko dostawione do piersi, ssie, widac jak połyka pokarm, to powinno sie najadać. Najlepszym wyznacznikiem tego bedzie wizyta u pediatry i zważenie, jesli waga jest prawidłowa to na pewno sie najada. Staraj sie zeby baby będąc przy cycu jak najwiecej ssało, a nie zasypiało, jesli przysnie na poczatku karmienia pomiziaj go po policzku:-)
Wiem, ze ciagłe karmienie, z mała przerwa i znów karmienie jest dla Ciebie męczące, ja tez czułam sie czasem wyczerpana, ale jesli masz na razie pokarm, przystawiaj dziecko jesli tego potrzebuje, z czasem powinno sie to wyregulować. Przy najblizszej wizycie u pediatry, powiedz o swoich watpliwościach i zapytaj czy waga jest odpowiednia.
Pamietaj ze 2 tygodniowy noworodek, to jeszcze maleństwo, które czuje sie bardzo zagubione i nieswojo w otaczajacej go rzeczywistości, bardzo potrzebuje twojej uwagi , ciepła, bliskosci, dopóki sie nie zadomowi na dobre. Nie żałuj mu tego, na mnie tez pokrzykiwali ze za czesto przytulam Michasia, ze go nosze, ale wiem ze on tego potzrebował, teraz ma 6 miesiecy rosnie zdrowo i dobrze sie rozwija.
Czasem tez byłam zmeczona, ale wiem ze było warto.
Pozdrawiam i zycze wytrwałości i zdrówka dla twojego baby:-)