Ostatnio przekonałam się, jak sprytne potrafią być małe dzieci. Ja nauczyłam swojego synka (4 mies.), że nie ma noszenia czy bujania do snu. Trochę płakał na początku, ale się przyzwyczaił i jak go odkładam do jego łóżeczka to już nie protestuje. Gdy to robi mąż bądź ciocia to od razu zgłasza sprzeciw, a jak widzi męża to nerwowo macha rękami, żeby go nosić. Ja nie noszę i mam spokój. On wraca wieczorem to może sobie na to pozwolić. Tylko weekendy ma przechlapane, bo mały się do niego klei.
reklama
saratonie
Mama Bartoszka 18.07.2007
- Dołączył(a)
- 4 Wrzesień 2007
- Postów
- 431
Z własnego doświadczenia wiem, że metoda ta nie działa na każde dziecko.
My tę metodę stosowaliśmy przy starszym synku. Dostawał spazmów, a czas usypiania zamiast się skracać to się wydłużał. Próbowaliśmy długo na różnych etapach i nie działało. Mały bał się zasnąć sam i do tej pory się boi. Boi się nawet być sam w pokoju, ma lęk przed nadchodzącą nocą i nawet psycholog nie był mu w stanie pomóc.
Młodszy synek nie ma problemów ze spaniem, bez stosowania metody. Od początku ustalone miał pewne reguły i śpi spokojnie w swoim łóżeczku, zasypia sam w dzień, wieczorem, a w nocy jeśli się budzi na jedzenie to nakarmiony zasypia po odłożeniu do łóżeczka.
My tę metodę stosowaliśmy przy starszym synku. Dostawał spazmów, a czas usypiania zamiast się skracać to się wydłużał. Próbowaliśmy długo na różnych etapach i nie działało. Mały bał się zasnąć sam i do tej pory się boi. Boi się nawet być sam w pokoju, ma lęk przed nadchodzącą nocą i nawet psycholog nie był mu w stanie pomóc.
Młodszy synek nie ma problemów ze spaniem, bez stosowania metody. Od początku ustalone miał pewne reguły i śpi spokojnie w swoim łóżeczku, zasypia sam w dzień, wieczorem, a w nocy jeśli się budzi na jedzenie to nakarmiony zasypia po odłożeniu do łóżeczka.
stosowałam tę metodę przez 3 tygodnie.Pierwszy tydzień był super - Michaś prawie w ogóle nie budził się w nocy, ładnie zasypiał. No i w drugim tygodniu nagle dostał histerii - budził się jeszcze częściej niż wcześniej, przy każdym zasypianiu była minimum godzina płaczu. Po trzech tygodniach odpuściłam. Za to inną metodą zaczęłam usypiać synka: po prostu siedze przy Nim dopóki nie zaśnie - najpierw kolacja, kąpiel, bajka, a potem siedzę i nawet Go czasem pogłaszczę - ale w łóżeczku. Tą metodę stosuje SuperNiania i ja ją też gorąco polecam. Michaś usypia bez stresu a ja nie przeżywam katuszy
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Dokładnie zgadzam się z tym,że dzieci różnie mogą reagować na tę metodę usypiania.Ja mam to szczęście,że Kuba załapał o co chodzi już po 2 dniach.Od niecałych dwóch tygodni stosuje tę metodę,choć nieco zmodyfikowaną,no i jestem bardzo zadowolona.Synek zasypia sam,jest spokojniejszy w nocy,rzadziej się budzi,jedynie wtedy,gdy naprawdę jest głodny lub chce mu się pić.Udało mi sie też wydłużyć czas spania rano(pobudka o 4.00 męczyła mnie bardzo) i mimo zmiany czasu kuba wstaje po 5.00.Pracujemy nad tym,by wstawał o 6.00.
Wieczorem wyciszam synka(po kąpieli i jedzonku),kładę do łóżeczka,kilka razy pogłaszcze po główce ,gaszę światło i wychodzę.Mały wierci się jescze kilka do kilkunastu minut,gawędzi sobie z misiem lub pieluchą,no i zasypia.Po paru minutach wchodzę,by go ułożyć na podusi i przykryć.Do pierwszej(czasem jedynej) pobudki(koło 3.00-4.00)śpi spokojnie,potem jedzonko i dalej spanko..Czasem słyszę,jak się przebudzi,coś tam pomruczy,przewróci się na drugi boczek i śpi dalej.Nawet nie wyobrażacie sobie jaki to komfort.Wcześniej myślałam,że to niemożliwe,ale spróbowałam i ....jest OK.
Wieczorem wyciszam synka(po kąpieli i jedzonku),kładę do łóżeczka,kilka razy pogłaszcze po główce ,gaszę światło i wychodzę.Mały wierci się jescze kilka do kilkunastu minut,gawędzi sobie z misiem lub pieluchą,no i zasypia.Po paru minutach wchodzę,by go ułożyć na podusi i przykryć.Do pierwszej(czasem jedynej) pobudki(koło 3.00-4.00)śpi spokojnie,potem jedzonko i dalej spanko..Czasem słyszę,jak się przebudzi,coś tam pomruczy,przewróci się na drugi boczek i śpi dalej.Nawet nie wyobrażacie sobie jaki to komfort.Wcześniej myślałam,że to niemożliwe,ale spróbowałam i ....jest OK.
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Mojemu synkowi to sie przytrafia jak wychodzi ząbek(prawie zawsze).A tak poza tym śpi spokojnie.A czy Wasze dzieci jęczą zanim się obudzą? bartoszek najpierw jęczy a pózniej płacze, pomaga albo cyś mamusi albo całkowite przebudzenie, nie wiem czy to nie są jakieś zaburzenia snu, co myslicie?
Antylopka
Potrojna mamuska
13 pobudek w ciągu jednej nocy? Czy on w ogóle zdążył zasnąć??
Ja nie stosuję tej metody, radzę sobie inaczej. Fakt, że moja Wiktoria (11 tygodni), nie obudziła się więcej niż 4 razy w ciągu nocy. Wieczorem karmię małą przed położeniem do łóżeczka, zazwyczaj ok.21, bo to mała sówka;-). Jak przestaje jeść i sama wyjmuje pana cycusia z buźki to znak że dosyć pojadła i odkładam ją do łóżeczka. Albo zasypia po chwili oglądania świata, albo ma oczy jak 5 zł i nie chce spac. Wtedy ją biorę, pochodzę z nią troszkę, poopowiadam (żadne pobudzające zabawy, tylko półmrok i spokój) i znowu odkładam, żeby zasnęła.Czasami zasypia na rękach, częściej w łóżeczku. W nocy budzi się 1-2 razy a potem już rano na śniadanko. W nocy oczywiście nie robię spacerków, ona zasypia sama, albo podczas jedzenia, albo zaraz po - przeciągnie się kilka razy, pokręci i śpi.
Ja nie stosuję tej metody, radzę sobie inaczej. Fakt, że moja Wiktoria (11 tygodni), nie obudziła się więcej niż 4 razy w ciągu nocy. Wieczorem karmię małą przed położeniem do łóżeczka, zazwyczaj ok.21, bo to mała sówka;-). Jak przestaje jeść i sama wyjmuje pana cycusia z buźki to znak że dosyć pojadła i odkładam ją do łóżeczka. Albo zasypia po chwili oglądania świata, albo ma oczy jak 5 zł i nie chce spac. Wtedy ją biorę, pochodzę z nią troszkę, poopowiadam (żadne pobudzające zabawy, tylko półmrok i spokój) i znowu odkładam, żeby zasnęła.Czasami zasypia na rękach, częściej w łóżeczku. W nocy budzi się 1-2 razy a potem już rano na śniadanko. W nocy oczywiście nie robię spacerków, ona zasypia sama, albo podczas jedzenia, albo zaraz po - przeciągnie się kilka razy, pokręci i śpi.
Słoneczko_Ktosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2007
- Postów
- 1 201
Wojtus juz wie o co chodzi przy zasypianiu (oj zebym tylko go nie przechwaliła:-)) z ciagu dnia łapie 3 drzemki i tylko troszke grymasi zazwyczaj tarmosi misia, rozkopuje sie.
Najwazniejsze jest to ze daje mi sygnałki jak chce juz spac (alez mądry ten szkrabik )
A w nocy sama rozkosz od 4 dni zasypia o 20stej a budzi sie ok 6stej). Jaszcze czasami popłacze w nocy ale nawet trwa to ok 2 min - wchodze do niego do pokoiku ale on płacze przez sen :-(pogłaszcze po główce a zasypia.
Czy maluszkowi moga snic sie juz jakies złe sny ze placze przez sen?
Najwazniejsze jest to ze daje mi sygnałki jak chce juz spac (alez mądry ten szkrabik )
A w nocy sama rozkosz od 4 dni zasypia o 20stej a budzi sie ok 6stej). Jaszcze czasami popłacze w nocy ale nawet trwa to ok 2 min - wchodze do niego do pokoiku ale on płacze przez sen :-(pogłaszcze po główce a zasypia.
Czy maluszkowi moga snic sie juz jakies złe sny ze placze przez sen?
reklama
Podziel się: