mojej oliwii pomagało kiedy otulałam ją w kocyk mocno przytulałam i nuciłam kołysanke.spróbuj wykąpac wcześniej niż zwykle a w dzień daj mu pospac tyle ile potrzebuje bo jeżeli malenstwo jest niedospane to wieczorem marudzi.a gdyby jednak miało kolki to polecam INFAKOL rewelacja
reklama
Z tym otulaniem w kocyk to rzeczywiście pomaga. Tomuś jak był mały spał otulony w rożku i przesypiał nawet 6 godz. Gdy wyrósł z rożka i spał tylko pod kocykiem to rzeczywiście miał problemy z zaśnięciem i ze snem więc kupiliśmy mu ocieplany śpiworek na szelki i suwaczek z boku - rewelacja. Szybko zasypia i dłużej śpi. Gdy rano wkładam rękę do śpiworka ma tak ciepło, że nie dziwię mu się, że tak dobrze mu się śpi.
teraz został zakutany w taki specjalny kocyk do wiązania A co do spania w dzień, to zawsze śpi tyle ile chce I wczoraj miałam tego przykład wieczorem - nie spał między 23 a 2 w nocy!!
Wykąpany śpi już 2h, zaaplikowałam czopek Viburcol... mam nadzieję, że prześpi mi normalnie później w nocy, a nie - teraz się wyśpi i potem będzie się budził co chwilę...
A propos tego otulania, to wiązanie dzieci, czy usztywnianie rączek, żeby zapobiegać silnym odruchom moro, to znane, ale kurcze nie chcę go przyzwyczajać, bo potem będzie problem, jak naprawdę będzie spory i nie będzie umiał sam normalnie zasypiać...
Wykąpany śpi już 2h, zaaplikowałam czopek Viburcol... mam nadzieję, że prześpi mi normalnie później w nocy, a nie - teraz się wyśpi i potem będzie się budził co chwilę...
A propos tego otulania, to wiązanie dzieci, czy usztywnianie rączek, żeby zapobiegać silnym odruchom moro, to znane, ale kurcze nie chcę go przyzwyczajać, bo potem będzie problem, jak naprawdę będzie spory i nie będzie umiał sam normalnie zasypiać...
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
u nas wieczorem jeszcze jakoś ujdzie (tęsknię za czasem, kiedy odkładałam Michała, wychodziłam z pokoju a on sam pięknie zasypiał)
ale jak go położyć w dzień bez krzyków? póki co chusta na niego działa, ale niedługo będzie dla mnie za ciężki, żeby go tak usypiać
sztuczki Tracy Hogg nie działają, a wręcz przeciwnie. za każdym odłożeniem do łóżeczka jest jeszcze gorzej, bo już nawet na rękach nie jest w stanie się uspokoić
ale jak go położyć w dzień bez krzyków? póki co chusta na niego działa, ale niedługo będzie dla mnie za ciężki, żeby go tak usypiać
sztuczki Tracy Hogg nie działają, a wręcz przeciwnie. za każdym odłożeniem do łóżeczka jest jeszcze gorzej, bo już nawet na rękach nie jest w stanie się uspokoić
ja rozumiem, że trzeba czasu, żeby odzwyczaić dziecko od utulania do snu przy sobie - robiłam tak, że już prawie zasypiał albo był bardzo wyciszony i odkładałam go do wózka czy łóżeczka i jakoś zasypiał. Ale właśnie - jak się kładzie już nawet usypiającego dzieciaka do łóżka, to normalnie dostaje spazmów, złości się, w ogóle to coś strasznego i nie wiem... czy ja coś źle robię? Ale naprawdę takie podejście: uspokoić, odłożyć, uspokoić, odłożyć, nie nosić, nie bujać, to nie jest dla mnie, bo po pół godzinie mam dość i męczenia dzieciaczka i siebie i męża i całego bloku (sąsiedzi muszą mieć przerąbane, szczególnie w okolicach północy).
Teraz miałam prawie 2h wolnego, przebudził się na jedzenie, ale nie zasnął dalej, z tego co słyszę nici z kąpieli mojej.
Teraz miałam prawie 2h wolnego, przebudził się na jedzenie, ale nie zasnął dalej, z tego co słyszę nici z kąpieli mojej.
Słoneczko_Ktosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2007
- Postów
- 1 201
Ja usypiam wg książki "uśnij wreszcie".
Mały zasypia nam już sam na 3 drzemki w ciągu dnia ( grymasi a czasami płacze tak ok 10-15 min a potem zasypia) i wieczorem Wojtus przesypia od 20.26 do 4 a potem jedzonko i jeszcze do 7.15.
Mały zasypia sam utulamy go z misiem a potem zagladamy co jakis czas az do zasniecia.
PS mam te ksiązke moge przesłac
Mały zasypia nam już sam na 3 drzemki w ciągu dnia ( grymasi a czasami płacze tak ok 10-15 min a potem zasypia) i wieczorem Wojtus przesypia od 20.26 do 4 a potem jedzonko i jeszcze do 7.15.
Mały zasypia sam utulamy go z misiem a potem zagladamy co jakis czas az do zasniecia.
PS mam te ksiązke moge przesłac
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Naszego malutkiego Bąbla(1-2 miesięcznego)bardzo wyciszał dżwięk suszarki.A może Twój maluch ma kolki i nie może przez to się wyciszyć i zasnąć.A może poprostu za mało śpi w dzień i jest zbyt przemęczony....A może za dużo wrazeń...Goście itp.Powodów może być wiele przy takim maluszku.U nas plan przy kolkach był taki;masaż ciała i brzuszka,kąpiel i karmienie.Czasem wspomagacz-suszarka.Witam!
Więc pierwsze dwa, trzy dni zwalałam na karb skoku rozwojowego, że nie może wieczorem usnąć i mamy od 18 do 24 tragedię. Bo wcześniej to rano jakoś sam uśnie, potem spacer, po południu albo drzemka albo do kąpieli wytrzyma.
Niestety marudzenie się nie skończyło, nie działają żadne sposoby usypiania Ani stare - włożenie do wózka i pobujanie, ani w leżaczku, ani w łóżeczku... Tracy Hogg już nawet przeze mnie i przez męża przeczytana kilkakrotnie i stosowana i nic. Niby uchwycamy momenty, kiedy młody zaczyna ziewać ale co z tego, jak białej gorączki, spazmów dostaje, jak położony zostaje na pleckach, na boku czy nawet na brzuszku.:-(
Pomocy, bo dziecko płacze, ja już prawie płaczę, nie można tak żyć...
Robię wszystko chyba jak należy - nie kładę przemęczonego (bo wtedy jeszcze gorzej jest), nie śpi tyle w dzień, żeby potem nie móc usnąć (widzę po ziewaniu i przykładaniu pieluchy do buzi, że śpioszek), karmię po kąpieli, mamy stałe godziny rytuałów... normalnie już zaczynam chodzić po ścianach... A dzisiaj to już od rana marudzi i nie chce sam zasypiać.
No i takie malenkie dziecko,to przede wszystkim potrzebuje bliskości mamy,Kiedy było krytycznie,to rozbierałam malutkiego i takiego nagusieńkiego kładłam sobie na gołe ciało i tak sie przytulaliśmy.Wyciszał się bardzo szybko.
reklama
jestem mamą osmiomiesięcznego Wojtusia i mogę tylko pomarzyć o szybkim zasypianiu.Mały jak tylko może bawi się do samego końca potem kąpiel i łóżeczko a raczej nasze łóżko! nie pamiętam kiedy zasypiał sam w swoim łóżeczku, przechodził już różne etapy ze spaniem, na samym początku na rączkach, potem już sam w łóżeczku, potem na kanapie a następnie przenosiliśmy go z mężem do łóżeczka ,a ostanio zasypia już tylko przy mojej piersi mocno we mnie wtulony i nie ma mowy o samotnym spaniu! mam nadzieję że damy radę go od takiego zasypiania odzwyczaić chociaż nie wiem jak to będzie.
Podziel się: