reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka


  • Wszystkich głosujących
    132
Witajcie,
Ja już przeczytałam tą książkę, ale tak z doskoku, bo jak to mama 2 miesięcze=nej Gabrysi inaczej nie dałam rady i albo coś źle zrobiłam, albo ta książka nie jest do końca dobra. Gabrysię usypialam tak jak tam napisano, kładłam po kąpieli do łóżeczka i wychodziłam, jak płakała bardzo przychodziłam i brałam na ręce, klepałam po pleckach i "szyszyszałam":) Efekt był taki, że pierwszego dnia usneła o 01.45!!!(zawsze zasypiała o 20.00).Następnego 23.40, następngo 23.40, następnego o 22.00, a po tygodniu czasami zasypiała, czasami nie. Caly dzień jej się porozwalał, poza tym skutkiem tego zasypiania, Gabrysia zazwyczaj pogodna, zaczęła budzić się z placzem. Zaprzestałam tych praktyk i Niunia zasypia czasami w łóżeczku, czasami na rączkach po 5 minutach i unormowalo się w nocy wstaje o 03, a potem o 06.30 i śpi do 08.00. Myślę, że nie trzeba tak się sugerować tą książką po prostu:)

Tu masz racje bo kazde dziecko jest inne i na wszystkie to samo dziala u mnie pomoglo a u Ciebie jak widac nie :happy:
 
reklama
witam:-)

od ok. 2 miesiecy mala jest karmiona tylko 1 piersia, w drugiej zaniklo mleko:baffled:

, pielegniarka, bo z nia sie konsultowalam powiedziala, ze mozna wykarmic tak dziecko, bo ona miala ten sam problem....no ale kazde dziecko jest inne...:eek:

ale od tygodnia mala ciagnie cyca co godz. w dzien(jeszcze wtedy jako tako spi) i w nocy(nie spi ciurkiem nawet 2-3 godz), jeszcze nie dostaje nic innego oprocz cyca... i teraz sie zastanawiam czy to z powodu glodu....czy tez masuje sobie obolala dzisla, bo ma juz 3 zeby....:-(

w czwartek ide do lekarza, ale najpierw chcialabym zasiegnac waszej opinii:-)
 
Witam wszystkie mamy!!! Ja nie polecam książki tracy hogg!!! Mój synuś ma 4,5 miesiąca i jest dzieckiem bardzo radosnym! Myślę że dziecko samo sobie musi wyrególować dziń (oczywiście z pomocą). Książkę pani hogg wnikliwie przeczytałam jeszcze w ciązy i myślałam że jak bedę się do niej stosować to wszystko bedzie pięknie. Tymczasem przez tą książkę straciłam tylko sporo nerwów! próbowałam ustawić synkowi dzień, zastosować łatwy plan ale niestety, moje dziecko nie je co 3 godziny i nie śpi 2 x po 2 godziny, nie zawsze mogę wyjść na spacer itp. Po 3 miesiącach zerkania do książki, usypiania dziecka na siłę zrezygnowałąm i szczerze mówiąc jest dużo lepiej! Stwierdziłam że dziecko tez człowiek i może mieć raz lepszy raz gorszy dzień, raz może chcieć mu się spać mniej raz bardziej!!! Jedno tylko stosuję: wieczorny rytuał: kąpanie, jedzienie i spanie! Nie zawsze udaje się o tej samej godzinie. usypiam go na rękach i cieszę się z tego bo czas kiedy mały będzie chciał się do mnie tulić tak szybko minie... zachęcam więc Was do dawania dzieciom tyle czułości ile możecie i do wyżucenia wszystkich mądrych książek - to Wy jesteście mamami!!!:-D :-D :-D
 
Zapraszam do wątku o "Supernianii..." - tam jest również poruszony ten problem!!!
A ze swojej strony - miłość, czułość, bliskość, cierpliwość i intuicja... a nie suche zasady napisane w książce!!! I nie stosować do maluszków!
Nowe zasady należy wprowadzać stopniowo, cierpliwie i konsekwentnie... ale dostosować do poziomu rozwoju dziecka!
 
Hmm Ula ja trochę inaczej zrozumiałam tą książkę... Nie chodiz tam o sztywne reguły tylko o elastyczne dostosowane do dziecka. Mnie wręcz wkurzało jak czytałam że nie pisała bardziej jasno tylko tak ogólnikowo.
Poza tym zgadzam się że nie powinno się żadnej książki stosowac bezkrytycznie tylko wziąć z niej to co nam odpowiada - na pewno ta pani ma duże doświadczenie z dizećmi i to co pisze nie jest pozbawione sensu - będę jej bronić bo mi na przykład bardzo pomogła.
Ale też nei zgadzam się z niąw pewnych punktach, na przykład pisze że jak dizecko zacyzna podczas karmienia "obmacywać" mamę to trzeba powiedzieć "nie rób tak mamusia tego nie lubi" :))A tymczasem ja to uwielbiałam! Podczas karmienia dziecko bada sobie bluzkę, guziczki, koraliki nieraz to sa jego pierwsze próby chwytania czegoś. No ale to już co kraj to obyczaj, ona pochodzi z anglii stąd ten chłód emocjonalny :)

Nie zgadzam się też z Tobą że dziecko powinno samo sobie wyregulować dizeń. Niektóre może tak robią ale podejrzewam że 90% z nich nie. Ja czekałam aż zgodnie z poradnikami w 3 miesiącu Ignac ureguluje sobie dzień i nic z tego - było coraz gorzej ażdo 6 mieisąca kiedy wzięłam sprawy w swoje ręce. Żałuję że od początku nie kładłam go spać w łóżeczku tak jak tam napisała Tracy - potem musiałam się męczyć w 6 miesiącu żeby go tego nauczyć .. przeżyliśy koszmar.

Owszem należy obserwować dizecko kiedy jest senne ile potrzebuje snu a potem wprowadzać konsekwentnie w miarę stałe godziny drzemek i posiłków. Jedne dizeci potrzebują tego bardziej inne mniej. Może Twoje dizecko nie ptorzebuje ale odkąd mamy dokładny plan dnia z godzinami drzemek i posiłków Ignac jest innym dizeckiem! Przestał płakać z niewiadomych przyczyn, skończyły się kłopoty ze wzdęciami...

Ja to robiłam tak, że w pierwszych dniach wprowadzania planu po prostu kładłam go spać kiedy zaobserwowałam że jest zmęczony, i dawałam mu jeść kiedy zaczynał być głodny... A potem Po prostu wg tych zapisanych godzin ułożyłam plan i naprawdę było OK.

Inna sprawa że przez karmienie na żądanie mieliśmy full problemów - bolący brzuch wzdęcia kolki i zbyt szybkie przybieranie na wadze...

Tak więc co się komu podoba.

kate_less: Podziwiam że masz taką wspaniałą intuicję, niestety ja nie mam, i przez to popełniłam wiele błędów także takich które opisuje właśnie Tracy... I na pewno jest więcej takich mam, więc nie piętnujcie tak tej książki - dla Was jest nieprzydatna, ale wielu innym pomogła
Nie ma poza tym w tej książce żadnych zasad niedostosowanych do poziomu rozwoju dizecka. Wręcz przeciwnie kładzie ona wielki nacisk na to żeby z dizeckiem postępować powoli i spokojnie, wszystko mu tłumaczyć, nie zasypywac nadmiarem bodźców i zabawek. Tak samo pisze o tym żeby wszystko robić stopniowo cierpliwie i konsekwentnie... Czy w ogóle czytałaś tą książkę czy tylko "recenzje" z forum?


Agnieszka
 
Przeczytałam, z zawodowego obowiązku... i może dlatego sceptycznie do tego podchodzę...
Ale jak napisałam, a ty potwierdziłaś - miłość, czułość, cierpliwość i konsekwencja... dostosowane do potrzeb i możliwości maluszka... no właśnie czasami mamy chciałyby od razu mieć efekty swoje pracy... i dlatego się denerwują, że zasady nie działają... dlatego napisałam, że nie tylko sztywne trzymanie się zasad... poza tym pisałam tutaj wcześniej o regulowaniu dnia maluszkowi... bo samo sobie nie ureguluje... jednak wprowadzanie zasad z książki dla maluszków do 3 miesiąca życia może być niewykonalne ze względu na to, że te trzy miesiące to tzw. przedłużnie ciąży...
nie neguję książki... piszę tylko, żeby znaleźć tzw. "złoty środek"!
Jeśłi chodzi o intuicję - po prostu postaw się w sytuacji maleńkiego dziecka... i pomyśl co byś chciała, aby w konkretnych momentach zrobiła twoja mama... ale zrób to z pozycji dorosłego człowieka... Ja po prostu mam trochę wiedzy psychologicznej i pedagogicznej oraz doświadczenia z terapii... i staram się robić tak, aby było OK dla wszystkich... co nie znaczy, że nie popełniam błędów i nie mam złych dni, bo jestem np. zmęczona czy mam chandrę...
Nikt nie ma monopolu na wychowywanie... ja tylko wskazuję ścieżki i możliwości, pomagam rodzinom z dziećmi, pomagam dzieciom... i mam nadzieję, że to działa... a każdy wybiera to, co jest dla niego najlepsze!

P.S. Nie miałam "reklamacji" :)
 
reklama
to oczywiste że każde dziecko jest inne, ja po przeczytaniu książki dostosowałam ja do naszego trybu zycia, prezecież dziecko to maleństwo i nie można wymagać żeby zasypiało z zegarkiem w ręku. Moje dziecko ma trzy drezmki w ciągu dnia po pół godziny czasami po godzinie- to jest Jego tryb i nie bede tego zmieniać:-) ale konsekwentnie udało nam sie usypiać go w nocy, zasypia o 19 i wstaje rano o 6. naprawde jest to możliwe, było ciezko przez kilka dni ale opłaciło sie, Antoś zna swwoje łóżeczko, wstaje w nocy ale nie budzi rodziców, tak samo w dzien, jak robi sie senny to po prostu kłade go do łóżeczka i wychodze, on kilka minut posiedzi i zasypia-sam!!
Ula 4 miesięczne dziecko ma inne potzreby, ja zaczełam usypianie od 6 m-ca, co nie znaczy, że nie okazujemy mu czułości, wręcz przeciwnie- kiedy dziecko zasypia samo to jest spokojniesze, zna swoje łóżeczko i otoczenie i nie boi się!
Ula pomyśł, gdybyś zasypiała w jednym miejscu a budziła w drugim to sama byś sie przestraszyła, to samo czuje Twój synek- zasypia u mamusi na raczkach a budzi sie w łóżeczku- i zaczyna płakać bo nie ma tutaj mamusi. Za każdymn razem powinnaś próbować go potulić i odkładać do łóżeczka, tak, żeby nie usnał w ramionach! Przekonasz sie, że za którymś razem nie bedzie płakał!
 
Do góry