reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak i w którym Tyg.dowiedziałyście się o ciąży??

My dowiedzieliśmy się o ciąży na naszym "miodowym tygodniu":-) w sierpniu miałam ostatnią @ a ślub braliśmy 4.09 i tak przed ślubem sobie pofolgowaliśmy ;-) tak mysleliśmy, że to i tak nie będzie takie proste i łatwe zajść w ciąże więc luz:rofl2::rofl2: okres miałam dostać jakoś tak przed ślubem:confused2: ale nie dostałam pomyślałam, że to te nerwy przed. Zaraz po weselu jechaliśmy do Zakopca i w tym Zakopcu dalej żadnej@ ale pomyślałam że to zmiana klimatu:eek: żadnych innych objawów nie było wiec luz, ale że jak to na wakacjach a to piwko a to winko... to tak pomyślałam, że zrobię ten test dla spokoju sumienia. No i zrobiłam...czekam pojawia sie jedna krecha...luz....a po chwili....druga ale taka ledwo ledwo widoczna i mówię do męża że jest ok, że nie jestem w ciąży bo tej drugiej to prawie nie ma a on mi na to, czytając instrukcję testu, że gratuluję będę mamą :szok: poleciałam po drugi test ... i już było wszystko jasne:sorry: gdy szok minął to bardzo się cieszyliśmy i jaki prezent dla rodzinki z " tygodnia miodowego" przywieźliśmy.
 
reklama
kozaczino nie no historia super :D

Moja historia?
No miesiaczke mialam 29 maja ostatnią... a do zapłodnienia doszło gdzieś z tydzień przed spodziewaną @ :p no ale spóźniała sie i spóźniała.. Miewałam tak ze i 3 miesiace okresu nie miałam, więc sie nie przejmowałam zbytnio chociaż od pół roku akurat miałam w miare regularną :p w połowie lipca stwierdziłam że zrobie sobie test, zrobiłam koło 13 godziny.. Wyszły 2 wyraźne krechy, no dobra zadzwoniłam do koleżanki która robiła ze 100razy test i powiedziała żebym kupiła jeszcze jeden test bo czasem sie myli i napewno nie jestem. Kupiłam drugi i zrobiłam po 4 godzinach xD i też wyszły 2 krechy. No ale stwierdziłam ze test wyszedl źle bo nie robiłam go z rana! :p I dałam sobie spokój, czekałam jak głupia na @.. A tu niiiicc... :p umówiła mnie mama na wizyte u gina i jak poszłam to dowiedziałam się że jestem w 9 tygodniu.
No i wiadomo że młoda jestem to był i płacz i rozpacz, i szczescie niby i wszystko na raz. Ale to mama płakała ja tam udałam że jestem załamana a w środku aż sie grzałam ze szczęścia :D
No a teraz.. czekam na kruszyne moją :)
 
w moim przypadku bylo tak :
juz wczesnij zanim poszlam do ginekologa cos wydawalo mi sie ze jestem w ciazy poniewaz nie mialam okresu,mialam pewne dolegliwosci jak kobieta w ciazy,lecz nie powiem probowalam sobie mowic"wymyslac" ze to moze jakas choroba albo cos ze ja poprostu nie moge byc teraz w ciazy,to nie realne i wogole.jak poszlam do lekarza to z badania usg wyszlo ze jestem w 11 tygodniu ciazy...bylam zaskoczona ze to juz taki tydzien ;) ale kiedy zobaczylam dziecko zaraz mi sie lepiej na sercu zrobilo az mi sie łezka zakrecila w oku.Bardzo sie mino wszystko cieszyłam razem z moim facetem.Nadal jestem w ciazy ale do porodu jeszcze daleko.
Pozdrawiam :)))
 
My Maleństwa wcale nie planowaliśmy, choć kochaliśmy sie bez zabezpieczenia.
Zbliżał sie termin miesiączki a tu nic, mojemu M nawet nie mówiłam, że coś jest nie tak. Najbardziej mnie ubawiło jak byliśmy razem na zakupach a on do koszyka wklada tampony ("no bo przecież ci sie skonczyły, a chyba niedługo masz okres":-)).
Minoł tydzień od daty spodziewanego okresu i nic, dla pewności chcialam poczekać jeszcze tydzień, ale siostra mi mowi - "co sie bedziesz stresować -idziemy do apteki, kupisz test i bedziesz wiedziec".
Kupiłyśmy test, no ale czytałam, że rano jest pewniejszy wynik - na co mój M, że nie bedziemy czekac do rana, bo on już chce wiedzieć. Zrobiłam test, wołam go do łazienki i oboje w szoku, zamikliśmy - na co moja siostra z pokoju krzyczy - 'jak są dwie kreski to jedna nie zniknie:-D
 
Kasiate super twoja siostra powiedziala heheh usmialam sie z tej histori :-D:-D:-D u mnie podobnie jak u ciebie dzidzia nie byla planowana ale jakos tak na kilka dni przed @ mialamm przeczucie zeby zrobic test no i dwie kreseczki :szok:na poczatku nie moglam uwiezyc heheh ale teraz po pierwszym szoku wiem ze sobie poradze i jestem bardzo szczesliwa tak samo jak moj M zreszta on od samego poczatku skakal z radosci:-):-D:-D:-D



 
reklama
Ja zawsze pragnelam dzidziusia i za nim zaszlam w ciaze prosilam mojego S zebys my si starali ale on zawsze mial wymowke,a to ze mieszkanie za male,ze kryzys,ze mamy jeszcze czas na dzieci a on chcialby sie jeszcze wyszalec:-( no i co tu zrobic z takim facetem???za kazdym razem jak sie kochalismy to on tak ardzo uwazal:-( najchetniej to by 10 prezerwatyw na siebie wlozyl:-D no ale kobiety inteligentne sa wiec mu powiedzialam ze mam uczulenie na lateks :laugh2:
w grudniu dowiedzialam sie ze moja przyjaciolka jest w ciazy,cieszylam sie bardzo ale i troszke zazdrosna bylam,poszlam do mojego S i mu powiedzialam ze tez chce miec dzidzie!!!a on ze NIE,non stop ryczalam,zaczelam go oszukiwac z dniami plodnymi:-D
dzien przed sylwestrem nie oddzywalam sie do niego,az do sylwestra,gdy wybila 24 S zlozyl mi zyczenia i na koniec pow :"zycze ci jeszcze dzidziusia,obiecuje ze w tym roku bedziemy go tulic"ahh poryczalam sie bo nie spodziewalam sie tego po nim,no i zaczelismy sie starac,co miesiac robilam test i za kazdym razem w placz.w kwietniu bylam u lekarza rodzinnego bo zle sie czulam(tak chocbym miala grype zoladkowa)ludzilam sie ze mi powie ze to ciaza,no i powiedzialam mu ze sie staramy,a on kazal mi kupic czerwone wino i zrobic w domu romantyczna kolacje i nie myslec o dziecku tylko o przyjemnosciach:-D
w maju jakos tak dziwnie sie czulam,tak nieswojo,@ mi sie spoznial,a dodam ze reguralne mialm zawsze,piersi mnie bolaly no i wogole czulam sie jak na @,pomyslalam ze moze w ciazy jestem ale po chwili stwierdzilam ze co miesiac wmawiam sobie ciaze i nic.pewnego dnia w pracy tak dziwnie sie czulam,brzuch bolal okropnie,nie umialam z bolu wytrzymac,pomyslalam ze to pewnie okres sie zbliza,ale dla pewnosci kupilam test,zrobilam go w domu i zostawilam w lazience,tak balam sie rozczarowania...po godz poszlam do lazienki zeby sie wysiusiac i katem oka zerknelam na test:szok:a tam dwie kreski,omalo co z klopa nie spadlam:-D ale bylam szczesliwa wylam caly czas,czekalam na meza zeby mu powiedziec bo nie chcialam przez telefon,no ale nie umialam tak sama sie cieszyc i zadzwonilam do mamy(a i dodam ze 3 tyg czesniej jechalam pociagiem i jak zerknelam w okno to bocian tak blisko mojego okna przelecial)i pochwalilam sie calej rodzinie,a jak maz z pracy przyszedl to pokazalam mu test i mowie ze dzidzie bedziemy meli a on popatrzyl na mnie zrobil sie bialy jak sciana i poszedl spac:wściekła/y:ale na drugi dzien powiedzial ze mam do pracy zadzwonic ze nie przyjde,nie pozwolil mi pracowac,pojechalam do gin i stwierdzil 5 tydz.:laugh2:
teraz jestem szczesliwa mama Filipka,ale nie udalo sie w tym samym roku,dzidzia czekal do stycznia ale i tak jestem bardzo szczesliwa
 
Do góry