reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Drodzy. Dzisiaj (13.10) około godziny 18:30 przez 30 min. nie będzie dostępu do forum. Związane jest to z pracami technicznymi.

reklama

Jak i w którym Tyg.dowiedziałyście się o ciąży??

ja w maju 22 mialam ostatni okres :) czekalam na okres w czerwcu :) nie bylo. ale zawsze mialam nieregularnie wiec nic nie podejrzewalam :) pozniej nie bylo przez kolejne tygodnie. bolal mnie brzuch i cycuszki.. myslalam ze nadejdzie. zrobilam test po wielkiej klotni z michalem 1 lipca i wyszly 2 kreski :) nie wierzylam :) pozniej zrobilam kolejny a pozniej kolejny :) wkoncu wyslalam mu smsa: bedziesz tata. a on: to tym bardziej nie mozemy sie klocic :)
 
reklama
no my to o pierwsza ciaze staralismy sie 3 miesiace :) nie moglam sie doczekac to byly moje najdluzsze 3 miesiace... co chwila latalam z testami i sie smucilam kiedy pojawiala sie tylko jedna kreska... no ale wkoncu NARESZCIE SA I I - doczekalismy sie i 16go lutego 2008 urodzilam Kacpra... z druga ciaza to byla kompletna niespodzianka :) nawet nie zapisalma sobie kiedy mialam ostatnia miesiaczke wiec i sie jej nie spodziewalam.. czulam sie tak jakbym miala dostac lada dzien wiec nawet przez mysl mi nie przeszlo ze moge byc w ciazy :) wkoncu T zapytal kiedy dostane ten okres bo coraz gorzej ze mna :) heheh :) no i sie okazalo ze to juz 2 tygodnie po terminie :) ale wciaz niedowiezalam ze moge byc w ciazy ... zrobilam test i pojawila sie jedna kreska ... T smutny bo mial nadzieje zebaczyc co innego ;) ja w nagrode zapalilam papieroska i zaczelam sie snuc z kata w kat bo ten test mi nie dawal spokoju... T widzial go i widzial 1 kreske ja tez bynajmniej tak mi sie wydawalo.... wyciagnelam go jednak ze smici i zobaczylam I I jak nic ;) na drugi dzien to samo powtorzylam test i dopiero po minicie pojawila sie kolejna kreska ;) i tak bylam juz w ok 6 albo 7 tygodniu :) no i 2 go kwietnia 2010 Kacperek bedzie mial braciszka :) co do daty to sie okaze kiedy zachce sie Frniowi wyjsc... bo jak sie okazalo nosze pod serduszkiem 2 chlopca :)
 
Jak czytałam Wasze historie, a szczególnie beaty26 to, aż się łezka zakręciła
Nam udało się stosunkowo szybko, bo już w drugim cyklu
Okres miałam dostać dosłownie w dniu wyjazdu na urlop, ale była cisza Bałam się mieć nadzieję, że może jednak się udało Rozczarowania, są takie okropne
Starałam sie studzić radość myślami, że to może zmiana klimatu itp, ale i tak nie ruszałam choćby lampki wina, zajadałam witaminki Siedziałam na plaży u boku męża i wpatrywałam się w biegające wokół dzieciaczki i myślałam, że może jednak...
Po powrocie do Polski z samego rana zrobiłam test
Momentalnie pojawiły się wyraźne dwie kreseczki :-) Patrze i na przemian cieszę się i mam stracha Myślę sobie niemożliwe, szybko wyszykowałam się i pobiegłam do lekarza
Stwierdził ciążę :-D
Kupiłam prezencik dla męża Napisałam informację o tym że zostanie tatą i wyciągnęłam Go na zakupioną przez Nas wcześniej działkę budowlaną
Pomyślałam, że tam postawimy swój dom, tam wychowamy swoje dzieci, więc jest to najlepsze miejsce, żeby przekazać taką informację
Przez kilka sekund patrzył na prezencik i bilecik z wiadomością i nie wierzył, a potem się najzwyczajniej w świecie rozpłakał Staliśmy dłuższy czas ściskając się i płacząc w najlepsze
Ze szczęścia oczywiście :tak:
 
u na było tak... w lipcu postanowilismy z mezem zaczac starac sie o bobo (czytaj ... może ze 3 razy były przytulanki w tych dniach co by mogło dojść do zapłlod.) a było too dlatego ze robilismy remont miesz. a co za tym idzie checi odchodzily, tylko zmeczenie..... no ale nic .... nadszedl sierpien czas na okres a mam regularny- i nic... mineło 2 dni po spodziewnej @, wiec kupiłam test....a ze naczytałam sie zeby zrobić go z pierwszym rannym moczem to tak było- tyle ze to była 4.15 rano , bo z wrazenia i z ciekawości i niecierpliwości o tej porze sie obudziłam no i poszlam robić test. moj mąz spał. i cooo pojawiły sie 2 grubaśne wyrazne kreseczki..... nie wierzyłam ze sie udało tak szybko... i ze te nasze przytulanki nie czeste zaowocowały....serce zaczelo mocniej bić , byłam taka szczesliwa, bo bardzo pragnelam juz dzidziusia...... ide do sypialni...maz sie przebudził -bo chciał zebym mu od razu jak wstałam przyniosła cos pic...wiec przyniosłam i mówie :
-kochanie zostałes tatusiem :) ---- oniemiał, uśmiechnął sie , i mnie mocno przytulił ... powiedział tylko .... nie wiedziałem ze tak szybko nam sie uda.....i czemu tak rano wstałam zeby robić test?
chciałam powiedziec mu dopiero jak wstanie do pracy...ale nie wytrzymałam.... wiec od tej 4.20 rano i tak juz nie spaliśmy oboje az do 7.00 chyba z wrażenia i szczescia:-) a teraz jeszcze 2 mies. i Kacperek bedzie z nami:-)
 
Były wakacje a ja miałam praktyki. @ sie spóżniała a piersi bolały. Ale zawsze tak miałam przed @ wiec nawet nie myslałam o ciąży. Mineły 2 tygodnia a @ jak nie było tak nie było. Poszłam do apteki i kupiłam test. Zarobiłam i co? Wyszedł ze nie jestem w ciąży. Minoł kolejny tydzien a @ nie ma. Kupiliśmy drugi test i znów nic. Postanowiliśmy ze pojdę do ginekologa bo to nie normarle, żeby tyle mi sie miesiaczka spóźniała. Ginekolog od razu zrobił mi USG i powiedział: "Wyglada na to, że to ciązą" Nie spodziewałam sie ze bede tak szybko mama. Miałam nadzieje,żę studia przynajmiej skończę. A tu niespodzianka. 3 rok studiów i dziecko. Nic dziwnego, że na słowa lekarza zareagowałam smiechem. Pod gabinetem czekał Marcin. Gdy wyszłam od razu spytał sie: "i co?" Bedziesz tatą!" i daje mu zdjęcie USG. Wyrwał mi je z rak. Patrzy i nagle: "To moje dziecko, bade tatą, to moje dziecko" I uśmiech od ucha do ucha. :)
Przy drugim dziecku było inaczej. Mysleliśmy o tym, że Mackowi przydało się jakieś rodzeństwo. Przeataliśmy sie zabespieczać. Co bedzie to bedzie. Wyjechaliśmy ze znajomymi na narty. I jak to na wyjazach idziemy na piwo a tu niespodzianka. Piwo mi w ogóle nie smakuje i kto inny zawsze wypijał mojego browca. Wystarczyło, żę raz zjechałam ze stoku a czułam się senna i zmęczona. Gdy wracaliśmy do hotelu ja od razu szłam spać. @ miała być za 3 dni ale postanowiliśmy zrobić test. "I tak wyjdzie negatywny" mowiliśmy po tym jak przy Maćku 2 wyszły na nie. A tu niespodzianka. Dwie krechy się pojawiły. To dopiero byliśmy zdziwieni. Drugiego dnia znow zrobiliśmy test i 2 krechy jak były tak są. Teraz bedziemy rodzicami 2 szkrabów. Nie jednego.
 
ja też miałam nieregularny okres ale wiedziałam ze jesli do 29 nic sie nie pojawi wtedy klamka zapadła..i tak tez bylo tu..Moje obliczenia wskazywały na 28 grudzień ale i przez całe świeta nie mialam zadnych objawow zblizajacego sie okresu tak samo tego dnia..wiec na drugi dzien zrobilismy tescik..i moje rokowania sie sprawdzimy..dwie kreseczki xD
Ogolnie samo robienie testu bylo zabawne bo moj facet pierwszy znal winik ja sie dowiedzialam troche pozniej jak zaczał mnie przytulac, calowac i nosic na rekach xD Nie moglismy w to uwierzy wiec jeszcze raz w sylwestra zrobilismy test i znowu wyszly dwie czerwone kreseczki xD
Wiec raczej bardzo szybko sie dowiedzielismy tym bardziej ze jeszcze w czasie swiat rozmawialismy jakby to bylo jakby jakis maluch sie pojawiol na tym swiecie xD Teraz mamy okazje przekonac sie na wlasnej skorze :)
 
U nas było tak...
Planowaliśmy dzieciaczka i staraliśmy się niedługo, bo 3 miesiące. Okres spóźniał mi się trzy dni, poza tym czułam się jakoś tak inaczej. Zrobiłam test i co... i wyszła jedna kreska. Wściekłam się strasznie, była sobota, mieliśmy iść na firmową kolację, ja obrażona na cały świat zostałam w domu, mąż poszedł sam i z tego żalu zrobiłam sobie drinka :szok: Okres nie przychodził, ja czulam sie coraz dziwniej i byłam już prawie pewna- piersi bolały inaczej niż zwykle, ból w podbrzuszu też był trochę inny niż na okres, no i ogólnie czułam się lekko rozbita- jakby przed grypą. Kupiliśmy drugi test, tym razem strumieniowy, rano obudzilam sie bardzo wczenie i już przed godz. 6 pobieglam do łazienki i zobaczyłam piękny i wyraźny plusik. Zapłakana przybiegłam do męża, on jeszcze spał ale obudził się momentalnie i razem sobie popłakaliśmy ze szczęścia oczywiście:-) To była sobota,w poniedziałek pojechaliśmy do gina i potwierdził 5-tygodniową ciążę.
Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć tego drinka, chociaż wiem, że nie powinien zaszkodzić;-)
181209o.jpg
 
Ostatnia edycja:
eh ja sie wogole nie spodziewalam ciazy :)....

nie zabezpieczalismy sie z P. "jechalismy" wg kalendarzyka.... P. poprostu raz nie przerwal w czas i tyle,ale szczerze naprawde nie spodziewalam sie ze z "razu" cokolwiek moze byc :D....
pamietam jak nie dostawalam okresu, niekiedy mi sie spoznial 2-3 dni, wiec myslalam ze to dosc normalne i na dniach dostane :)... pamietam jak momencie gdy jeszcze nie wiedzac o ciazy , z mysla ze mam nieplodne kochalam sie z P. dostalam lekiego plamienia i pierwsza mysl brzmiala: "oooo i rano na bank dostane okres" :)... i... nie dostalam - zaczelam myslec, polecialam do apteki i nastepnego dnia zrobilam test... nasiusialam tak jak trzeba i wogole i szok, co ja mowie szok - mega szok!!
II mocne krechy!!!!!!
placz, przerazenie w oczach P. :D:D..... pozniej wizyta u gina i usmiech na twarzy.... a teraz jestem mega szczesliwa z Nikodema :)!!!! jestesmy mega szczesliwi :)! W koncu wszystko sie poukladalo :)...
 
reklama
Planowaliśmy z mężem dziecko i zaczeliśmy starania. Następnego dnia też mieliśmy próbować, ale musiałam wyjechać na 2 dniową delegację, agdy wróćiłam mój mąż rozłożny chorobą leżał w łóżku. No i po staraniach - pomyślałam. Tydzień później zaczeły boleć mnie piersi, ale myślałam że pewnie za bardzo chcę być w ciąży i się nakręcam. Kilka dni później miały być moje urodziny, ponieważ szykowała się imprezka chciałam wiedzić czy mogę pić - zrobiłam test ciążowy - nie wyszedł (było jeszcze przed terminem miesiączki). Piersi ciągle bolały, więc dzień przed urodzinami poszłam prywatnie zrobić test Hcg z krwi. W dniu urodzin odebrałam wyniki - nigdy tego nie zapomnę! Weszłam do pokoju pielęgniarek i patrzę na wynik, obok jakaś tabelka ostężeniu tego hormonu w danym tyg ciąży. Patrzę i oczom nie wierzę - zaczepiłam jedną z pielęgniarek i pytam "Czy ja jestem..." na to ona "Widocznie tak". Wybuchłam płaczem (oczywiście ze szczęścia) a schodząc z 2 piętra zwracałam na siebie uwagę wszystkich ludzi po kolei. To najpiękniejsze urodziny w moim życiu.
 
Do góry